Reklama

Szermierka i Rosja. Niebezpieczne związki

Zuzanna Cieślar przegrała w finale mistrzostw świata z szablistką, która wzięła udział w imprezie tylko dlatego, że w świecie szermierki od lat karty i ruble rozdaje putinowski oligarcha.

Publikacja: 08.08.2025 04:26

Formalnie Aliszer Usmanow nie zarządza już Międzynarodową Federacją Szermierki (FIE),  ale wciąż ma

Formalnie Aliszer Usmanow nie zarządza już Międzynarodową Federacją Szermierki (FIE), ale wciąż ma duże wpływy w środowisku tego sportu

Foto: JOHANNES EISELE/AFP

Porucznik Jana Jegorian zdobyła złoto i oznajmiła: „Rosjo, to dla ciebie”. Podwójna mistrzyni olimpijska z Rio de Janeiro rok temu nie poleciała do Paryża, bo nie zdołała przecisnąć się przez sito weryfikacji neutralności, które narzucił Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl). Specjalna komisja sprawdzała wówczas, czy sportowcy z Rosji oraz Białorusi, którzy chcą wziąć udział w kwalifikacjach do igrzysk, nie mają związków z resortami siłowymi swoich krajów i nigdy nie brali udziału w prowojennej propagandzie.

Urodzona w Erywaniu 31-latka pozostanie w domu wliczyła w koszty. Jeszcze w czerwcu, czyli kilka tygodni przed igrzyskami, Jegorian uśmiechała się do zdjęć u boku Władimira Putina. Wcześniej pozowała z drużyną Donieckiej Republiki Ludowej, choć właśnie przyjęcie w poczet swoich członków organizacji sportowych z nielegalnie anektowanych terytoriów Ukrainy było bezpośrednią przyczyną zawieszenia Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego (ROC). Jest też ambasadorką podejrzewanej o udział w porywaniu ukraińskich dzieci „Zdrowej Ojczyzny”.

Wybrali kruchy pokój. Rosyjscy szermierzy wracają do gry

Prezydent Rosji publicznie pogratulował jej złota. Jego rodacy zdobyli w Tbilisi trzy medale, bo po srebro sięgnęli jeszcze florecista Kirył Borodaczew oraz drużyna szpadzistek. Zdjęcia na podium z tym drugim nie chciała zwyciężczyni rywalizacji szpadzistek, Ukrainka Włada Charkow (oba turnieje toczyły się tego samego dnia, medaliści fotografowali się wspólnie), więc podczas dekoracji schowała się za rywalką. Kiedy swój medal odbierała Cieślar, na podium były tylko trzy zawodniczki, choć FIE na mistrzostwach świata przyznaje dwa brązowe medale. Zdjęcia z Jegorian odmówiła bowiem Alina Komaszczuk.

Międzynarodowa Federacja Szermierki (FIE) była pierwszą, która – zanim MKOl ogłosił rekomendacje dotyczące kwalifikacji olimpijskich – zgodziła się na powrót Rosjan oraz Białorusinów do rywalizacji jako sportowców neutralnych. Organizacja jednocześnie do weryfikacji ich życiorysów podeszła skrupulatnie i nie wpuściła na zawody największych gwiazd, mistrzów olimpijskich oraz medalistów mistrzostw świata, którzy pobierali żołd w CSKA Moskwa. To była jednak prawda etapu. Dziś wystarczy kartka papieru.

Czytaj więcej

Sankcje działają. Aliszer Usmanow nagle rezygnuje
Reklama
Reklama

FIE zrezygnowała z weryfikacji, bo wedle „L’Equipe” dotychczasowy system – oparty na wsparciu prawników i firmy informatycznej – był zbyt drogi. Teraz podstawą do startu jest deklaracja neutralności oraz zobowiązanie do przestrzegania misji pokojowej FIE oraz MKOl. Te najwyraźniej można rozumieć różnie, skoro w Tbilisi wystąpiła nie tylko Jegorian, ale także chorąży Olga Nikitina czy major Sofia Wielika, która była wśród „doradców” Putina podczas wyborów prezydenckich, a gdy w kwietniu Ukraińcy umieścili ją na liście sankcyjnej, mówiła o „dumie”.

„Gdy reguły łamie Rosja, nikt nie jest zaskoczony. Ale kiedy FIE tuszuje te naruszenia, mamy do czynienia z policzkiem dla MKOl i jego rekomendacji, dla Karty Olimpijskiej oraz wszystkich szermierzy. Wielika nie jest wyłącznie sportowcem. Jest narzędziem propagandy, elementem machiny usprawiedliwiającej wojnę i przemoc od lat. Sportowcy CSKA Moskwa są członkami armii, tak jak szabla przedłuża dłoń, którą dzierży” – napisała sześciokrotna medalistka olimpijska, Ukrainka Olha Charłan.

Ruch oporu jest szerszy. Ponad 447 szermierzy z 40 krajów – w tym sama Cieślar oraz kilkudziesięciu innych Polaków – podpisało przed mistrzostwami świata list otwarty, w którym wyrażają „głęboki niepokój i niezgodę na decyzję FIE” zarówno dotyczącą szerszego otwarcia furtki dla sportowców indywidualnych, jak i dopuszczenia do udziału w zawodach tamtejszych drużyn. O dialog apelowała również federacja europejska zaznaczając, że – choć to nasz kontynent jako jedyny jest dotknięty bezpośrednio rosyjskimi działaniami – nie została włączona w proces decyzyjny.

Jak kupić szermierkę

FIE o tyle trudno się dziwić, że mowa o organizacji, gdzie Rosjanie korzenie zapuścili naprawdę głęboko. Jej szefem od 2008 do 2022 roku był uzbecko-rosyjski miliarder Aliszer Usmanow. Wybory wygrywał w tym czasie czterokrotnie, nigdy nie doczekał się silnej opozycji. Miał argumenty, skoro w ciągu kilkunastu lat – za pośrednictwem fundacji oraz własnych firm – przeznaczył na rozwój dyscypliny blisko 80 mln dolarów, nie wspominając o licznych rautach, konferencjach i spotkaniach dla przedstawicieli narodowych federacji, zwłaszcza tych z szermierczego trzeciego świata.

Zrezygnował w marcu 2022 roku, gdy trafił na unijną listę sankcyjną. Tymczasowym szefem FIE został wówczas Grek Emmanuel Katsiadakis. Kilka miesięcy temu, podczas Kongresu w Taszkencie, Usmanow znów wygrał jednak wybory, pokonując 120:26 Szweda Otto Drakenberga. Według „Politico” dzień przed głosowaniem, kiedy opozycjoniści jedli kolację w InterContinentalu, większość delegatów wzięła udział w gali, na którą zaprosił ich Usmanow. Kiedy doszło do wyborów, pokazał kopertę z listą ponad stu federacji, które go poparły. Głosowanie było formalnością.

Czytaj więcej

Aliszer Usmanow chce odzyskać władzę. Oligarcha Putina wraca do gry
Reklama
Reklama

To była przede wszystkim demonstracja siły. Nie minęły 24 godziny i Usmanow znów – poza wszelkimi procedurami – zawiesił swoje prezesowanie do momentu „aż sprawiedliwość zostanie przywrócona”. Nie mógłby przecież i tak jeździć na imprezy w wielu krajach, które umieściły go na liście sankcyjnej, ani nawet zarządzać organizacją bezpośrednio z biura w Lozannie. Szwedzi straszyli ponadto, że Szwajcarzy mogą zamrozić aktywa federacji. Tymczasowym szefem FIE ponownie został Katsiadakis, którego niedawno zastąpił w tej roli Abdel Moneim El-Husseiny.

Formalnie Usmanow trzyma się więc z boku, ale pociąga za sznurki. Pracował na to przez lata, budując szermierkę finansowo i marketingowo. Sprawił chociażby, że na igrzyskach w Tokio – po trzech edycjach z rotacją broni – drużyny znów rywalizowały we wszystkich konkurencjach. 93 proc. przychodu FIE w 2020 roku, a więc 5 z 5,4 mln franków szwajcarskich, to była dotacja od jednej z jego firm. Gdy ustąpił, w 2023 roku federacja miała debet. Teraz, po wygranych wyborach, na mistrzostwach świata w Tbilisi pojawiły się nawet premie dla finalistów.

Strach o igrzyska w USA

FIE to jedna z jego rozrywek. „Forbes” jeszcze niedawno szacował majątek Usmanowa na 13,5 mld dolarów. Syn prokuratora, absolwent Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych, w latach 80. był skazany za korupcję i spędził sześć lat w obozie pracy. Wrócił silniejszy do biznesu: górniczego oraz metalurgicznego. Jest współwłaścicielem Metalloinvestu i właścicielem Gallagher Holdings. Kupił gazetę „Kommiersant”, inwestował miliony dolarów w Ubera. Był przez lata udziałowcem Arsenalu Londyn i wspiera e-sportową organizację Virtus.pro.

Żoną Usmanowa jest Irina Winer, czyli trenerka oraz była szefowa rosyjskiej federacji gimnastycznej. To ona miała przedstawić Władimirowi Putinowi Alinę Kabajewą uważaną przez lata za kochankę prezydenta, domniemaną matkę jego dwóch synów. Kabajewa, podobnie jak Usmanow, urodziła się w Taszkencie. Oligarcha dobrze żyje nie tylko z Putinem, ale i Bachem, skoro w lutym 2020 roku w darze dla Muzeum Olimpijskiego złożył na jego ręce manuskrypt Pierre’a de Coubertina z 1892 roku, który kupił podczas aukcji za 8 mln euro.

Czytaj więcej

Gangster z Sierpuchowa wciąż rządzi boksem. Dlaczego świat popiera oligarchę Putina?

Usmanow przez lata szefował federacji światowej, tę europejską zarządzał zaś pułkownik, do niedawna przewodniczący Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego (ROC) Stanisław Pozdniakow. Jego rodaków w strukturach organizacji wciąż nie brakuje, mają swoich przedstawicieli w komisjach i administracji. Kiedy FIE jako pierwsza zgodziła się na przywrócenie Rosjan oraz Białorusinów, sportowa solidarność wobec wojny w Ukrainie zaczęła pękać. Teraz znów federacja wyszła przed szereg i może ośmielić kolejnych, choć niektórzy widzą w tym egzystencjalne zagrożenie.

Reklama
Reklama

– FIE jawnie pogwałciła rekomendacje MKOl – uważa Cieślar. – Jesteśmy relatywnie małym, niekomercyjnym, antycznym sportem i boję się, że mogą nas na dobre wyrzucić z igrzysk. A wtedy przestaniemy istnieć – nie kryje Drakenberg. FIE daleko jeszcze do kierowanej przez Umara Kremlowa International Boxing Association (IBA), która nie jest dziś uznawana przez ruch olimpijski i pozwala Rosjanom wchodzić do ringu na pełnych prawach, ale precedens, który stworzyła, jest niebezpieczny – zarówno dla światowego sportu, jak i samej szermierki.

Porucznik Jana Jegorian zdobyła złoto i oznajmiła: „Rosjo, to dla ciebie”. Podwójna mistrzyni olimpijska z Rio de Janeiro rok temu nie poleciała do Paryża, bo nie zdołała przecisnąć się przez sito weryfikacji neutralności, które narzucił Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl). Specjalna komisja sprawdzała wówczas, czy sportowcy z Rosji oraz Białorusi, którzy chcą wziąć udział w kwalifikacjach do igrzysk, nie mają związków z resortami siłowymi swoich krajów i nigdy nie brali udziału w prowojennej propagandzie.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
kolarstwo
Rafał Majka kończy karierę. Odejdzie spełniony
Inne sporty
Tadej Pogacar. Wygrał Tour de France, myśli już o igrzyskach w Los Angeles i sportowej emeryturze
Kolarstwo
Znów to zrobił. Tadej Pogacar po raz czwarty wygrał Tour de France
Inne sporty
Ruszyła Suzuki Marine Academy 2025. Przygotuj się na sezon na wodzie!
Inne sporty
Jan-Krzysztof Duda dla „Rzeczpospolitej”: Nie boimy się sztucznej inteligencji
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama