Reklama

Zielony ład w kolarstwie. Tlenek węgla oficjalnie zakazany

Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) zakazała stosowania tlenku węgla poza placówkami medycznymi. Metoda stosowana przez najlepszych kolarzy, w tym Tadeja Pogacara i Jonasa Vingegaarda, wzbudzała wiele wątpliwości.

Publikacja: 07.02.2025 14:28

Z inhalacji tlenkiem węgla korzystali m.in. Tadej Pogacar (z lewej) i Jonas Vingegaard (z prawej).

Z inhalacji tlenkiem węgla korzystali m.in. Tadej Pogacar (z lewej) i Jonas Vingegaard (z prawej).

Foto: EPA/GUILLAUME HORCAJUELO

UCI w wyścigu o zdrowie sportowców działa szybciej niż Światowa Agencja Antydopingowa (WADA). Wprowadza zakaz z własnej inicjatywy, niemal natychmiast po pierwszych sygnałach o stosowaniu kontrowersyjnej metody.

Działacze kolarscy potwierdzają, że w walce z dopingiem są na czele peletonu. Nauczka z przełomu XX i XXI wieku, kiedy najwybitniejsi przedstawiciele tego sportu okazali się zwykłymi oszustami, nakazuje jej daleko idącą ostrożność. Z drugiej strony sprawa z tlenkiem węgla pokazuje, że mowa o sporcie będącym w awangardzie szukania nowych substancji oraz metod służących poprawie wyników, aa niekoniecznie dbania o zdrowie zawodników.

Tadej Pogacar i Jonas Vingegaard wdychali tlenek węgla. I nie tylko oni

Podczas ostatniego Tour de France „Espace Collective” poinformował o stosowaniu inhalacji tlenkiem węgla w co najmniej trzech grupach zawodowych: UAE Team Emirates, Visma Lease a Bike oraz Israel Premier Tech. Z metody korzystali m.in. dwaj najlepsi kolarze wyścigu – Pogacar i Vingegaard.

Czytaj więcej

Tadej Pogacar i Jonas Vingegaard znaleźli sposób. Czy dominują dzięki tlenkowi węgla?

Gaz ten w nadmiarze może powodować zatrucie. To przecież popularny czad. Na pierwsze pytanie o jego stosowanie, podczas ubiegłorocznego Tour de France, Pogacar odpowiedział spontanicznie, szczerze i zgodnie z prawdą, że „tlenek węgla kojarzy mu się ze spalinami samochodowymi”. Później został ustawiony do pionu przez medialnych specjalistów. Tłumaczył, że się inhalował, ale „w małych ilościach” i „pod ścisłą kontrolą” w czasie zgrupowania wysokogórskiego.

Reklama
Reklama

Tlenek węgla, który w nadmiarze jest szkodliwy, kolarze mogli, aby dokonywać pomiarów krytycznych parametrów krwi. Gaz dobrze wiąże się z hemoglobiną i pozwala na zwiększenie jej objętości, co polepsza transport tlenu w organizmie. Generalnie: metoda przyczynia się do poprawy wydolności.

Jest też i druga strona medalu. Tlenek węgla wciąż może wywołać negatywne skutki dla zdrowia.

Jakie zmiany i dlaczego wprowadziło UCI?

UCI wzięła pod uwagę ten drugi aspekt w myśl zasady: „po pierwsze nie szkodzić”. Wskazała na możliwe konsekwencje stosowania ryzykownej inhalacji. Czytaliśmy, że „wielokrotne wdychanie może prowadzić do ostrych i przewlekłych problemów zdrowotnych takich jak: bóle głowy, nudności, zawroty głowy, dezorientacja, a w każdej chwili tej objawy mogą się pogorszyć i doprowadzić do ataków serca, napadów padaczki, paraliżu, utraty przytomności”.

Czytaj więcej

Witold Bańka dla "Rzeczpospolitej": Iga Świątek i Jannik Sinner? Te sprawy dały nam do myślenia

Federacja wprowadziła więc zakaz obowiązujący od 10 lutego. Obostrzenia dotyczą „wszystkich posiadaczy licencji, drużyn i podmiotów podlegających przepisom UCI”. Inhalacje pozostaną dozwolone w placówkach medycznych, gdzie odpowiadać za nie będzie „lekarz doświadczony z obchodzeniem się z gazem w celach medycznych”.

Metodę można stosować wyłącznie w celu zmierzenia całkowitej masy hemoglobiny. Powtórna inhalacja jest możliwa dopiero dwa tygodnie po pierwszym pomiarze. Przepisy zabraniają posiadania własnych respiratorów.

Reklama
Reklama

UCI jest szybsze niż WADA. Dlaczego?

Dziś w kolarstwie już nie można się inhalować w celu innym niż pomiarowy, ale już w innych sportach – tak.  WADA prowadzi oddzielne postępowanie w sprawie wprowadzenia zakazu.

Czytaj więcej

Simona Halep kończy karierę. Gdyby nie ta afera z dopingiem

UCI podobnie postąpiła w 2019 roku. Zakazała wtedy stosowania przeciwbólowego tramadolu. Stosował go m.in. zwycięzca Tour de France i wielokrotny mistrz olimpijski Bradley Wiggins. WADA na listę środków zakazanych wpisała go pięć lat później.

Gorliwość UCI wynika nie tylko z trudnej przeszłości sportu. Szefem federacji jest David Lappartient. Francuz ubiega się o stanowisko szefa Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl). Realna walka o czystość w sporcie w marcowych wyborach na pewno mu nie zaszkodzi.

Wioślarstwo
Polskie wiosła na fali. Nasi medaliści wrócili z mistrzostw świata w Szanghaju
Inne sporty
Kolejny sukces Polaków w Himalajach. Andrzej Bargiel zjechał na nartach z Everestu
Wspinaczka
Aleksandra Mirosław znów pobiła rekord świata. Złamanie magicznej granicy coraz bliżej
Inne sporty
Ciężar życia i okruchy szczęścia. Recenzja biografii Agaty Wróbel
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Inne sporty
Polski zespół pojedzie w Rajdzie Dakar Classic legendarną ciężarówką
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama