Reklama

Kontrowersje wokół „dzikich kart” w Grand Prix 2026. Wraca Tai Woffinden

Wydawało się, że trudno będzie przebić kontrowersje związane z rozdaniem tzw. stałych dzikich kart w Speedway Grand Prix w ostatnich dwóch latach. A jednak władzom światowego żużla się to udało.

Publikacja: 08.10.2025 18:05

Tai Woffinden

Tai Woffinden

Foto: PAP/Maciej Kulczyński

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie kontrowersje pojawiły się przy przyznawaniu „dzikich kart” w Grand Prix 2026?
  • Jak przebiega proces kwalifikacji i rozdawania miejsc w cyklu Speedway Grand Prix?
  • Dlaczego powrót Taia Woffindena do cyklu Speedway Grand Prix jest tak szeroko komentowany?

W każdej rundzie cyklu dla – w teorii – najlepszych żużlowców świata występuje 16 jeźdźców. Jeden z nich to zawsze zawodnik wskazany przez organizatorów danego turnieju. Pozostała piętnastka jest stała. 

Prawie połowa tej stawki – siedmiu zawodników – automatycznie zyskuje kwalifikację na podstawie wyników z poprzedniego roku. I tak w Grand Prix 2026 zobaczymy mistrza świata Bartosza Zmarzlika, wicemistrza Brady'ego Kurtza, brązowego medalistę Daniela Bewleya oraz kolejnych żużlowców z klasyfikacji generalnej tegorocznego cyklu: Fredrika Lindgrena, Jacka Holdera, Andžejsa Ļebedevsa i Roberta Lamberta. 

Czytaj więcej

Bartosz Zmarzlik po raz szósty. O wygranej w Grand Prix 2025 zdecydował finał finałów

Kolejnych czterech uczestników SGP wyłaniają kwalifikacje, wieńczone zawodami Grand Prix Challenge. Tą drogą przepustkę na przyszły rok uzyskali Dominik Kubera, Kacper Woryna, Leon Madsen i Michael Jepsen Jensen. Miejsce w cyklu przewidziano także dla mistrza Europy, którym w tym roku został Patryk Dudek. 

Reklama
Reklama

Grand Prix na żużlu. Kontrowersje wokół „dzikich kart” na sezon 2026

Ostatnie trzy (a do niedawna nawet cztery) miejsca wypełniają władze światowego żużla. Kierują się przy tym zmiennymi regułami, choć zwykle jedną z tzw. stałych dzikich kart przyznają pierwszemu zawodnikowi „pod kreską” w klasyfikacji generalnej. Tak też stało się w tym roku – bilet do SGP dostał Max Fricke, który do siódmego Lamberta tracił tylko 3 punkty. Ta nominacja budzi względnie małe kontrowersje, choć są i tacy, którzy zauważają, że Australijczyk bierze udział w cyklu od lat, a nigdy nie zajął miejsca powyżej ósmego. 

Dalej jest znacznie gorzej. Pominięty w nominacjach do „dzikich kart” został dziesiąty w tym roku Mikkel Michelsen, kolejną szansę będzie miał za to 40-letni już Jason Doyle, mistrz świata z 2017 r., który w innych latach nawet nie ocierał się o podium. 

Jeśli uda mi się przejechać sezon bez urazów, będę w czołówce

Tai Woffinden o Grand Prix 2026

Prawdziwą sensacją jest jednak „dzika karta” dla Taia Woffindena. Trzykrotny (2013, 2015, 2018) mistrz świata szczyt kariery zdawał się mieć już dawno za sobą. Ostatni raz stałym uczestnikiem cyklu był w 2024 r. – w żadnej rundzie nie awansował nawet do półfinału. Podczas Grand Prix Polski w Gorzowie Wielkopolskim doznał fatalnej kontuzji łokcia i przedwcześnie zakończył sezon. Następnie po 13 latach opuścił Spartę Wrocław i zszedł szczebel niżej w hierarchii ligowej w Polsce, do Stali Rzeszów. 

Nigdy w jej barwach w lidze nie wystartował. 30 marca, podczas meczu sparingowego w Krośnie, uczestniczył w poważnym wypadku – z impetem uderzył w drewnianą bandę, co doprowadziło do rozległych obrażeń – złamanych miał 15 kości. Cały sezon miał stracony.

Bardziej złośliwi, komentujący jego „dziką kartę”, zwracają uwagę, że jedynym występem Brytyjczyka w tym roku było... didżejowanie przed rundą we Wrocławiu, a wciąż „na chodzie” jest inny potrójny czempion, 48-letni już Duńczyk Nicki Pedersen. Mniej złośliwi z kolei zauważają, że skoro w zeszłym roku nie dostał nominacji do cyklu, nie wydarzyło się nic, co uzasadniałoby to po roku nieobecności. 

Reklama
Reklama

Uzasadnienie widzi sam Woffinden. – To dla mnie zaszczyt, że mogę znów stanąć do rywalizacji o mistrzostwo świata. Jedynym powodem, dla którego mnie tam nie było, były kontuzje, które dopadały mnie co roku – przekonywał w rozmowie z „The Sun”. – Wiem, że jeśli uda mi się przejechać sezon bez urazów, będę w czołówce – zapewnił. 35-latek przyznał jednocześnie, że nadal nie jest w pełni zdrowy. – Ale jestem już bardzo blisko – dodał. 

