Reprezentacja zawsze była zespołem Irańczyków, a nie władzy. Piłkarze przed mundialem zaczęli się jednak wahać, czy sukces nie będzie paliwem dla reżimu. Zwłaszcza po tym, jak przed wylotem odwiedzili prezydenta Ebrahima Raisiego.
– Niektórzy faktycznie byli rozdarci. Sam się nad tym zastanawiałem, ale doszedłem do wniosku, że nasi zawodnicy reprezentują przecież naród, a nie reżim – mówi nam anonimowo irański dziennikarz akredytowany przy mundialu.
Nie brakowało głosów, aby wyrzucić Iran z turnieju, skoro tamtejsze władze mordują nie tylko u siebie – śmierć w antyrządowych protestach poniosło ponad 400 osób, kilkanaście tysięcy trafiło do aresztu – ale także dostarczają drony dla rosyjskiej armii.
Kibice podnieśli głos
Apelowali o to Ukraińcy, apelował Jalal Talebi, szkoleniowiec, który poprowadził Iran na mundialu w 1998 roku do zwycięstwa nad Amerykanami. Przekonywał on, że choć futbol jest częścią życia, to nie czas na granie w piłkę, kiedy kraj płonie.
Czytaj więcej
Iran wygrał z Walią 2:0 na inaugurację drugiej serii gier fazy grupowej mundialu w Katarze. Irańc...