Czy Rosjanie i Białorusini będą na igrzyskach? MKOl wybrał stronę

Rok przed zimowymi igrzyskami w Mediolanie i Cortinie d’Ampezzo opór wobec Rosjan oraz Białorusinów słabnie. Dopuszczenie ich do rywalizacji sugeruje podobno nawet MKOl.

Publikacja: 04.03.2025 07:52

Rosyjski minister sportu Michaił Diegtiariew (na zdjęciu) zapewnia, że znajdzie wspólny język z każd

Rosyjski minister sportu Michaił Diegtiariew (na zdjęciu) zapewnia, że znajdzie wspólny język z każdym kandydatem na szefa MKOl.

Foto: EPA/YURI KOCHETKOV

Na razie sportowcy wciąż żyją w zawieszeniu. Kilka miesięcy temu Rosjan na letnich igrzyskach w Paryżu było 15, a Białorusinów – 17. Wszyscy polecieli tam jako atleci neutralni, czyli bez hymnu, flagi i formalnej przynależności państwowej oraz po zweryfikowaniu, że nie mają związków z resortami siłowymi swoich krajów oraz nigdy nie poparli wojny w Ukrainie. Opór wobec ich startu, początkowo silny, słabł wraz ze zbliżaniem się terminu rozpoczęcia imprezy.

Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) przygotował wówczas reguły, które dotyczyły igrzysk letnich. Rekomendacji na te kolejne jeszcze nie ma. Szef Międzynarodowej Unii Biathlonu (IBU) Olle Dahlin zdradził jednak, że MKOl nieoficjalnie zwrócił się już do największych federacji zajmujących się dyscyplinami zimowymi, aby umożliwiły tamtejszym sportowcom udział w kwalifikacjach olimpijskich. Rozwiązania na Mediolan i Cortinę d’Ampezzo mogą być podobne do tych z Paryża.

Czytaj więcej

Gangster z Sierpuchowa wciąż rządzi boksem. Dlaczego świat popiera oligarchę Putina?

Czy Rosjanie i Białorusini wystąpią na igrzyskach w Mediolanie?

Na razie wszyscy muszą jeszcze uzbroić się w cierpliwość i poczekać na wybory w MKOl (20 marca), bo kadencja obecnego przewodniczącego Thomasa Bacha (to on wykreował obowiązującą dziś w ruchu olimpijskim doktrynę, aby nie karać sportowców za działania swoich rządów) dobiega końca. Większość kandydatów na jego następcę uważa, że powrót do sportu Rosjan oraz Białorusinów jest nieunikniony, choć decyzja musi być wyważona i przemyślana.

Kirsty Coventry podkreśla, że celem MKOl zawsze powinno być umożliwienie udziału w igrzyskach wszystkim sportowcom i przypomina, że sama zdobywała medale, gdy sytuacja polityczna w Zimbabwe była napięta. – Atleci nie mogą być bronią – mówi Johan Eliasch, a David Lappartient oraz Sebastian Coe zapewniają, że gdy tylko ustaną przyczyny zawieszenia, konieczne będzie podjęcie pilnych działań, aby Rosję i Białoruś do międzynarodowej rywalizacji przywrócić.

Kremlowski minister sportu Michaił Diegtiariew zapewnia, że znajdzie wspólny język z każdym kandydatem – nawet z Coe, którego poprzedni szef Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego (ROC) Stanisław Pozdniakow nazywał rusofobem. Dwukrotny mistrz olimpijski w biatlonie Dmitrij Wasilijew liczy z kolei raczej na zwycięstwo księcia Feisala al Husseina, bo jako członek jordańskiej rodziny królewskiej jest bogaty, a człowieka bogatego niełatwo przekupić, co gwarantuje neutralność.

Dmitrij Pieskow uważa, że niektóre federacje są „blisko decyzji o dopuszczeniu indywidualnych sportowców do olimpijskiej rywalizacji”

Jaka Rosja na igrzyskach? Będzie powtórka z Paryża

Warto pamiętać, że ROC pozostaje zawieszony w prawach członka MKOl od października 2023 roku nie za napaść na Ukrainę, lecz przyjęcie w szeregi swoich członków organizacji sportowych z nielegalnie zaanektowanych terytoriów: Doniecka, Ługańska, Zaporoża oraz Chersonia. To oznacza, że warunki ewentualnego pokoju – jeśli do takiego dojdzie – oraz ustalenia terytorialne również będą miały dla świata sportu niemałe znaczenie.

Wiele wskazuje na to, że nawet, gdy władze międzynarodowych federacji posłuchają apelu i szerzej uchylą sportowcom furtkę, to wciąż będą oni startować na igrzyskach jako atleci neutralni. To akurat dla Rosjan żadna nowość, skoro bez barw byli już także w Pjongczangu (2018), Tokio (2021) oraz Pekinie (2022), co było karą za skandal dopingowy podczas igrzysk w Soczi (2014) oraz późniejszą próbę tuszowania oszustw i manipulowanie danymi moskiewskiego laboratorium.

Diegtiariew przyznaje, że do Mediolanu i Cortiny d’Ampezzo jego rodaków poleci niewielu, choć jego ministerstwo prowadzi nieustanny dialog – mniej lub bardziej formalny – ze wszystkimi międzynarodowymi federacjami. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow także zapewnia, że jest w kontakcie z MKOl i będzie bronił rosyjskich interesów, a niektóre federacje są podobno „blisko decyzji o dopuszczeniu indywidualnych zawodników do olimpijskiej rywalizacji”.

Czytaj więcej

Witold Bańka dla "Rzeczpospolitej": Iga Świątek i Jannik Sinner? Te sprawy dały nam do myślenia

Międzynarodowa Unia Łyżwiarska uchyliła furtkę dla Rosjan i Białorusinów

Pierwszy krok zrobiła Międzynarodowa Unia Łyżwiarska (ISU), która „zauważyła pokojowy udział tamtejszych sportowców w igrzyskach w Paryżu” i mając na uwadze „promowanie bezpiecznych, pokojowych oraz uczciwych zawodów”, dopuści do rywalizacji w kwalifikacjach olimpijskich po jednym soliście oraz jednej parze z obu krajów w każdej konkurencji łyżwiarstwa figurowego, szybkiego oraz short tracku. – To lepsze niż izolacja – nie kryje Diegtiariew.

MKOl, jak sugeruje Dahlin, rozmawia także z władzami biatlonu oraz narciarstwa klasycznego. Międzynarodowa Federacja Hokeja na Lodzie (IIHF) wykluczyła z kolei Rosjan i Białorusinów z udziału w mistrzostwach świata, tłumacząc, że nie widzi możliwości, aby przywrócić ich do rywalizacji, spełniając wymogi zapewniające bezpieczeństwo wszystkim uczestnikom imprezy, choć dopuszcza ponowną weryfikację tej decyzji „w przypadku zakończenia konfliktu zbrojnego w Ukrainie”.

– IIHF w końcu nas dopuści, bo inaczej poziom mistrzostw świata znacząco spadnie – uważa Pavel Bure, który odpowiada w rosyjskiej federacji za relacje międzynarodowe. Podkreśla także, że MKOl decyzji w sprawie startu tamtejszych hokeistów na igrzyskach jeszcze nie podjął. Rosjanie nie brali wprawdzie udziału w turniejach kwalifikacyjnych, ale zarówno drużyna męska, jak i kobieca mogłyby wystąpić w Mediolanie dzięki wysokim pozycjom w światowym rankingu.

209 Rosjan

wystąpiło na igrzyskach w Pekinie. Zdobyli 32 medale

Trzy lata temu w Pekinie 209 Rosjan zdobyło 32 medale. Ważniejsze od igrzysk zimowych pozostają jednak dla nich te letnie, które w 2028 roku zorganizuje Los Angeles. Honorowy członek MKOl Władimir Smirnow przekonuje, że Amerykanie na dopuszczeniu ich sportowców mogą tylko zyskać, a Diegtiariew uważa, że jego rodacy przystąpią już wówczas do olimpijskiej rywalizacji na pełnych prawach – z barwami i flagą. To wciąż wydaje się jednak dość odległą perspektywą.

Na razie sportowcy wciąż żyją w zawieszeniu. Kilka miesięcy temu Rosjan na letnich igrzyskach w Paryżu było 15, a Białorusinów – 17. Wszyscy polecieli tam jako atleci neutralni, czyli bez hymnu, flagi i formalnej przynależności państwowej oraz po zweryfikowaniu, że nie mają związków z resortami siłowymi swoich krajów oraz nigdy nie poparli wojny w Ukrainie. Opór wobec ich startu, początkowo silny, słabł wraz ze zbliżaniem się terminu rozpoczęcia imprezy.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sport
Robin van Persie: Artysta z trudnym charakterem
Sport
Wielkie Serce Kamy. Wyjątkowa nagroda dla Klaudii Zwolińskiej
Sport
Manchester City kontra Real Madryt. Jeden procent nadziei
Sport
Związki sportowe nie chcą Radosława Piesiewicza. Nie wszystkie
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Sport
Witold Bańka dla "Rzeczpospolitej": Iga Świątek i Jannik Sinner? Te sprawy dały nam do myślenia
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”