Reklama

Turniej Czterech Skoczni: Bez Polaków na podium

Pierwszym liderem został nieustraszony Ryoyu Kobayashi. Polacy na razie przyczajeni: Dawid Kubacki piąty, Piotr Żyła szósty, Kamil Stoch ósmy.

Aktualizacja: 30.12.2018 19:20 Publikacja: 30.12.2018 17:53

Ryoyu Kobayashi, lider Pucharu Świata potwierdził swoją wysoką formę w pierwszym konkursie Turnieju

Ryoyu Kobayashi, lider Pucharu Świata potwierdził swoją wysoką formę w pierwszym konkursie Turnieju Czterech Skoczni

Foto: afp

Nic się nie zmienia – rewelacyjny Japończyk skakał na Schattenberg-Schanze najbardziej efektownie. Głównym przeciwnikiem zwycięzcy okazał się Markus Eisenbichler, trzeci był Stefan Kraft – forma z kwalifikacji nie minęła.

Najlepszy z Polaków Dawid Kubacki zajął w Oberstdorfie piąte miejsce. Żyła już w serii KO miał trudne zadanie, musiał wygrać z Johannem André Forfangiem, co zrobił efektownie, co dało mu czwarte miejsce, za Kobayashim, Eisenbichlerem i Andreasem Stjernenem, ale tę dobrą pozycję stracił. Kamil Stoch – może wypadł skromniej, niż się spodziewano, ale warto słuchać mistrza, gdy mówi, że ma jeszcze trochę do poprawy.

Z polskiej szóstki w miarę dobrze spisał się jeszcze Jakub Wolny, którzy również zakwalifkowali się do finału. Aleksandra Zniszczoła wyeliminował Jewgienij Klimow, Stefana Hulę pokonał Michael Hayboeck.

67. TCS Pierwszy konkurs w Oberstdorfie:

Pierwszy konkurs potwierdził zdanie tych, którzy widzą w 22-letnim liderze PŚ młodzieńca bez strachu. Nie jest bardzo znany, choć miewał wcześniej błyski talentu: jest dwukrotnym brązowym medalistą mistrzostw świata juniorów w 2016 roku (indywidualnie i z drużyną). Podczas igrzysk w Pjongczangu dwa razy był pierwszej dziesiątce, do tego w kwalifikacjach ustanowił rekord dużej skoczni.

Klasyfikacja PŚ:

W Oberstdorfie podczas konferencji prasowych o więcej szczegółów było trudno, bo przeszkadzała bariera językowa i nieśmiałość skoczka w relacjach z gromadą dziennikarzy ze świata. Można było jednak dowiedzieć się, dzieki kreatywnemu tłumaczowi, że Ryoyu to „neo-Japończyk”, a także, że jest „z lekka zwariowany” i ostatnie chwile przed turniejem spędzał w ojczyźnie na internetowych zakupach ubrań i butów, co jest jego drugim hobby, po skokach.

Reklama
Reklama

Rywale i trenerzy mówili nieco więcej. – Jest skromnym i miłym chłopakiem – rzekł Johann André Forfang. – On lata jak kartka papieru na wietrze – stwierdził Andreas Wellinger. – Jest jednym z bardziej cichych skoczków, jak to Japończyk, ale przynajmniej bardzo głośno się śmieje – trafnie zauważył Severin Freund.

– Ma naprawdę fantastyczną technikę odbicia, jest niezwykle szybki w fazie przejścia do lotu, niemal nie traci wtedy szybkości – to słowa fachowe trenera Wernera Schustera. – Ta szybkość, większa niż u kogokolwiek innego, to klucz do jego sukcesów – wtórował Alexander Stöckl. – Trochę się jednak boję o jego odporność na wielką presję oczekiwań, zwłaszcza w kraju – mówił trener japońskiej kadry Hideharu Miyahira.

Niektórzy widzą w nagłym rozkwicie talentu Ryoyu Kobayashiego podobieństwa do kariery Domena Prevca. Też młody, też śmiały do ostatnich granic, też ma dwóch braci i siostrę. Starszy brat Junshiro wytyczał mu ścieżki kariery, ojciec pomagał w treningach. Tu podobieństwa się kończą, bo Prevc senior to jednak z zawodu meblarz, a Kobayashi senior to profesjonalny instruktor sportów zimowych, w szczególności narciarstwa, z miasta Hachimantai w prefekturze Iwate na północy wyspy Honsiu, skąd bliżej do Sapporo, niż do Tokio.

Miłośnicy skokowych statystyk zauważyli, że dwa lata temu, podczas debiutu w Turnieju Czterech Skoczni Kobayashi zajął 43. miejsce. Rok później poprawił się o 21 miejsc. Kolejny taki skok, jak łatwo wyliczyć, oznacza Złotego Orła w rękach młodego skoczka z Japonii.

Czy tak się stanie, zobaczymy 6 stycznia wieczorem, na razie 67. Turniej Czterech Skoczni zgodnie z programem przenosi się niespełna 130 km na wschód, do Garmisch-Partenkirchen na Skocznię Olimpijską. Kwalifikacje zaczną się w Sylwestra o 14., drugi turniejowy konkurs o tej samej porze w Nowy Rok.

Wioślarstwo
Polskie wiosła na fali. Nasi medaliści wrócili z mistrzostw świata w Szanghaju
Inne sporty
Kolejny sukces Polaków w Himalajach. Andrzej Bargiel zjechał na nartach z Everestu
Wspinaczka
Aleksandra Mirosław znów pobiła rekord świata. Złamanie magicznej granicy coraz bliżej
Inne sporty
Ciężar życia i okruchy szczęścia. Recenzja biografii Agaty Wróbel
Inne sporty
Polski zespół pojedzie w Rajdzie Dakar Classic legendarną ciężarówką
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama