Kibice, którzy widzieli mecz Bournemouth z Luton, przeżyli chwile grozy. Lockyer w 60. minucie — przy wyniku 1:1 — upadł bez kontaktu z przeciwnikiem. Sędzia przerwał spotkanie, a do akcji ruszyli ratownicy, którzy przeprowadzili udaną akcję reanimacyjną. Dopiero później dowiedzieliśmy się, że 29-letni Walijczyk przeżył zatrzymanie akcji serca. Świadomość odzyskał na noszach, a mecz – po konsultacjach sędziego z drużynami – nie został wznowiony.
To nie było pierwsze takie zdarzenia z udziałem Lockyera. Piłkarz pod koniec maja zasłabł podczas meczu z Coventry City. Opuścił stadion w karetce, doszedł do siebie w szpitalu. Spotkania nie przerwano, a Luton zwyciężyło po rzutach karnych (1:1, k. 6:5).
Czytaj więcej
Javier Milei chciał wykorzystać zdjęcie Emmanuela Macrona, żeby pomóc byłemu prezydentowi Argentyny Mauricio Macriemu przejąć władzę w piłkarskim Boca Juniors. Jego faworyt jednak poległ. Wygrał Juan Roman Riquelme.
Dlaczego Tom Lockyer wrócił na boisko i czy jeszcze zagra w piłkę
Lockyer przeszedł zabieg, który miał wyeliminować zdiagnozowane migotanie przedsionków. Późniejsze badania pokazały, że jest zdrowy i na boisko wrócił w sierpniu. To — on jako kapitan — wyprowadził Luton na pierwszy, historyczny mecz tego zespołu w Premier League, przegrany 1:4 z Brighton&Hove Albion, a następnie był podstawowym zawodnikiem drużyny, aż do spotkania z Bournemouth. Teraz czeka na wyniki kolejnych badań.
Nie wiadomo, jak dalej potoczą się losy Lockyera, ale – jak sugerują media na Wyspach – trzeba się liczyć z tym, że piłkarze będzie musiał wstrzymać karierę.