Aktualizacja: 16.05.2025 15:49 Publikacja: 29.11.2022 03:00
Ehsan Hajisafi (z prawej) w starciu z Aaronem Ramseyem w meczu Iran – Walia (2:0)
Foto: Visionhaus/Getty Images
Reprezentacja zawsze była zespołem Irańczyków, a nie władzy. Piłkarze przed mundialem zaczęli się jednak wahać, czy sukces nie będzie paliwem dla reżimu. Zwłaszcza po tym, jak przed wylotem odwiedzili prezydenta Ebrahima Raisiego.
– Niektórzy faktycznie byli rozdarci. Sam się nad tym zastanawiałem, ale doszedłem do wniosku, że nasi zawodnicy reprezentują przecież naród, a nie reżim – mówi nam anonimowo irański dziennikarz akredytowany przy mundialu.
FIFA sprawdza, w jaki sposób szef kuchni celebrytów Salt Bae i kilka innych osób dostało się na murawę stadionu...
Wielki tłum witał piłkarzy Argentyny w alei 9 lipca w Buenos Aires, gdzie wspaniałe budynki przypominają, że 100...
Rozmowa z Hubertem Kostką, złotym medalistą olimpijskim z 1972 roku, wybitnym bramkarzem i trenerem, 11-krotnym...
Szymon Marciniak chciał zostać piłkarzem i pewnie jak każdy chłopak śnił o finale mundialu. Marzenie spełnił jak...
Argentyna i Francja rozegrały jeden z najpiękniejszych finałów. Nie zawsze tak bywało, ale przynajmniej o kilku...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas