55-letni lekarz miał różne pomysły, aby poprawić wydolność lub koncentrację kolarzy. Niektóre można uznać co najmniej za pretensjonalne, skoro stosował chociażby stymulacje magnetyczną. Pracując w grupie Arkea podawał współpracującym z nim Kolumbijczykom kombinację cyfr, którą mieli zapamiętać i powtarzać podczas wyścigu, aby „zyskać równowagę psychiczną”. Czasami budził podopiecznych o świcie i aplikował lewatywę z mieszaniną czosnku, rumianku i kawy.
Torres stosował też jednak metody wzbudzające podejrzenia funkcjonariusz zajmujących się we Francji ochroną zdrowia publicznego, czyli walczących z dopingiem. W jego rzeczach osobistych znaleziono zakrwawione kompresy - prawdopodobnie po wykonanych transfuzjach – opaski uciskowe czy strzykawki, woreczki z serum fizjologicznym. W toku postępowania śledczy zebrali ponad 3 tys. dowodów na potencjalne stosowanie zabronionych metod i substancji.