Wystarczyło siedem minut, żeby Polacy z pierwszego miejsca w grupie zsunęli się nad krawędź mundialu. Minęło kilkadziesiąt sekund od rozpoczęcia drugiej połowy i Wojciech Szczęsny schylał się już po leżącą w bramce piłkę – nie miał szans, z bliska zespołową akcję rywali wykończył Alexis Mac Allister. Kilka chwil później jeszcze gorsze wieści napłynęły ze stadionu Lusail.
Najpierw strzelił Henry Martin, a później z rzutu wolnego trafił Luis Chavez. Meksykanie prowadzili z Arabią Saudyjską 2:0. Wiedzieliśmy, że ich kolejny gol wyrzuci nas z turnieju, a następny stracony przez Polaków sprawi, że o awansie rozstrzygną żółte kartki. Tego gola strzelił Julian Alvarez.