Reklama
Rozwiń

Strach przed zmianami

Lech Poznań - Wisła Kraków 0:0. To był mecz, w którym jeden gol mógł dać odpowiedź na to, kto zasłużył na mistrzostwo Polski. Lechowi zabrakło na niego odwagi, Wisła wolała nie kusić losu.

Aktualizacja: 24.04.2010 21:44 Publikacja: 24.04.2010 20:24

Strach przed zmianami

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Lider grał z wiceliderem, mistrz z pretendentem - oczekiwania były bardzo duże. To miała być reklama polskiej ligi, jeden z dwóch meczów w rundzie, które pokazywała telewizja publiczna. - Byłem ostatnio na spotkaniu Borussii Moenchengladbach. Takie nudy, że nie dało się oglądać, ale że na trybunach siedziało kilkadziesiąt tysięcy ludzi, a mecz rozgrywano przy sztucznym świetle, wszyscy udawali, że to świetne widowisko - mówił „Rz” selekcjoner Franciszek Smuda, który w drugiej połowie meczu w Krakowie nie był w stanie dłużej udawać, że hit jest hitem i pojechał na mecz Odry Wodzisław z Polonią Warszawa.

Mecz, który mógł zadecydować o mistrzostwie Polski rozegrano o godzinie 16., przy pogodzie pasującej do grilla. Świeciło słońce, czuć było głównie zapach smażonych kiełbasek, a nie wielkiego futbolu. Trybuny stadionu grającego w czwartej grupie trzeciej ligi Hutnika Kraków wydawały się miejscami puste, bo żeby cokolwiek widzieć, kibice stali na ich koronie. Tutaj właśnie w sobotę przyjechali wysłannicy kilkunastu europejskich klubów. Ci mniej zorientowani ciągle łudząc się, że Robert Lewandowski nie uzgodnił jeszcze warunków transferu do Borussii Dortmund, ci z nowszymi wiadomościami (krąży już informacja, że Lewandowski odchodzi za 4, a nie 5 milionów euro), zainteresowani byli innymi piłkarzami Lecha i Wisły. Zobaczyli trochę europejskiego zaścianka - uroczego, bo z topolami za główną trybuną, ale takiego, z którego nie kupuje się piłkarzy za duże pieniądze.

Piłkarzy nie było stać na wielkie widowisko. Pierwsze pół godziny obie drużyny badały możliwości przeciwnika, ostatni kwadrans próbowały nawet strzelić gola, a w drugiej połowie zaczęło się wielkie czekanie na ostatni gwizdek.

- Lech wiosną gra naprawdę dobrze, widać, że ma opracowane schematy gry, że atakuje z rozmachem. Ale trafili na trudnego przeciwnika, chyba nikt ich jeszcze nie wybijał z rytmu tak dobrze, jak my - mówi „Rz” Henryk Kasperczak. Z rytmu świetnie wybijały się zresztą obie drużyny i żadna nie potrafiła złapać tego właściwego. Lewandowskim zajął się Marcelo, Semirem Stiliciem, bardzo skutecznie - Radosław Sobolewski, z drugiej strony bezbłędny był Manuel Arboleda, bramkarz, o którego formę bardzo się obawiano - Krzysztof Kotorowski wybronił tak naprawdę jedyny groźny strzał w całym meczu - Wojciecha Łobodzińskiego, który cały czas o swoje musiał walczyć z Sewerynem Gancarczykiem. Paweł Brożek wyeliminował się sam, bo pogłoski o tym, że wreszcie się przełamał i wrócił do starej, wysokiej formy, okazały się zdecydowanie przedwczesne.

- Jesteśmy gotowi na walkę, wiemy, że jeśli chcemy być mistrzem musimy w Krakowie wygrać. Nie mogłem jednak przesadzić z mobilizacją zawodników - mówił „Rz” stojąc samotnie przed szatnią kwadrans przed pierwszym gwizdkiem trener Lecha Jacek Zieliński. Lechowi zabrakło jednak odwagi, by postawić wszystko na jedną kartę, by pokazać, że ekstraklasa dojrzała już do zmiany liderów. Rok temu Lech prowadzony przez Smudę po 25. kolejkach także jeszcze walczył o tytuł, teraz jego błędy miały już się nie powtórzyć.

