To był emocjonalny rollercoaster. Niemcy objęli prowadzenie już po dziesięciu minutach, na bramkę Keylora Navasa sunął atak za atakiem, ale nic z tego nie wynikało. Do przerwy wszystko układało się jednak po ich myśli, bo Hiszpania wygrywała z Japonią.
Dramat zaczął się w drugiej połowie. Najpierw Japończycy strzelili dwa gole, potem Niemcy dwa stracili (fatalny błąd popełnił Manuel Neuer) i z drugiego miejsca, które dawało im awans, osunęli się z powrotem na ostatnie. Pachniało sensacją, bo w tym momencie z turniejem żegnali się także Hiszpanie. Niemcy nie stracili jednak zimnej krwi, zabrali się do pracy i zdobyli trzy bramki.
Czytaj więcej
Rock and roll zagłuszył w Dausze muzykę klasyczną. Japończycy na kilka minut tak przygnietli Hiszpanów do pola karnego, że strzelili im dwa gole i zwyciężyli 2:1. Piłkarze z Kraju Kwitnącej Piłki wygrali grupę, choć jeszcze w przerwie meczu byli poza mundialem. Niemcy jadą do domu.
Hiszpanie, których kilka dni temu prosili o pomoc, sami tej pomocy potrzebowali. Niemcom pozostały łzy. To dla nich trzeci z rzędu rozczarowujący turniej. W najbliższych dniach wrócą dyskusje, co dalej, bo przecież za półtora roku to właśnie oni będą gospodarzem mistrzostw Europy. Zespołu, z którym można marzyć o sukcesie, na razie nie ma. Kolejna zmiana trenera też nie gwarantuje wyników. To był historyczny wieczór również ze względu na to, że po raz pierwszy mecz mundialu sędziowała kobieta - Francuzka Stephanie Frappart wspierana przez Neuzę Back z Brazylii i Karen Diaz z Meksyku. Z zadania wywiązała się poprawnie.
Grupa E