Barcelona uniknęła kompromitacji dzięki dwóm bramkom kapitana Sergiego Roberto, ale był to kolejny mecz, który zamiast radości dostarczył kibicom cierpienia i niepotrzebnych nerwów.
Barcelona – Almeria: Jak zagrał Robert Lewandowski?
Sfrustrowany mógł być Robert Lewandowski, bo nie udało mu się wykorzystać żadnej z kilku okazji. To jednak on zanotował efektowną asystę przy drugim golu Sergiego Roberto, który dał Barcelonie trzy punkty i - jak ocenił “Mundo Deportivo” - odegrał kluczową rolę w tym zwycięstwie. “Poprawił się pod tym względem, bo w poprzednich spotkaniach nie był nawet w odpowiednim miejscu i nie tworzył sobie szans” - pisze kataloński dziennik.
Czytaj więcej
Po porażkach z Gironą i Royal Antwerp Katalończycy tylko zremisowali 1:1 z Valencią.
Barcelona - Almeria. Co po meczu powiedział Xavi
- Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była nie do przyjęcia. Nie byliśmy agresywni, to jest nieakceptowalne - nie krył rozczarowania Xavi. - Kibice się denerwowali i na nas gwizdali. To normalna reakcja, rozumiem ich gniew, choć nie lubię gwizdów i sam nigdy tego nie robiłem. Można grać dobrze i przegrać 0:3, ale na murawie trzeba dać z siebie wszystko. Albo oddamy życie na boisku, albo nic nie wygramy. Martwię się o mój zespół. Nie mamy drużyny z 2010 roku, zapomnijcie o tym. To, co się wydarzyło, to moja wina, ale więcej się to nie powtórzy - obiecał trener katalońskiej ekipy.
To był ostatni w tym roku mecz mistrzów Hiszpanii o stawkę. Zaraz po spotkaniu z Almerią polecieli do Stanów Zjednoczonych na sparing z meksykańskim Club America.