Żużel nasz Narodowy

Rywalizacja o mistrzostwo świata zaczyna się w sobotę w Warszawie. Wystartuje czterech Polaków, z Tomaszem Gollobem na czele.

Publikacja: 17.04.2015 07:00

Żużel nasz Narodowy

Foto: PAP, Bartłomiej Zborowski

Zainteresowanie GP Polski na Stadionie Narodowym (godz. 19, Canal+ Sport) jest ogromne. Andrzej Witkowski, prezes Polskiego Związku Motorowego, mówił „Rzeczpospolitej", że 53 tysiące biletów rozeszło się w niecałe 48 godzin. Nic dziwnego. Możliwość obejrzenia czołówki światowego żużla w Warszawie zdarza się równie często jak zaćmienie księżyca.

Od kilku sezonów zmagania o indywidualne mistrzostwa świata to nie tylko rywalizacja 16 najlepszych zawodników. To także walka pokoleń. Tego pamiętającego żużel z drewnianymi bandami, które pozbawiły życia niejednego śmiałka, oraz tego, które w świat czarnego sportu wkraczało w warunkach niemal cieplarnianych.

Jednym z tych, którzy przygodę z wielkim żużlem zaczynali w latach 90., jest Tomasz Gollob. Zawody w Warszawie będą podziękowaniem kibiców dla mistrza i jego pożegnaniem z cyklem GP (chociaż pojawiły się plotki, że otrzymał od firmy BSI, organizatora cyklu, propozycję startów przez cały sezon). Gdy Gollob w 2010 zdobywał mistrzostwo świata, miał 40 lat.

Bez wątpienia jest najbardziej rozpoznawalnym polskim żużlowcem. Jego nazwisko znają nawet ci, którzy nie wiedzą, z ilu okrążeń składa się wyścig. Gollob to legenda. Młodzi polscy zawodnicy traktują go z rzadko spotykaną estymą. Bartosz Zmarzlik (urodzony w 1995 roku), triumfator ubiegłorocznej GP Polski w Gorzowie, nie mówi o mistrzu świata inaczej niż „pan Tomasz".

Gollob rok temu, przed rozpoczęciem sezonu, stwierdził, że jest zbyt młody, by przechodzić na sportową emeryturę.

Po tej samej stronie barykady stoi Greg Hancock. Komentatorzy wypominają mu wiek równie często, jak 43-letniemu japońskiemu skoczkowi narciarskiemu Noriaki Kasaiemu. Ale naprawdę trudno się przed tym powstrzymać. Amerykanin 3 czerwca skończy 45 lat. W Grand Prix debiutował w 1995 roku, gdy najmłodszy uczestnik tegorocznego cyklu Michael Jepsen Jensen miał trzy lata.

Pierwsze złoto indywidualnych mistrzostw świata Hancock wywalczył w 1997 roku. Kolejne w 2011, gdy miał 41 lat. Już wtedy mówiło się o jego niezniszczalności. Dlatego gdy w ubiegłym roku, jako 44-latek, znów zostawił konkurencję w tyle, trudno było znaleźć słowa, by opisać ten wyczyn. Jedni podziwiają go za zaangażowanie i radość z jazdy godną nastolatka, inni uważają, że ta radość jest wprost proporcjonalna do liczby zer na koncie. Ale bez względu na motywację, nikt Hancockowi nie odmówi umiejętności.

Ostatnim z wielkich, których początków kariery młodsi kibice mogą nie pamiętać, jest 38-letni Duńczyk Nicki Pedersen (tytuły w 2003, 2007, 2008).

Mistrzowie starej daty staną naprzeciw młodych, już utytułowanych, ale nieznudzonych zwycięstwami. Symbolem pokolenia, które przebojem wkroczyło do GP, jest Tai Woffinden. Różnicę między nim a starszymi kolegami widać już na pierwszy rzut oka. Na ciele Anglika trudno znaleźć miejsce bez tatuaży, zawsze podkreślał on swoją niepokorność, nawet szaleństwo. Dwa lata temu został mistrzem świata, chociaż przed sezonem był traktowany jak maskotka cyklu. Miał wtedy 23 lata.

Pojadą też w Warszawie zawodnicy, których trudno zaliczyć do jednej lub drugiej grupy. Nie są najmłodsi, ale na swoje wielkie triumfy wciąż czekają. Wśród nich są dwaj polscy wicemistrzowie świata – Jarosław Hampel (2010, 2013) oraz Krzysztof Kasprzak (2014). Obaj są już po trzydziestce i obaj deklarują, że złota pragną jak niczego na świecie.

Żużlowców będzie można spotkać między 17.15 a 17.30 w strefie kibica. Tuż przed zawodami będą rozdawać autografy.

Uczestnicy GP 2015

45. Greg Hancock (USA)

507. Krzysztof Kasprzak

3. Nicki Pedersen (Dania)

108. Tai Woffinden (Wielka Brytania)

55. Matej Zagar (Słowenia)

100. Andreas Jonsson (Szwecja)

23. Chris Holder (Australia)

33. Jarosław Hampel

75. Troy Batchelor (Australia)

88. Niels-Kristian Iversen (Dania)

37. Chris Harris (Wielka Brytania)

69. Jason Doyle (Australia)

71. Maciej Janowski

52. Michael Jepsen Jensen (Dania)

30. Tomas H. Jonasson (Szwecja)

16. Tomasz Gollob – dzika karta na GP Polski

Rezerwowi: 17. Bartosz Zmarzlik, 18. Piotr Pawlicki

Zasady punktacji

16 zawodników startuje w 20 biegach (część zasadnicza zawodów). Zwycięzca każdego biegu otrzymuje 3 punkty, drugi zawodnik 2 punkty, trzeci 1 punkt, ostatni bez punktu. Po 20 wyścigach ósemka, która zdobyła najwięcej punktów, awansuje do półfinałów. Przed półfinałami i finałem zawodnicy wybierają pola startowe, najlepszy wybiera jako pierwszy. Do finału awansuje po dwóch żużlowców z każdego biegu półfinałowego. Zwycięzcą Grand Prix zostaje zawodnik, który pierwszy przyjedzie na metę (liczba punktów nie ma znaczenia). Liczą się one natomiast do klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. Zwycięstwa mają znaczenie jedynie w przypadku równej liczby punktów.

Sport
Transmisje French Open w TV Smart przez miesiąc za darmo
Sport
Witold Bańka wciąż na czele WADA. Zrezygnował z Pałacu Prezydenckiego
Sport
Kodeks dobrych praktyk. „Wysokość wsparcia będzie przedmiotem dyskusji"
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji