Kszczot to dwukrotny wicemistrz świata (2015, 2017) i zawodnik, który aż dwanaście razy stał na podium wielkich imprez. Jedyną zdobyczą, której mu brakuje, jest olimpijski medal. Rywalizację podczas igrzysk w Londynie (2012) oraz Rio de Janeiro (2016) kończył na półfinałach.
Nasz biegacz wyjaśnia, że o jego rezygnacji przesądziły trzy elementy: obóz w Kenii, po którym organizm odmówił mu posłuszeństwa, sprawy rodzinne oraz złe samopoczucie po szczepieniu, które wyłączyło go na moment z treningów.
- Ten rok to wiele fantastycznego treningu, nowe doświadczenia i kolejna ważna lekcja w życiu. Dziękuję wszystkim tym, którzy trzymali kciuki, ja nie składam broni i zaczynam przygotowania do drugiej części sezonu - zapewnia Kszczot.
Jego rezygnacja oznacza, że nasz kraj w biegu na 800 metrów będą w Tokio reprezentować najprawdopodobniej tylko Patryk Dobek i Mateusz Borkowski. Polski Związek Lekkiej Atletyki (PZLA) kadrę na igrzyska ogłosi w czwartek.