Telenowela z wyborem trenera kadry trwała ponad miesiąc. Michał Probierz podał się do dymisji 12 czerwca po porażce z Finlandią (1:2) w eliminacjach mistrzostw świata 2026 oraz kryzysie, jaki wywołał, odbierając kapitańską opaskę Robertowi Lewandowskiemu.
Kulesza zapowiadał, że nie będzie zwlekać ze wskazaniem następcy. Wydawało się, że poznamy go jeszcze przed końcem czerwca, czyli przed wyborami w Polskim Związku Piłki Nożnej (PZPN), w mediach przewijały się nazwiska kandydatów, którzy mieli złożyć swoje oferty – także tych z zagranicy (nawet byłego selekcjonera Anglików Garetha Southgate'a czy Miroslava Klosego), ale rozmowy ruszyły tak naprawdę dopiero w lipcu.
Gry prezesa PZPN
Prezes uwielbia takie gierki z dziennikarzami. Przecież podobnie bawił się, wybierając Czesława Michniewicza i Probierza. Działał na dwa fronty, utrzymując wówczas w niepewności Adama Nawałkę i Marka Papszuna.
Czytaj więcej
Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej (PZPN) Cezary Kulesza twierdzi, że wybrał już selekcjonera...
Teraz znów mylił tropy, już przed tygodniem opowiadał, że podjął decyzję, ale na razie nie zdradzi, kto stanie na czele reprezentacji. Trudno oprzeć się wrażeniu, że sam się w tym wszystkim pogubił.