Nasza tenisistka przystępowała do tej rywalizacji ze znakomitym bilansem sześciu zwycięstw w sześciu meczach. Dwa z nich odniosła niedawno, pokonując Paolini w półfinale w Bad Homburg i finale w Cincinnati.
Trudno o większą przewagę psychologiczną, ale Włoszka, walcząca o udział w kończącym sezon turnieju WTA Finals w Arabii Saudyjskiej, okazała się pilną uczennicą.
Wuhan. Iga Świątek nie zagra w półfinale
– Jest wielką wojowniczką na korcie. Nigdy się nie poddaje. Wiem, że może prezentować niesamowity tenis. Na mecze z nią zawsze trzeba być bardzo dobrze przygotowanym fizycznie. Muszę o to zadbać – mówiła Iga przed ćwierćfinałowym pojedynkiem.
Czytaj więcej
Iga Świątek jest uparta, ale tak mają wszyscy najlepsi, bo to ważne, aby sobie ufać i być pewnym...
Paolini pokazała, że odrobiła lekcję i wyciągnęła wnioski z dotychczasowych porażek. W piątek dominowała na korcie od początku do końca. Ale trzeba też zauważyć, że to nie był – mówiąc oględnie – dobry występ Igi. Popełniała mnóstwo błędów, nie pomagał jej nawet doping miejscowej publiczności. Wyglądała na zmęczoną wymagającym spotkaniem z Belindą Bencić, swoje na pewno zrobiły chińskie upały.