W tegorocznej Wyprawie do Monte Cassino udział wzięły legendy motorsportu: Longin Bielak, Sobiesław Zasada, Maciej Wisławski, Rafał Sonik, Kajetan Kajetanowicz i Bartosz Ostałowski. W piątek projekt miał swój oficjalny finał na Rynku Głównym w Krakowie.
W ciągu ośmiu dni 80 małych fiatów pokonało łącznie 265 951 km. Każdy z maluchów, który nie uległ awarii, przejechał na kołach 3553 km z Warszawy, przez Słowację, Węgry, Rumunię, Serbię, Bośnię i Hercegowinę, Chorwację, aż do Monte Cassino we Włoszech. W piątek uczestnicy symbolicznie zakończyli swoją podróż na Rynku Głównym w Krakowie.
Jaki jest cel Wielkiej Wyprawy Maluchów?
- To ogromny trud nie tylko załóg, partnerów i organizacji, ale przede wszystkim osób, których nie widać na co dzień. Byli bohaterami bez peleryn. Serwis mechaniczny dzienny i nocny, a także zespół odpowiedzialny za zakwaterowanie czy opieka medyczna. Mamy nadzieję, że w kolejnych latach będziemy coraz bardziej skuteczni, coraz silniejsi, a wszystko po to, by młodzi ludzie byli na drodze bezpieczniejsi - podkreślał Marcin Małysz, dyrektor generalny wyprawy.
Czytaj więcej
80 małych fiatów pokona trasę liczącą 3200 km. Głównym celem jest zebranie miliona euro dla dzieci poszkodowanych w wypadkach drogowych. Za kierownicą usiadły ikony motorsportu: Longin Bielak, Sobiesław Zasada, Maciej Wisławski, Rafał Sonik, Kajetan Kajetanowicz i Bartosz Ostałowski.
- Wyzwanie było wielkie, bo jechaliśmy przy bardzo wysokich temperaturach, a maluchy nie mają klimatyzacji. Ale najważniejszy jest cel, czyli pomoc dla dzieci. Dlatego wszystkim, którzy dojechali z nami do mety, chciałem serdecznie pogratulować - mówił Sobiesław Zasada, najbardziej utytułowany polski kierowca rajdowy.