„Dzikie karty” w Grand Prix. Kontrowersje to codzienność, Polacy to rzadkość

W mediach społecznościowych próżno szukać komentarzy chwalących „dziką kartę” dla Woffindena. A już wcześniejsze nominacje tą ścieżką budziły kontrowersje. Przez dwa ostatnie lata w Grand Prix jeździli Niemiec Kai Huckenbeck i Czech Jan Kvěch – klucz był wyłącznie geograficzny, bo sportowo wybór władz światowego żużla był nie do obrony. Po prostu Warner Bros. Discovery Sport, ówczesny promotor SGP, starał się w ten sposób dywersyfikować stawkę, by swojego reprezentanta miały poszczególne kraje goszczące cykl. Po niespodziewanej zmianie promotora, na brytyjski Mayfield Sports Events Ltd, zmieniły się, jak widać, również priorytety. 

Smakiem obeszli się więc typowani do odświeżenia cyklu Luke Becker, potencjalnie pierwszy od czasów Grega Hancocka Amerykanin w Grand Prix czy aktualny mistrz świata juniorów, Ukrainiec Nazar Parnicki. Nadal drzwi do mistrzostw świata zamknięte są też dla Rosjan z polskimi paszportami, Artioma Łaguty i Emila Sajfutdinowa. 

Czytaj więcej

PRES Grupa Deweloperska Toruń żużlowym mistrzem Polski

W Grand Prix 2026 wystąpi czterech reprezentantów Polski, najwięcej od czterech lat. Przy podziale „stałych dzikich kart” nasza federacja pomijana jest konsekwentnie od lat, choć de facto to Polska utrzymuje obecnie światowy żużel. Ostatni taki przypadek to nominacja dla Patryka Dudka w 2019 r. Od tego czasu Polak, by wystąpić w Grand Prix, musi się zakwalifikować w sportowej rywalizacji, bez liczenia na łaskawość działaczy. 

Speedway Grand Prix 2026
Lista stałych uczestników

1. Bartosz Zmarzlik (Polska) – mistrz świata 2025
2. Brady Kurtz (Australia) – wicemistrz świata 2025
3. Daniel Bewley (Wielka Brytania) – 3. zawodnik Grand Prix 2025
4. Fredrik Lindgren (Szwecja) – 4. zawodnik Grand Prix 2025
5. Jack Holder (Australia) – 5. zawodnik Grand Prix 2025
6. Andžejs Ļebedevs (Łotwa) — 6. zawodnik Grand Prix 2025
7. Robert Lambert (Wielka Brytania) – 7. zawodnik Grand Prix 2025
8. Patryk Dudek (Polska) – mistrz Europy 2025
9. Kacper Woryna (Polska) – awans z GP Challenge
10. Dominik Kubera (Polska) – awans z GP Challenge
11. Leon Madsen (Dania) – awans z GP Challenge
12. Michael Jepsen Jensen (Dania) – awans z GP Challenge
13. Max Fricke (Australia) – „dzika karta”
14. Jason Doyle (Australia) – „dzika karta”
15. Tai Woffinden (Wielka Brytania) – „dzika karta”

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie kontrowersje pojawiły się przy przyznawaniu „dzikich kart” w Grand Prix 2026?
  • Jak przebiega proces kwalifikacji i rozdawania miejsc w cyklu Speedway Grand Prix?
  • Dlaczego powrót Taia Woffindena do cyklu Speedway Grand Prix jest tak szeroko komentowany?
Pozostało jeszcze 96% artykułu

W każdej rundzie cyklu dla – w teorii – najlepszych żużlowców świata występuje 16 jeźdźców. Jeden z nich to zawsze zawodnik wskazany przez organizatorów danego turnieju. Pozostała piętnastka jest stała. 

Prawie połowa tej stawki – siedmiu zawodników – automatycznie zyskuje kwalifikację na podstawie wyników z poprzedniego roku. I tak w Grand Prix 2026 zobaczymy mistrza świata Bartosza Zmarzlika, wicemistrza Brady'ego Kurtza, brązowego medalistę Daniela Bewleya oraz kolejnych żużlowców z klasyfikacji generalnej tegorocznego cyklu: Fredrika Lindgrena, Jacka Holdera, Andžejsa Ļebedevsa i Roberta Lamberta. 

Pozostało jeszcze 91% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
żużel
PRES Grupa Deweloperska Toruń żużlowym mistrzem Polski
żużel
Wielki finał PGE Ekstraligi w Lublinie. Motor spróbuje dokonać niemożliwego
żużel
Bartosz Zmarzlik po raz szósty. O wygranej w Grand Prix 2025 zdecydował finał finałów
Moto
Kangur ściga F-16
żużel
Brady Kurtz wygrywa Grand Prix we Wrocławiu. Kosmiczny wyścig o mistrzostwo świata
Reklama
Reklama