Bohaterką reprezentacji po raz kolejny była jej liderka, kraulistka Katarzyna Wasick. Nasza najbardziej doświadczona pływaczka najpierw pomogła zdobyć medal sztafecie mieszanej, a później sama zajęła trzecie miejsce w rywalizacji na 50 metrów stylem dowolnym.
– Plany zostały zrealizowane. W finale była walka o medal i cieszę się, że to się udało, dzięki czemu wrócę do domu z dwoma. A cały sezon? Na pewno był dobry. Wiem, że wszyscy mieli wielkie oczekiwania przed igrzyskami i ja też je miałam, bo jestem sportowcem, który stawia przed sobą bardzo wysokie cele. Mimo tego niepowodzenia sezon oceniam bardzo dobrze, bo kończę go medalem mistrzostw świata – mówi Wasick.
Czytaj więcej
Polska sztafeta mieszana 4x50 m stylem zmiennym zdobyła brązowy medal mistrzostw świata w pływani...
Mistrzostwa świata w pływaniu. Dominika Sztandera daje nadzieję
Szansę na medal ostatniego dnia imprezy miała jeszcze Dominika Sztandera, która w sobotę poprawiła rekord Polski i awansowała do finału na 50 metrów stylem klasycznym z czwartym czasem. W niedzielę popłynęła minimalnie wolniej, zajmując szóste miejsce.
- Starty uważam za bardzo udane. Na 100 metrów zajęłam dziewiąte miejsce i mocno zbliżyłam się do rekordu życiowego. Z występu na 50 metrów stylem klasycznym jestem zaś bardzo zadowolona. W półfinale zrobiłam życiówkę, co wiąże się z rekordem Polski, więc jak na debiut było całkiem dobrze. Teraz cel to kwalifikacja na mistrzostwa świata w Singapurze - mówi.