Jeszcze Wisła nie zginęła

Mistrzowie Polski nie składają broni. Pokonali Polonię Warszawa i nie tracą dystansu do Lecha Poznań i Legii Warszawa, które tym razem wygrały bez wrzucania wyższego biegu

Publikacja: 09.03.2009 01:12

Paweł Brożek (z prawej) dwukrotnie wygrał pojedynki z Tomaszem Jodłowcem, zdobył dwa gole i prowadzi

Paweł Brożek (z prawej) dwukrotnie wygrał pojedynki z Tomaszem Jodłowcem, zdobył dwa gole i prowadzi w klasyfikacji strzelców

Foto: Fotorzepa, Bartosz Siedlik

Wisła pokonała Polonię Warszawa po dwóch golach Pawła Brożka i wielkich nerwach. Brożek mówi, że nie jest w najwyższej formie, ale zaprzecza, by kłócił się z trenerem Maciejem Skorżą. Po bramkach biegł do ławki rezerwowych cieszyć się razem z nim.

W Krakowie jest jednak nerwowo, bo gdyby Wiśle nie udało się wygrać, byłoby jej trudno wrócić do walki o mistrzostwo. Trener Polonii Jacek Zieliński wiedział, że Wisła to w tym sezonie Brożek i reszta, nie wymyślił jednak sposobu na to, by go zatrzymać. Polonia straciła w lidze 11 goli, cztery po strzałach napastnika z Krakowa.

W dwóch wiosennych meczach zrobiła nie gorsze wrażenie od rywali, ale wywalczyła tylko jeden punkt.

Skorża przyznał, że trudno wyobrazić sobie Wisłę bez Brożka. Klub, który w ostatniej dekadzie najczęściej świętował mistrzostwo, teraz zaciska pasa. Ostatnim transferem za gotówkę było sprowadzenie ponad rok temu Juniora Diaza za 300 tysięcy euro. Brożek ma odejść latem.

[srodtytul]Pomoc Legii razy cztery [/srodtytul]

Wisła nie traci kontaktu z czołówką, ale czołówka nie zamierza na nią czekać. Lech, chociaż bez Semira Stilicia, bez większego problemu pokonał u siebie Jagiellonię Białystok. Błyszczał Robert Lewandowski, zdobył kolejną, już dziesiątą, bramkę w sezonie.

Franciszek Smuda najbardziej się bał Tomasza Frankowskiego: on nawet jak idzie korytarzem, to tak łypie na boki, iż widać, że coś kombinuje – twierdzi trener Lecha. Tym razem Frankowski jednak nie trafił, a Lech powinien wygrać wyżej.

Tak właśnie zrobiła Legia, która przecież z Odrą Wodzisław na własnym stadionie w poprzednich sezonach radziła sobie średnio albo wcale. Ostatnio przegrała 0: 1, w niedzielę wygrała 4: 0.

Jan Urban nie mógł skorzystać z kontuzjowanych Jana Muchy, Dicksona Choto, Bartłomieja Grzelaka i Takesure Chinyamy, za kartki pauzował Wojciech Szala. Wszystkie gole strzelili pomocnicy – Maciej Rybus, Maciej Iwański z karnego, Piotr Giza i Roger, bo w ataku grał tylko Adrian Paluchowski, jedyny zdrowy zawodnik tej formacji.

Na Łazienkowskiej od podstaw budują nowy stadion, a mistrzostwo chcieliby zdobyć na skróty – z brakami w kadrze. W meczach z silniejszymi rywalami kołdra może się okazać za krótka i nawet tak silna linia pomocy może nie zasłonić słabości w innych formacjach.

[srodtytul]Wojna w Łodzi [/srodtytul]

Cuda działy się w Łodzi, gdzie drużyna Grzegorza Wesołowskiego sprawdzała wytrzymałość swoich kibiców. Broniący się przed spadkiem ŁKS gościł mającą taki sam cel Cracovię i bardzo szybko przegrywał 0:2. Kapitan drużyny Tomasz Hajto wiedział, że złe wrażenie po błędach w obronie zatrzeć może atakując, i na boisku zaczęła się wojna.

Taktyka ataku była prosta: wysokie dośrodkowania w pole karne. 37-letni Piotr Świerczewski, który zdobył gola na 1: 2, przyznał później, że jest już za stary na takie emocje i wolałby wygrywać w spokojniejszy sposób.

ŁKS wyrównał, ale stracił trzeciego gola po akcji, jakiej nie powstydziłaby się Barcelona. Dwa gole dające zwycięstwo gospodarzom padły w ostatniej minucie i doliczonym czasie gry. Dwie z czterech bramek ŁKS zdobył ze spalonego, dzięki czemu wygrał czwarty z ostatnich pięciu meczów ligowych.

W Łodzi wydawało się, że nie ma życia po trenerze Marku Chojnackim, a Wesołowski będzie tylko marionetką. Potrzebowano jednak przede wszystkim optymisty, może Chojnacki na wszystko patrzył zbyt realistycznie i nie był w stanie wmówić sobie i piłkarzom, że może być lepiej.

Do czołowych drużyn w tabeli dołączył Śląsk Wrocław. Trener Ryszard Tarasiewicz zimą pożegnał się z Krzysztofem Ostrowskim, ale miał przygotowany plan B. Marek Gancarczyk jest jeszcze szybszy od brata Janusza. Brał udział w akcjach przy wszystkich trzech golach w meczu z Polonią Bytom. Gdyby Sebastian Mila wykorzystał rzut karny, Śląsk wygrałby jeszcze wyżej.

W pierwszej kolejce w tym roku padło 14 goli, w drugiej – już 25. Po dwa mecze przegrały Ruch Chorzów, Odra Wodzisław i niespodziewanie Bełchatów. Piłkarze Rafała Ulatowskiego w meczu z Piastem zburzyli to, co udało im się zbudować ambitną postawą w spotkaniu z Lechem tydzień temu.

[ramka][srodtytul]19. Kolejka[/srodtytul]

[b]ŚLĄSK WROCŁAW – POLONIA BYTOM 3:0 (1:0)[/b]

[b]Bramki:[/b] P. Hricko (34, samobójcza), P. Łudziński (57 i 65). [b]Żółte kartki:[/b] M. Pawelec (Śląsk); L. Killar, M. Jugovic (Polonia). Sędziował Marcin Borski (Warszawa). Widzów 8 000.

[b]Śląsk:[/b] Kaczmarek - Wołczek, Celeban, Fojut, Pawelec - M. Gancarczyk, Łukasiewicz, Mila, J. Gancarczyk (90, Ulatowski) - Szewczuk (88, Sobociński), Łudziński.

[b]Polonia:[/b] Peskovic - Hricko, Killar, Jacek Broniewicz, Adrian Klepczyński - Jacek Trzeciak (59. Hubert Jaromin), Rafał Grzyb, Jerzy Brzęczek (77. Marek Bazik), Marcin Radzewicz - Grzegorz Podstawek, Michał Zieliński (59. Marjan Jugovic).

[b]WISŁA KRAKÓW – POLONIA WARSZAWA 2:1 (1:0)[/b]

[b]Bramki:[/b] dla Wisły - Paweł Brożek (27 i 73); dla Polonii - A. Mierzejewski (55).[b] Żółte kartki:[/b] Marcelo (Wisła); Ł. Trałka (Polonia). Sędziował Hubert Siejewicz (Białystok). Widzów 12 000.

[b]Wisła:[/b] Pawełek - Baszczyński, Głowacki, Marcelo, Piotr Brożek - Małecki (61, Ćwielong), Sobolewski (77, Cantoro), Diaz, Zieńczuk - Brożek, Boguski (71, Beto ).

[b]Polonia:[/b] Przyrowski - Mynar, Dziewicki, Jodłowiec, Lato - Mierzejewski, Piątek (76, Gajtkowski), Kozioł (46, Lazarevski), Trałka, Majewski (72, Mąka) - Ivanovski.

[b]PIAST GLIWICE – GKS BEŁCHATÓW 1:0 (1:0)[/b]

[b]Bramka:[/b] S. Olszar (25). Żółte kartki: K. Wilczek, D. Seweryn (Piast); J. Popek, P. Rachwał (Bełchatów). Sędziował Piotr Siedlecki (Warszawa). Widzów 1 500.

[b]Piast:[/b] Kasprzik - Kaszowski, Gamla (76, Widuch), Glik, Michniewicz - Podgórski, Muszalik, Wilczek, Iwan (65, Seweryn) - Olszar (87, Smektała), Bojarski.

[b]Bełchatów:[/b] Kozik - Fonfara, Pietrasiak, Drzymont, Popek - Wróbel, Gol, Rachwał, Chwalibogowski (72, Janus) - Ujek, Dziedzic (62, Sobczak).

