Reklama

Jarosław Hampel: kiedyś musi się udać

Chyba nikt nie pragnie złota indywidualnych mistrzostw świata tak bardzo jak on. Jarosław Hampel co roku jest faworytem cyklu Grand Prix i co roku czegoś do zwycięstwa brakuje.

Aktualizacja: 14.04.2015 19:31 Publikacja: 14.04.2015 19:09

Jarosław Hampel: kiedyś musi się udać

Foto: Fotorzepa/Roman Bosiacki

Ma w swoim dorobku trzy medale indywidualnych mistrzostw świata. W 2010 roku był drugi, przegrał tylko z Tomaszem Gollobem. W 2011 wywalczył brąz, a lepsi okazali się Greg Hancock i Andreas Jonsson. A dwa lata temu Hampel musiał uznać wyższość Taia Woffindena i ponownie sięgnął po srebro.

Do tej pory pochodzący z Łodzi żużlowiec wystąpił w 93 turniejach Grand Prix, 30 razy zakwalifikował się do finału. Sześciokrotnie zwyciężał, osiem razy był drugi, a dziesięć trzeci.

O tym, dlaczego 33-letni Jarosław Hampel, mimo iż bez dwóch zdań jest jednym z najlepszych żużlowców świata, nie został jeszcze mistrzem, mogłaby powstać niejedna praca naukowa. To pytanie od lat zadają sobie dziennikarze i kibice. Jedni mówią, że jest zbyt sympatyczny, inni twierdzą, że wszystko dlatego, że większość kariery spędził w cieniu Tomasza Golloba. A jeszcze inna wersja mówi o zwykłym pechu, który ściągał na niego kontuzje w najmniej spodziewanym i odpowiednim momencie.

Wychowanek Polonii Piła zdecydowanie lepiej niż w Grand Prix radzi sobie w drużynowych mistrzostwach świata. Do tej pory z reprezentacją Polski wywalczył osiem medali, w tym sześć złotych. Nie gorzej wygląda jego dorobek w ekstralidze. Hampel występował w Pile, we Wrocławiu, w Lesznie, obecnie w Zielonej Górze i z drużyną z każdego z tych miast udawało mu się wywalczyć złoto drużynowych mistrzostw Polski.

Poprzedni sezon był dla Hampela niezbyt udany. W Grand Prix rzutem na taśmę zajął ósme miejsce, ostatnie gwarantujące starty w kolejnym cyklu. Ze SPAR Falubazem Zielona Góra zajął dopiero czwarte miejsce w ekstralidze i część działaczy przede wszystkim jego obarczyła winą za brak medalu.

Reklama
Reklama

Ale wygląda na to, że po zeszłorocznych niepowodzeniach nie ma już śladu. Jarosław Hampel rozpoczął nowy rok startów z przytupem. Bardzo dobrze prezentował się jako lider reprezentacji Polski w Speedway Best Pairs Cup, czyli mistrzostwach świata par. A w pierwszym tegorocznym meczu ligowym ze Stalą Rzeszów (50:40) zdobył 13 punktów. Wygląda na pewnego siebie, widać w nim prawdziwą chęć wygrywania. Wiele wskazuje na to, że końca dobiegły także tradycyjne problemy ze sprzętem, które były domeną Hampela przed startem każdego sezonu.

W sobotę Hampel będzie jednym z kandydatów do zwycięstwa. Do tej pory na tymczasowych torach startował dziewięć razy i łącznie zdobył 83 punkty. Krótki tor na Stadionie Narodowym może sprawiać mu pewne problemy, ale dla zawodnika tej klasy nie ma przeszkód nie do pokonania. Szczególnie, że sam Hampel mówi, że teraz czuje się wyjątkowo dobrze. Ale po doświadczeniach z poprzednich sezonów trochę strach wspominać o końcowym triumfie.

Jarosław Hampel – urodzony 17 kwietnia 1982 roku w Łodzi. Wychowanek Polonii Piła. Pięciokrotny drużynowy mistrz Polski (1999 z Polonią Piła, 2006 z Atlasem Wrocław, 2007 i 2010 z Unią Leszno, 2013 ze SPAR Falubazem Zielona Góra), indywidualny mistrz Polski (2011). Wicemistrz świata (2010 i 2013). W tym roku dołączył do honorowego komitetu poparcia Bronisława Komorowskiego przed wyborami prezydenckimi.

Wioślarstwo
Polskie wiosła na fali. Nasi medaliści wrócili z mistrzostw świata w Szanghaju
Inne sporty
Kolejny sukces Polaków w Himalajach. Andrzej Bargiel zjechał na nartach z Everestu
Wspinaczka
Aleksandra Mirosław znów pobiła rekord świata. Złamanie magicznej granicy coraz bliżej
Inne sporty
Ciężar życia i okruchy szczęścia. Recenzja biografii Agaty Wróbel
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Inne sporty
Polski zespół pojedzie w Rajdzie Dakar Classic legendarną ciężarówką
Materiał Promocyjny
Bankowe konsorcjum z Bankiem Pekao doda gazu polskiej energetyce
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama