Reklama
Rozwiń

Rusza liga, naprawdę

Jeśli liga będzie tak ciekawa, jak trudno było jej wystartować, czeka nas bardzo atrakcyjny sezon. Dystans do mocnej Wisły letnimi zakupami skróciły Legia i Lech. Groźna będzie Polonia Warszawa

Publikacja: 08.08.2008 01:57

Rusza liga, naprawdę

Foto: Rzeczpospolita

Niektórzy myśleli, że przekładanie inauguracji rozgrywek to pomysł Ekstraklasy na zbliżenie poziomu do ligi hiszpańskiej, albo włoskiej, które zaczynają grać dopiero we wrześniu. Do września polscy kibice nie musieli czekać, ale walka o mistrzostwo Polski rozpocznie się dwa tygodnie później, niż planowano.

Czekanie i przypatrywanie się smutnej rzeczywistości trenerzy wykorzystali na uzupełnianie składów i rozgrywanie meczów sparingowych. Niektórzy starali się wprowadzić piłkarzy w błąd, przygotowując ich w taki sposób, jakby w każdy weekend rozgrywana była ligowa kolejka. Późną jesienią piłkarze będą się dziwić, że runda ciągle trwa, a oni już nie mają sił.

Ostatecznie w ekstraklasie wystartuje 16 drużyn, czyli tyle ile miało być według pierwotnego planu, ale po zamieszaniu, jakie wywołał werdykt Trybunału Arbitrażowego przy PKOl o cofnięciu degradacji Widzewa, zdecydowano dmuchać na zimne. Zagłębie Lubin i Korona Kielce specjalnie na ekstraklasę się nie szykowały. Zagłębie bez problemów zwolniło Rafała Ulatowskiego do pracy z reprezentacją, a w Kielcach drużynę, która jeszcze w ostatnim sezonie miała walczyć o europejskie puchary, rozpuszczono w Polskę. Kierunki wędrówek bywały absurdalne: Maciej Mielcarz i Marcin Robak wybrali Widzew. Ten sam, który gra w pierwszej, a nie drugiej lidze tylko dlatego, że miał inny skład trybunału rozpatrującego kary anulowania degradacji.

W przerwie letniej żadna drużyna z dołu tabeli nie wzmocniła się tak bardzo, by walczyć o mistrzostwo, ani z góry tabeli nie osłabiła się tak bardzo, by znowu nie walczyć o podium. Najwięcej mówiło się o tym, że Wisła Kraków nikogo nie kupuje i w związku z tym większe szanse na mistrzostwo ma Legia Warszawa lub Lech Poznań.

Świadczyć o tym miała też porażka mistrzów Polski w meczu z Beitarem Jerozolima 1: 2. Dopiero zwycięstwo 5: 0 w rewanżu przypomniało, że chociaż Maciej Skorża rzeczywiście nie kupował, to jednak także niewiele sprzedał. Z Wisły odszedł tylko Dariusz Dudka do Auxerre i Adam Kokoszka do Empoli

Legia rzeczywiście się wzmocniła, nie wiadomo jednak czy wszystkie transfery okażą się trafione. Na razie Maciej Iwański, za którego zapłacono Zagłębiu aż 650 tysięcy złotych nie zawiódł tylko w rewanżu z Homlem w Pucharze UEFA, a Piotr Rocki, który dopiero w wieku 34 lat trafił do klubu swoich marzeń popisał się zwycięskim golem w meczu o Superpuchar Polski.

Gorzej z nowymi Hiszpanami, z których żaden nie znalazł się w kadrze na dzisiejszy mecz z Polonią Warszawa. Mikel Arruabarrena twierdzi, że jest tak słaby, że aż sam się nie poznaje, Tito na wszelki wypadek nawet nie dostaje szans na pokazanie się publiczności, a Inaki Descarga, który w barwach Levante rozegrał 30 meczów w ostatnim sezonie Primera Division, zapomniał, że zamierza dalej grać w piłkę. Pojechał na urlop i teraz musi odrabiać zaległości. Dziś na Łazienkowskiej zabraknie także kontuzjowanych Takesure’a Chinyamy i Edsona.

Polonia może się liczyć w walce o czołowe miejsca, mimo że w ekstraklasie zagra, chociaż awansu nie wywalczyła na boisku. Z ligowej mapy zniknęła ostatnia drużyna budowana w modnym w latach 90. stylu: „wielki klub od podstaw w małym mieście”, czyli Groclin. Akcje od Zbigniewa Drzymały, a tym samym także licencję na grę w ekstraklasie, kupił właściciel Polonii Józef Wojciechowski. Drużyna grać będzie w Warszawie, ale ci piłkarze, którzy w połączonym tworze przetrwali mówią, że drużyna jest niezła, bo „koledzy z Grodziska szybko ich zaakceptowali”.

Na pierwszy skład szansę mają jedynie Jacek Kosmalski, Krzysztof Bąk i Daniel Mąka. Nudny okres czekania na inaugurację ligi urozmaicili trochę Piotr Świerczewski i Radosław Majdan, uczestnicząc w awanturze z policjantami w Mielnie. Obaj mogą jednak zagrać z Legią, bo Polonia cofnęła zawieszenia, czekając na wyjaśnienie sprawy. Na pewno nie wystąpi za to Krzysztof Gajtkowski, za którego Korona Kielce dwa lata temu płaciła milion złotych, a teraz piłkarz godzi się na testy w Warszawie.

Derby Warszawy nie będą jedynymi w pierwszej kolejce. Ciekawie będzie też na Śląsku, gdzie Górnik Zabrze zagra z Ruchem Chorzów. Ryszard Wieczorek sprowadził m.in. Grzegorza Bonina z Korony oraz Przemysława Pitrego z Lecha. Duszan Radolsky z drużyny z Poznania wyciągnął Macieja Scherfchena i Marcina Zająca.

Tyle tylko, że Franciszek Smuda nie tylko braki uzupełnił, ale wreszcie zbudował drużynę, którą rzeczywiście stać na mistrzostwo. Przyszli Manuel Arboleda, Robert Lewandowski, Semir Stilić i Sławomir Peszko. Lech gra teraz nie tylko widowiskowo i skutecznie, ale także pewnie w obronie. W pierwszej kolejce na własnym stadionie podejmuje Bełchatów.

Tam nadzieję pokładają w byłym selekcjonerze Pawle Janasie, który objął drużynę po dwóch latach odpoczywania od zawodu.

Piątek: Lech Poznań – GKS Bełchatów (20), Legia Warszawa – Polonia Warszawa (20).

Sobota: ŁKS Łódź – Odra Wodzisław (14), Piast Gliwice – Cracovia (16), Wisła Kraków – Polonia Bytom (18), Śląsk Wrocław – Lechia Gdańsk (20).

Niedziela: Arka Gdynia – Jagiellonia Białystok (19), Górnik Zabrze – Ruch Chorzów (19).

Niektórzy myśleli, że przekładanie inauguracji rozgrywek to pomysł Ekstraklasy na zbliżenie poziomu do ligi hiszpańskiej, albo włoskiej, które zaczynają grać dopiero we wrześniu. Do września polscy kibice nie musieli czekać, ale walka o mistrzostwo Polski rozpocznie się dwa tygodnie później, niż planowano.

Czekanie i przypatrywanie się smutnej rzeczywistości trenerzy wykorzystali na uzupełnianie składów i rozgrywanie meczów sparingowych. Niektórzy starali się wprowadzić piłkarzy w błąd, przygotowując ich w taki sposób, jakby w każdy weekend rozgrywana była ligowa kolejka. Późną jesienią piłkarze będą się dziwić, że runda ciągle trwa, a oni już nie mają sił.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Piłka nożna
Żegluga bez celu. Michał Probierz przegranym roku w polskiej piłce
Piłka nożna
Koniec trudnego roku Roberta Lewandowskiego. Czas odzyskać spokój i pewność siebie
Piłka nożna
Pokaz siły Liverpoolu. Mohamed Salah znów przeszedł do historii
Piłka nożna
Real odpalił fajerwerki na koniec roku. Pokonał Sevillę 4:2
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Piłka nożna
Atletico gra do końca, zepsute święta Barcelony
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku