55-letni lekarz miał różne pomysły, aby poprawić wydolność lub koncentrację kolarzy. Niektóre można uznać za co najmniej pretensjonalne. Na przykład stosował stymulacje magnetyczną. Pracując w grupie Arkea podawał także współpracującym z nim Kolumbijczykom kombinację cyfr, którą mieli zapamiętać i powtarzać podczas wyścigu, „aby zyskać równowagę psychiczną”. Czasami budził swoich podopiecznych bladym świtem i stosował im lewatywę z mieszaniną czosnku, rumianku i kawy.
Ale Torres wprowadzał metody wzbudzające podejrzenie funkcjonariusz zajmujących się we Francji ochroną zdrowia publicznego, czyli walczących z dopingiem. W jego rzeczach osobistych znaleziono zakrwawione kompresy, prawdopodobnie po wykonanych transfuzjach, opaski uciskowe, strzykawki, woreczki z serum fizjologicznym. W toku postępowania śledczy zebrali ponad 3 tys. dowodów na możliwe stosowanie zabronionych metod i substancji.
Podejrzany bagaż Nairo i Daryna Quintanów
Pochodzi z Tunji, kolumbijskiej prowincji, skąd wywodzą się również bracia Nairo i Daryn Quintana. Pierwszy z nich jest doskonale znanym zawodnikiem. Wygrał Giro d’Italia (2014) i Vueltę (2016). Dwukrotnie był drugi w Tour de France (2013 i 2015). Za każdym razem wyprzedzał go Chris Froome. Odniósł ponad 50 zwycięstw w zawodowym peletonie, ostatnie jednak trzy lata temu. Przez długie lata jeździł w Movistar Team. Do hiszpańskiego zespołu wrócił w ubiegłym roku.
Czytaj więcej
Groźne wypadki w wyścigach kolarskich rozpoczęły dyskusje o środkach mających zabezpieczyć zawodników. Jednym z nich ma być ograniczenie prędkości.
35-letni dziś Nairo, zwany też „Nairomanem”, w 2020 roku podpisał kontrakt z francuskim zespołem Arkea. Miał być gwiazdą tej drużyny. W tej roli wystartował też w Tour de France, który z powodu pandemii koronowirusa, odbył się wówczas na przełomie sierpnia i września. Wtedy zaczęła się historia doktora Torresa.