[b]LEGIA WARSZAWA – ODRA WODZISŁAW 4:0 (1:0)

Bramki:[/b] M. Rybus (27), M. Iwański (63 z karnego), P. Giza (69), Roger (83). [b]Żółte kartki:[/b] Kumbev (Legia); Gruber (Odra). Sędziował Paweł Gil (Lublin). Widzów 5 000.

[b]Legia:[/b] Skaba - Rzeźniczak, Kumbev, Astiz, Komorowski - Radović (84, Rocki), Roger, Giza, Iwański (74, Borysiuk), Rybus - Paluchowski (80, Majkowski).

[b]Odra:[/b] Bensz - Szary, Kowalczyk, Dymkowski, Kokoszka - Małkowski, Kwiek, Malinowski, Gruber (80, Machovec), Woś (68, Pielorz) - Korzym (68, Matulevicius).

[b]LECHIA GDAŃSK – RUCH CHORZÓW 2:0 (0:0)[/b]

[b]Bramki:[/b] K. Bąk (61), J. Kawa (82). [b]Żółte kartki:[/b] P. Buzała (Lechia); M. Sadlok, R. Grodzicki (Ruch). Sędziował Jacek Walczyński (Lublin). Widzów 9 000.

[b]Lechia:[/b] Kapsa - Pęczak (48, Kawa), Cvirik, Bąk, Mysona - Kaczmarek (90, Buzała), Surma, Wołąkiewicz, Rogalski - Rybski (63, Wiśniewski), Kowalczyk.

[b]Ruch:[/b] Pilarz - Nykiel, Sadlok, Grodzicki, Brzyski - Balaz (72, Janoszka), Grzyb, Baran, Nowacki (72, Mizgajski) - Jezierski (61, Sobiech), Fabus.

[b]LECH POZNAŃ – JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 1:0 (0:0)[/b]

[b]Bramka:[/b] R. Lewandowski (48).[b]Żółte kartki:[/b] B. Martins, P. Stano (Jagiellonia). Sędziował Tomasz Mikulski (Lublin). Widzów 16 000.

[b]Lech:[/b] Kotorowski - Wojtkowiak, Arboleda, Bosacki, Djurdjević - Lewandowski (90, Henriquez), Bandrowski, Murawski, Injac, Wilk (46, Cueto) - Rengifo.

[b]Jagiellonia:[/b] Gikiewicz - Norambuena (85, Guevara), Stano, Skerla, Król - Grosicki (60, Arifović), Hermes, Zawistowski, Martins - Jarecki (69, Kojasević), Frankowski.

[b]Mecze piątkowe[/b]

[b]GÓRNIK ZABRZE – ARKA GDYNIA 2:2 (1:2)[/b]

[b]ŁKS ŁÓDŹ – CRACOVIA 4:3 (1:2)[/b][/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[mail=m.kolodziejczyk@rp.pl]m.kolodziejczyk@rp.pl[/mail][/i]

Wisła pokonała Polonię Warszawa po dwóch golach Pawła Brożka i wielkich nerwach. Brożek mówi, że nie jest w najwyższej formie, ale zaprzecza, by kłócił się z trenerem Maciejem Skorżą. Po bramkach biegł do ławki rezerwowych cieszyć się razem z nim.

W Krakowie jest jednak nerwowo, bo gdyby Wiśle nie udało się wygrać, byłoby jej trudno wrócić do walki o mistrzostwo. Trener Polonii Jacek Zieliński wiedział, że Wisła to w tym sezonie Brożek i reszta, nie wymyślił jednak sposobu na to, by go zatrzymać. Polonia straciła w lidze 11 goli, cztery po strzałach napastnika z Krakowa.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Piłka nożna
Edward Iordanescu. Wprowadził Rumunię na Euro 2024, teraz ma odzyskać mistrzostwo dla Legii
Piłka nożna
Michał Probierz odchodzi. Pożar ugaszony, czas na nowy rozdział
Piłka nożna
„Było - minęło”. Cezary Kulesza komentuje dymisję Michała Probierza
Piłka nożna
Michał Probierz rezygnuje. Kto mógłby go zastąpić? Trzy nazwiska na pierwszym planie, jeden faworyt
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Piłka nożna
Koniec Michała Probierza w reprezentacji. Selekcjoner zrezygnował