Oprócz intensywnych treningów w programie obozu przewidziano elementy integracyjne, które miały na celu budowanie relacji między zawodnikami. – Będzie dużo świeżego powietrza, morze, woda i głównie rowery. A wieczorem królować będą gry zespołowe: siatka i piłka – zapowiadał selekcjoner Rafał Dobrucki.
Wyjazd zakończył się jednak katastrofą. W piątek pojawiły się informacje o samowolnym wylocie z Malty jednego z liderów kadry. - Nie czuję się upoważniony, by mówić o powodach, dla których Maciej Janowski postanowił opuścić zgrupowanie. Natomiast nie były one w żaden sposób uzasadnione. Nie była to nagła sytuacja rodzinna, kontuzja czy choroba - wyjaśniał Dobrucki.
Czytaj więcej
Stadion PGE Narodowy po raz pierwszy w historii będzie gospodarzem finału Drużynowego Pucharu Świata FIM na żużlu (FIM Speedway World Cup). Wydarzenie to zaplanowano na 2026 rok, a Polska, dziewięciokrotny zwycięzca tych zawodów, stanie przed szansą zdobycia dziesiątego tytułu.
Żużlowe media szybko ustaliły, że powodem wyjazdu Janowskiego, aktualnego indywidualnego mistrza Polski, jest ślub jednego z jego sponsorów. Zawodnik Sparty Wrocław miał zresztą już wcześniej sygnalizować sprawę. Sztabu nie przekonał, bo zgrupowanie zaplanowano było z dużym wyprzedzeniem i co roku odbywa się w tym samym terminie. – Jeśli faktycznie powodem opuszczenia obozu kadry miałby być ślub sponsora, to chyba komentarz jest zbędny. Reprezentacja to poważna sprawa, więc liczę, że ta sytuacja zostanie dokładnie wyjaśniona, a konsekwencje wyciągnięte – mówił w rozmowie z WP SportoweFakty Marek Cieślak, czyli poprzednik Dobruckiego.
Zgrupowanie żużlowej reprezentacji na Malcie. Maciej Janowski kontratakuje
Janowski przeszedł jednak do kontrataku. Przede wszystkim błyskawicznie, bo już w sobotę, na Maltę wrócił.