W 72. minucie niedzielnego meczu Legii z Koroną Kielce trener Henning Berg wprowadził na boisko 21-letniego debiutanta Mateusza Szwocha. W podstawowym składzie na swój pierwszy mecz w lidze wyszedł 16-letni Krystian Bielik. Tym samym norweski trener skorzystał już w tym sezonie (w 12 oficjalnych meczach) z 32 piłkarzy.
Dla porównania Franciszek Smuda w Wiśle Kraków sprawdził na razie 14 zawodników. Smuda jednak znany jest z niechęci do zmian w składzie, jeśli jego zespołowi dobrze idzie, a Wisła zajmuje trzecie miejsce w ekstraklasie. Zresztą „Biała Gwiazda" rozegrała zaledwie sześć spotkań ligowych, dlatego jej przykład nie jest do końca miarodajny.
Reforma dla Legii
Jednakże w Lechu Poznań, który także grał w pucharach, trenerzy Mariusz Rumak i Krzysztof Chrobak korzystali z zaledwie 20 piłkarzy.
Z kolei Jan Kocian w Ruchu Chorzów, który rozegrał tylko jeden mecz mniej od Legii (tuż przed startem sezonu zmierzyła się ona w spotkaniu o Superpuchar z Zawiszą Bydgoszcz), zaufał 19 zawodnikom. Te przykłady dowodzą, jak wielka jest przepaść kadrowa między Legią a resztą stawki.
Pokazują także, jak ogromny komfort pracy ma trener Berg. Norweg wie, że musi promować piłkarzy z akademii Legii i może to się odbywać nawet kosztem kilku porażek lub remisów w lidze.