W czwartek odbyła się druga część maratonu. – Myślę, że po wymianie oleju i filtra powietrza oraz drobnym serwisie mógłbym jechać spokojnie kolejny dzień maratonu. To tylko pokazuje, jak dobrze mam przygotowany quad – chwali swój zespół lider Silk Way Rally.
W drugiej części 337-kilometrowego oesu wolniejsze motocykle i quady musiały znów ustępować drogi ciężarówkom i samochodom, wzniecającym tumany kurzu. – Po wczorajszym dniu byliśmy na to już lepiej przygotowani, ale dziś pojawiły się jeszcze dwa dodatkowe czynniki: mocne słońce i wiatr. Mam doświadczenie, zwłaszcza ze ścigania na Sardynii, że kiedy rośnie temperatura i wieje, to z jednej strony robi się przyjemniej, ale jednocześnie „wywiewa mózg z głowy” – opowiadał krakowianin. – To znaczy, że przestaje się trzeźwo myśleć i popełnia proste błędy. Dziś na przykład ruszyłem z kopyta po tankowaniu i dopiero po chwili zorientowałem się, że mam jeszcze 300 m strefy ograniczonej prędkości. Prawdopodobnie dostanę karę, która zniweluje moją dzisiejszą przewagę nad Maksimowem, ale na szczęście mam jeszcze zapas z poprzednich dni.