Korespondencja z Kataru
Tłum wlał się na trybuny stadionu w Al Bayt - to najbardziej wysunięty na północ obiekt turnieju, dalej jest tylko pustynia - godzinę przed pierwszym gwizdkiem. Zaczynały się pierwsze piłkarskie mistrzostwa świata w świecie arabskim, a nazwisk artystów zatrudnionych przy ceremonii otwarcia miejscowi wypatrywali tak, jak podczas igrzysk wyczekuje się zapalającego olimpijski znicz.
Kibicom objawił się wreszcie Morgan Freeman, który dwanaście lat temu promował amerykańską kandydaturę do organizacji mundialu, a dziś jest twarzą Qatar Airways - jak przystało na obywatela świata. Takiego, który nie dzieli, tylko łączy.
Czytaj więcej
Anglosaski świat muzyczny zbojkotował otwarcie mundialu w Katarze. Katarczykom udało się za to zaprosić do mówienia o tolerancji Morgana Freemana.
Opowiadał więc Freeman o tolerancji i różnorodności, jak przystało na aktora mającego w życiorysie także rolę Boga, którego czas obdarzył siwizną mędrca. Jego szlachetność współgrała z energią Jungkooka z formacji BTS. K-popowy gwiazdor wykonał utwór „Dreamers”, czyli oficjalną piosenkę turnieju. Ceremonia momentami miała przypominać show z przerwy Super Bowl.