Bartosz Zmarzlik wydał oświadczenie po wykluczeniu z Grand Prix Danii. „Brak mi słów”

„Mogę zapewnić, że dołożymy wszelkich starań, aby nigdy więcej taka sytuacja nie miała miejsca” - napisał w swoim oświadczeniu Bartosz Zmarzlik, komentując kontrowersyjne wykluczenie z sobotniego Grand Prix Danii w Vojens. Powodem dyskwalifikacji był nieregulaminowy kombinezon.

Publikacja: 17.09.2023 15:57

Bartosz Zmarzlik wydał oświadczenie po wykluczeniu z Grand Prix Danii. „Brak mi słów”

Foto: Fotorzepa/ Jakub Mikulski

Powodem dyskwalifikacji polskiego mistrza był niewłaściwy kevlar, w jakim wystąpił w kwalifikacjach. Były na nim nie te loga sponsorów, których wymaga organizator cyklu Grand Prix. Choć zaniedbanie teamu Zmarzlika jest oczywiste, zastosowana kara wywołała osłupienie.

W czasie transmisji zawodów w Eurosporcie przytoczona została argumentacja Phila Morrisa, dyrektora cyklu. Ten miał powiedzieć, że gdyby jedyną sankcją była konieczność zapłacenia 600 euro, to podczas kolejnej rundy połowa zawodników ubrałaby nieregulaminowe kombinezony, by promować swoich sponsorów i po prostu zapłaciłaby taką „grzywnę”. W ten sposób Morris próbował tłumaczyć, że w takiej sytuacji nie może być pobłażania i promotor cyklu musi dbać o interesy sponsorów cyklu.

Czytaj więcej

Dyskwalifikacja Bartosza Zmarzlika w Grand Prix Danii. Kuriozalny powód

- Przyczyna, przez którą Zmarzlik jest zdyskwalifikowany, jest kuriozalna. Popełnił błąd, nie dopełnił formalności, ale konsekwencje, jakie ponosi, są nieadekwatne. Kuriozum - to lekko powiedziane. Wypacza wynik sportowy, zarówno w sobotę, jak i może mieć wpływ na cały sezon - krytykował na antenie Eurosportu trener polskiej reprezentacji Rafał Dobrucki. Ale za Polakiem wstawiali się i jego rywale z Grand Prix. Jack Holder przyznał, że nie wszyscy zawodnicy zdawali sobie sprawę z obowiązujących przepisów. - Walczyliśmy o to, by Bartek wystartował w tych zawodach. Na pewno powinien być z nami, chciałbym z nim rywalizować i wygrać. Ta kara jest zbyt wysoka do takiego przewinienia. Jednak co zrobić skoro są takie zasady. Musimy je zaakceptować - mówił Australijczyk.

Bartosz Zmarzlik o wykluczeniu z Grand Prix Danii: Nikt nie zgłaszał jakichkolwiek problemów

„Nie tak miał się skończyć wczorajszy wieczór. Pomimo upływu godzin wciąż jestem wstrząśnięty i cholernie zły na to, co się wydarzyło” - napisał w niedzielę Zmarzlik w mediach społecznościowych, komentując dyskwalifikację.

„Kilkadziesiąt minut przed rozpoczęciem treningu brałem udział w akcjach marketingowych, które skończyły się krótko przed kwalifikacjami. Wracając do busa, odruchowo wziąłem kevlar, który okazał się tym niewłaściwym. Pomimo mojego błędu, zostałem dopuszczony do treningu przez arbitra zawodów. Zarówno przed, jak i w trakcie, czy po kwalifikacjach nikt nie zgłaszał jakichkolwiek problemów (co oczywiście mnie nie usprawiedliwia). Na zawody miałem przygotowany już właściwy kevlar” - tłumaczył trzykrotny mistrz świata. Dodał, że o decyzji o wykluczeniu został poinformowany „krótko przed zawodami, a odwołanie niestety nie przyniosło żadnych efektów”.

Klasyfikacja generalna Grand Prix. Ile punktów przewagi ma Bartosz Zmarzlik nad Fredrikiem Lindgrenem

„Brak mi słów, ponieważ, tak jak powiedziałem, taki niewytłumaczalny błąd zdarzył się naszemu Teamowi pierwszy raz w życiu. Mogę zapewnić, że dołożymy wszelkich starań, aby nigdy więcej taka sytuacja nie miała miejsca. Dlatego teraz chciałbym serdecznie przeprosić wszystkich Sponsorów, tysiące Kibiców, którzy pojawili się w Danii oraz tych, których zawiodłem” - zakończył Polak. 

Duńską rundę wygrał reprezentant gospodarzy Leon Madsen, który w finale wyprzedził na dystansie Szweda Fredrika Lindgrena. Ten ostatni przed finałową rundą Grand Prix, która odbędzie się za dwa tygodnie w Toruniu, ma sześć punktów straty do prowadzącego w klasyfikacji generalnej Zmarzlika.

Powodem dyskwalifikacji polskiego mistrza był niewłaściwy kevlar, w jakim wystąpił w kwalifikacjach. Były na nim nie te loga sponsorów, których wymaga organizator cyklu Grand Prix. Choć zaniedbanie teamu Zmarzlika jest oczywiste, zastosowana kara wywołała osłupienie.

W czasie transmisji zawodów w Eurosporcie przytoczona została argumentacja Phila Morrisa, dyrektora cyklu. Ten miał powiedzieć, że gdyby jedyną sankcją była konieczność zapłacenia 600 euro, to podczas kolejnej rundy połowa zawodników ubrałaby nieregulaminowe kombinezony, by promować swoich sponsorów i po prostu zapłaciłaby taką „grzywnę”. W ten sposób Morris próbował tłumaczyć, że w takiej sytuacji nie może być pobłażania i promotor cyklu musi dbać o interesy sponsorów cyklu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
żużel
Przerwana seria Bartosza Zmarzlika. Grand Prix Chorwacji dla Jacka Holdera
żużel
Ruszyła PGE Ekstraliga. Mistrz Polski pokazał moc na inaugurację sezonu
Moto
Rusza Rajd Dakar. Na trasę wraca Krzysztof Hołowczyc
Moto
Jedna ekstraliga to mało. Polski żużel będzie miał aż dwie
Moto
Bartosz Zmarzlik, mistrz bardzo zwyczajny
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?