Cztery lata temu drużyna Garetha Southgate’a dotarła do półfinału mundialu w Rosji, a selekcjoner był noszony na rękach. To był najlepszy wynik reprezentacji od 1990 roku, na cześć Southgate’a pisano piosenki, a królowa Elżbieta II przyznała mu order Oficera Imperium Brytyjskiego.
Przed rokiem święto, jakim był pierwszy od wygranego mundialu 1966 awans do finału dużego turnieju, zepsuły rasistowskie obelgi internetowych hejterów wobec trzech młodych czarnoskórych zawodników, którzy w meczu z Włochami nie wykorzystali rzutów karnych. Trener stanął w ich obronie, ostatnio jednak sam potrzebuje wsparcia, bo stał się obiektem zmasowanych ataków.