- Nie było fajerwerków, ani efektownych zagrań, z dużej chumry spadł mały deszcz. Wywalczyliśmy remis, który nic nam nie daje, Wisła nadal ma nad nami cztery punkty przewagi, ale na szczęście do końca jeszcze pięć kolejek - mówił Zieliński po meczu. Najlepszą sytuację dla Lecha zmarnował w drugiej połowie Siergiej Kriwiec, który nieczysto trafił w piłkę po podaniu Sławomira Peszki.

Ostatnie pięć kolejek, chociaż ligowy szczyt przed nami już tylko jeden (Legia - Wisła) może być najciekawszą częścią sezonu. Okazuje się, że Lech, choć rozpędzony, szybko się zatrzymuje i ma już tylko dwa punkty przewagi nad Legią. Wisła jak nie lśniła, tak dalej mistrzostwo wyszarpuje pazurami, a nie porywając piękną grą. Wszystkie drużyny są tak nieprzewidywalne, że teoretycznie na tytuł ma szanse także Ruch Chorzów, który jeśli w niedzielę wygra z Lechią Gdańsk - awansuje na trzecie miejsce w tabeli z jednym punktem straty do Lecha. Gra trwa nadal i szkoda, że powoli tylko to staje się w tym wszystkim atrakcyjne.

[i]Michał Kołodziejczyk z Krakowa[/i]

[ramka][srodtytul]26. kolejka[/srodtytul]

[b]Poniedziałek:[/b] • Korona Kielce – Legia Warszawa (20, transmisja Canal+ Sport).

[b]Wtorek:[/b] • Cracovia – Odra Wodzisław (16, Orange Sport) • Polonia Warszawa – GKS Bełchatów (18.15, Orange Sport) • Piast Gliwice – Wisła Kraków (18.45, Canal+ Sport) • Zagłębie Lubin – Śląsk Wrocław (20.45, Orange Sport).

[b]Środa:[/b] • Ruch Chorzów – Polonia Bytom (16.30, Orange Sport) • Lech Poznań – Lechia Gdańsk (18.45, Canal+ Sport) • Jagiellonia Białystok – Arka Gdynia (18.45, Orange Sport)[/ramka]

[ramka][srodtytul]Tabela[/srodtytul]

1. Wisła Kraków 25 54 39-16 17 3 5

2. Lech Poznań 25 50 39-18 14 8 3

3. Legia Warszawa 25 48 33-15 14 6 5

4. Ruch Chorzów 25 47 36-23 14 5 6

5. GKS Bełchatów 25 40 29-22 11 7 7

6. Lechia Gdańsk 25 34 26-26 8 10 7

7. Zagłębie Lubin 25 30 24-30 7 9 9

8. Polonia Bytom 25 30 25-25 7 9 9

9. Śląsk Wrocław 25 28 23-24 6 10 9

10. Jagiellonia Białystok 25 27 26-22 9 10 6

11. Cracovia 25 27 21-33 7 6 12

12. Korona Kielce 25 27 28-38 6 9 10

13. Odra Wodzisław 25 23 21-36 6 5 14

14. Polonia Warszawa 25 23 20-36 6 5 14

15. Piast Gliwice 25 23 20-36 6 5 14

16. Arka Gdynia 25 22 21-31 5 7 13

[i]Kolejno: mecze rozegrane, punkty, bramki zdobyte i stracone, zwycięstwa, remisy, porażki.[/i]

[srodtytul]Strzelcy[/srodtytul]

13 goli - Robert Lewandowski (Lech)

10 – Tomasz Frankowski (Jagiellonia), Ilijan Micanski (Zagłębie), Artur Sobiech (Ruch)

8 – Łukasz Janoszka (Ruch)

7 – Patryk Małecki (Wisła), Marcelo (Wisła), Andrzej Niedzielan (Ruch), Sławomir Peszko (Lech)

6 – Edi Andradina (Korona), Paweł Brożek (Wisła), Bartłomiej Grzelak (Legia), Grzegorz Podstawek (Polonia B.), Mouhamadou Traore (Zagłębie)[/ramka]

[ramka][srodtytul]25.kolejka[/srodtytul]

[srodtytul]Arka Gdynia – Korona Kielce 1:2 (1:1)[/srodtytul]

Bramki: dla Arki - P. Trytko (17); dla Korony - J. Kiełb (3), Edi (59). Żółte kartki: Ł. Kowalski, D. Ulanowski, J. Tshibamba (Arka); Z. Małkowski, A. Vukovic, Ł. Maliszewski, R. Cierzniak (Korona). Sędziował Marcin Borski (Warszawa). Widzów 2500.

Arka: Witkowski - Kowalski, Szmatiuk, Ulanowski, Bednarek - Labukas (70, Tshibamba), Mrowiec (80, Burkhardt), Ława (63, Budziński), Bożok - Mawaye, Trytko.

Korona: Małkowski - Jędrzejczyk, Hernani, Stano, Mijailović - Kiełb (78, Tataj), Markiewicz, Vuković, Sobolewski (90, Kaczmarek) - Edi (60, Maliszewski), Gajtkowski.

[srodtytul]Legia Warszawa – Piast Gliwice 3:0 (2:0)[/srodtytul]

Bramki: M. Mięciel (3), 2:0 M. Iwański (41), B. Grzelak (61). Żółte kartki: D. Choto (Legia). Czerwona kartka: M. Nalepa (37, Piast). Sędziował Hubert Siejewicz (Białystok). Widzów 3500.

Legia: Mucha - Szala, Choto, Kumbev, Kiełbowicz - Szałachowski, Iwański, Jarzębowski (46, Borysiuk), Rybus (46, Smoliński) - Mięciel (72, Górski), Grzelak.

Piast: Nalepa - Michniewicz, Glik, Gamla, Sedlacek - Iwan (40, Kasprzik), Muszalik, Zganiacz, Smektała (46, Pietroń), Biskup - Wilczek (75, Olszar).

[srodtytul]Polonia Bytom – Cracovia 1:2 (1:1)[/srodtytul]

Bramki: dla Polonii - S. Sawala (43); dla Cracovii - R. Matusiak (7, z rzutu karnego), B. Ślusarski (89). Żółte kartki: W. Skaba, A. Klepczyński (Polonia); M. Wasiluk, Ł. Merda, S. Szeliga (Cracovia). Sędziował Włodzimierz Bartos (Łódź). Widzów 4000.

Polonia: Skaba - Kulpaka, Klepczyński, Killar, Kotrys - Trzeciak (46, Radzewicz), Kuranty (46, Bykowski), Bazik, Sawala, Barcik - Podstawek (83, Nowak).

Cracovia: Merda - Mierzejewski (77, Derbich), Polczak, Wasiluk, Sasin - Pawlusiński, Klich, Szeliga (73, Baran), Moskała (64, Suvorov) - Ślusarski, Matusiak.

[srodtytul]Jagiellonia Białystok – Zagłębie Lubin 0:0[/srodtytul]

Żółte kartki: R. Grzyb (Jagiellonia). Sędziował Szymon Marciniak (Płock). Widzów 4000.

Jagiellonia: Sandomierski - Lewczuk, Skerla, Cionek, Sidqy - Coutinho, Grzyb, Hermes, Jezierski (83, Norambuena) - Grosicki (90, Fidziukiewicz), Frankowski (64, Lato).

Zagłębie: Isailović - Bartczak, Stasiak, Reina, Costa - Hanzel, Bartczak, Ekwueme, Kędziora - Traore (88, Plizga), Micanski (90, Dinis).

[srodtytul]Wisła Kraków – Lech Poznań 0:0[/srodtytul]

Żółte kartki: S. Gancarczyk, R. Lewandowski (Lech).

Sędziował Robert Małek (Zabrze). Widzów 6500.

Wisła: Pawełek - Alvarez, Jop, Marcelo, Piotr Brożek - Łobodziński (84, Kirm), Sobolewski, Diaz, Małecki - Paweł Brożek (78, Jirsak), Boguski.

Lech: Kotorowski - Wojtkowiak, Bosacki, Arboleda, Gancarczyk - Peszko (89, Chrapek), Bandrowski, Injac, Stilić (80, Mikołajczak), Kriwiec - Lewandowski.

[srodtytul]Śląsk Wrocław – GKS Bełchatów 0:0[/srodtytul]

Żółte kartki: J. Tosik, M. Drzymont (GKS); czerwona kartka: J. Tosik (67, GKS). Sędziował Adam Lyczmański (Bydgoszcz). Widzów 4500.

Śląsk: Kelemen - Socha, Celeban, Pawelec, Wołczek - Madej, Dudek (78, Sotirović), Sztylka (68, Łukasiewicz), Mila, Ćwielong - Szewczuk.

Bełchatów: Sapela - Tosik, Drzymont, Pietrasiak, Popek - Wróbel (72, Nowak), Rachwał, Gol, Małkowski - Cetnarski (77, Janus) - Kuświk (65, Korzym).

[srodtytul]Odra Wodzisław – Polonia Warszawa 2:1 (0:1)[/srodtytul]

Bramki: dla Odry - P. Piechniak (58), F. Luksik (90); dla Polonii - D. Gołębiewski (25). Żółte kartki: J. Kowalczyk, K. Szalamberidze (Odra); Ł. Trałka (Polonia). Sędziował Paweł Gil (Lublin). Widzów 3000.

Odra: Onyszko - Kłos, Kowalczyk, Dymkowski (90, Pielorz), Luksik - Piechniak, Cantoro (38, Szalamberidze), Kwiek (76, Chmiest), Malinowski, Brasilia - Bueno.

Polonia: Przyrowski - Mynar, Jodłowiec, Skrzyński, Brzyski - Mierzejewski (68, Mąka), Trałka, Mayoral, Piątek, Sarvas (60, Sokołowski) - Gołębiewski (82, Nikolić).

[srodtytul]Lechia Gdańsk – Ruch Chorzów 1:1 (1:1)[/srodtytul]

Bramki: dla Lechii - G. Baran (36, samobójczy); dla Ruchu - 0:1 Ł. Janoszka (35). Żółte kartki: K. Bąk, P. Wiśniewski, T. Dawidowski (Lechia); R. Grodzicki, A. Piech (Ruch). Czerwona kartka: M. Bajić (17, Lechia). Sędziował Artur Radziszewski (Warszawa).

Widzów 6500.

Lechia: Kapsa - Bąk, Wołąkiewicz, Bajić, Mysona - Pietrowski, Surma, Nowak (83, Laizans) - Wiśniewski, Dawidowski (73, Buzała), Lukjanovs (72, Rogalski).

Ruch: Pilarz - Nykiel, Grodzicki, Sadlok, Jakubowski (86, Stawarczyk) - Grzyb, Baran, Straka, Pulkowski (46, Piech) - Janoszka, Sobiech.[/ramka]

Piłka nożna
Żegluga bez celu. Michał Probierz przegranym roku w polskiej piłce
Piłka nożna
Koniec trudnego roku Roberta Lewandowskiego. Czas odzyskać spokój i pewność siebie
Piłka nożna
Pokaz siły Liverpoolu. Mohamed Salah znów przeszedł do historii
Piłka nożna
Real odpalił fajerwerki na koniec roku. Pokonał Sevillę 4:2
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Piłka nożna
Atletico gra do końca, zepsute święta Barcelony
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku