Lewatywa z miksturą z czosnku, rumianku i kawy. Trwa proces czarnoksiężnika od Nairo Quintany

W Marsylii trwa proces doktora Fredy’ego Alexandra Gonzaleza Torresa, kolejnego maga medycyny, który nie zawsze legalnymi metodami wspierał kolarzy. Jego najsłynniejszymi klientami byli bracia Nairo i Dayer Quintana.

Publikacja: 04.03.2025 17:08

Nairo Quintana i Dayer Quintana

Nairo Quintana i Dayer Quintana

Foto: AFP

55-letni lekarz miał różne pomysły, aby poprawić wydolność lub koncentrację kolarzy. Niektóre można uznać za co najmniej pretensjonalne. Na przykład stosował stymulacje magnetyczną. Pracując w grupie Arkea podawał także współpracującym z nim Kolumbijczykom kombinację cyfr, którą mieli zapamiętać i powtarzać podczas wyścigu, „aby zyskać równowagę psychiczną”. Czasami budził swoich podopiecznych bladym świtem i stosował im lewatywę z mieszaniną czosnku, rumianku i kawy.

Ale Torres wprowadzał metody wzbudzające podejrzenie funkcjonariusz zajmujących się we Francji ochroną zdrowia publicznego, czyli walczących z dopingiem. W jego rzeczach osobistych znaleziono zakrwawione kompresy, prawdopodobnie po wykonanych transfuzjach, opaski uciskowe, strzykawki, woreczki z serum fizjologicznym. W toku postępowania śledczy zebrali ponad 3 tys. dowodów na możliwe stosowanie zabronionych metod i substancji.

Podejrzany bagaż Nairo i Daryna Quintanów

Pochodzi z Tunji, kolumbijskiej prowincji, skąd wywodzą się również bracia Nairo i Daryn Quintana. Pierwszy z nich jest doskonale znanym zawodnikiem. Wygrał Giro d’Italia (2014) i Vueltę (2016). Dwukrotnie był drugi w Tour de France (2013 i 2015). Za każdym razem wyprzedzał go Chris Froome. Odniósł ponad 50 zwycięstw w zawodowym peletonie, ostatnie jednak trzy lata temu. Przez długie lata jeździł w Movistar Team. Do hiszpańskiego zespołu wrócił w ubiegłym roku.

Czytaj więcej

Czy peleton zwolni? Kolarze czują się coraz bardziej zagrożeni

35-letni dziś Nairo, zwany też „Nairomanem”, w 2020 roku podpisał kontrakt z francuskim zespołem Arkea. Miał być gwiazdą tej drużyny. W tej roli wystartował też w Tour de France, który z powodu pandemii koronowirusa, odbył się wówczas na przełomie sierpnia i września. Wtedy zaczęła się historia doktora Torresa.

Nairo i Daryn przylecieli do Francji czarterem, ale z międzylądowaniem w Hiszpanii. Celnicy przeszukali bagaże kolarzy. Znaleźli w nich mnóstwo produktów wspomagających – suplementów diety, butelek z roztworami soli fizjologicznej, leków. Nie tyle obecność, co ilość tych środków wzmogła czujność Guardia Civil. Poinformowali o tym francuskich żandarmów z Centralnego Biura ds. Zwalczania Ataków na Środowisko i Zdrowie Publiczne (OCLAESP).

Francuzi zwrócili na to uwagę. Serum fizjolgiczne, które znajdowało się w bagażach Quinatnów znajduje się na liście zakazanych przez WADA środków. Nie spuszczali braci z oczu i śledzili wszystko to (w ramach prawa), co dzieje się w i wokół grupy Arkea.

Smoothie zamiast szczepionki

Wtedy właśnie pojawił się w niej Fredy Alexander Gonzales Torres. Na prośbę kolumbijskich kolarzy zastąpił głównego lekarza grupy, który nagle zachorował. Żandarmi szybko zainteresowali się działaniami medyka.

Po starannej obserwacji, dzień po najtrudniejszym etapie wyścigu, weszli do pokojów, który opuścili bracia i osobisty kolumbijski fizjoterapeuta kolarzy. Wszędzie znaleziono zakrwawione opatrunki. Kolejnego dnia funkcjonariusze byli w apartamencie zawodników podczas gdy poddawani byli zabiegom. Gdy wyszli fizjoterapeuta i Torres pokazali bagaże, w których były zakrwawione opatrunki, zużyte zestawy do transfuzji z pustym woreczkiem po chlorku sodu (jednym ze składników serum fizjologicznego), strzykawki, opaski uciskowe.

Czytaj więcej

Czy Rosjanie i Białorusini pojadą na igrzyska? Zyskali silnego sojusznika

Do materiałów ze śledztwa dotarli dziennikarze „L’Equipe’. Podczas przesłuchania lekarz odpowiadał rzeczowo, nic nie było w stanie go zaskoczyć. Do obrony wykorzystał pandemię. Wyznał, że nie stosuje szczepionek, bo jest na nie odporny i wszystkie środki, które zgromadził stosował sam. Powoływał się na opinię „swoich” kolarzy, którzy nazywają go „panem smoothie” ze względu na jego zamiłowanie do medycyny naturalnej i wszystkich nowinek z zakresu naturalnej suplementacji. Na dowód Torres pokazał ślady po igłach na swoich ramionach.

Śledczy badali ślady DNA kolarzy na zużytych materiałach medycznych. Na jednych były, na drugich ich nie było. Trudno było udowodnić stosowanie transfuzji. Funkcjonariusze działali przez kolejne trzy lata. Czasami dosyć nieudolnie. W jednej z ampułek wykryli dozwoloną kofeinę. Quintana został zdyskwalifikowany z Tour de France w 2022 roku, kiedy w jego organizmie wykryto ślady stosowania tramadolu.

Nairo Quintana nadal startuje. Francję omija

Podczas procesu w Marsylii prokurator Marion Chabot wystąpiła z wnioskiem o ukaranie Torresa rokiem więzienia w zawieszeniu, grzywną w wysokości 5 tys. euro i pięcioletnim zakazem wykonywania zawodu. Torresa nazwała w pewnym momencie czarnoksiężnikiem”, uznaje, że jego metody są całkowicie zabronione we Francji. Quintana miał być „rdzeniem” tego systemu.

55-letni lekarz, który prowadzi praktykę w Kolumbii, nie pojawił się na procesie. Zaproponował udział w wideokonferencji, ale we Francji prawo dopuszcza, aby w ten sposób mogli zeznawać jedynie świadkowie i zatrzymani.

Czytaj więcej

Zielony ład w kolarstwie. Tlenek węgla oficjalnie zakazany

Skargę złożył też zespół Arkea. Stracił sponsorów i wiarygodność. Żąda od kolumbijskiego lekarza 500 tys. euro odszkodowania. Obrona domaga się całkowitego uniewinnienia, dowody uznaje „za niewystarczające”, proces „za daleki od bezstronności”.

Quintana nadal ściga się w wyścigach. Wkrótce pojawi się na starcie Tirreno – Adriatico w planach ma występ w Giro d’Italia. Raczej na pewno nie weźmie udziału w Tour de France. Francje omija szerokim łukiem, choć nic nie wiadomo, aby wciąż współpracował z „panem Smothie”.

W zawodowym peletonie byli Michele Ferrari, bliski współpracownik Lance'a Armstronga, Eufemiano Fuentes wspomagający nie tylko kolarzy, ale piłkarzy, lekkoatletów, tenisistów. Kolumbijski lekarz nie jest pierwszym i zapewne nie ostatnim, którego rola w sporcie, budzi uzasadnione podejrzenia.

55-letni lekarz miał różne pomysły, aby poprawić wydolność lub koncentrację kolarzy. Niektóre można uznać za co najmniej pretensjonalne. Na przykład stosował stymulacje magnetyczną. Pracując w grupie Arkea podawał także współpracującym z nim Kolumbijczykom kombinację cyfr, którą mieli zapamiętać i powtarzać podczas wyścigu, „aby zyskać równowagę psychiczną”. Czasami budził swoich podopiecznych bladym świtem i stosował im lewatywę z mieszaniną czosnku, rumianku i kawy.

Ale Torres wprowadzał metody wzbudzające podejrzenie funkcjonariusz zajmujących się we Francji ochroną zdrowia publicznego, czyli walczących z dopingiem. W jego rzeczach osobistych znaleziono zakrwawione kompresy, prawdopodobnie po wykonanych transfuzjach, opaski uciskowe, strzykawki, woreczki z serum fizjologicznym. W toku postępowania śledczy zebrali ponad 3 tys. dowodów na możliwe stosowanie zabronionych metod i substancji.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Inne sporty
Czy peleton zwolni? Kolarze czują się coraz bardziej zagrożeni
Kolarstwo
Michał Kwiatkowski wciąż jeszcze wygrywa
Inne sporty
Super Bowl. Wysokie loty Orłów
doping
Zielony ład w kolarstwie. Tlenek węgla oficjalnie zakazany
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Inne sporty
Finał Super Bowl. Zwycięzca bierze wszystko
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”