Kulisy negocjacji między przedstawicielami organizacji czuwającej nad czystością w sporcie i prawnikami lidera rankingu ATP przedstawiły w ostatnich dniach „BBC” i „New York Times”. Wynika z nich, że do zawarcia umowy doszło w zaledwie kilka dni, a głównym oponentem był długo sam tenisista.
- Słuchaj, może powinniśmy się zgodzić na te trzy miesiące – mówił Sinnerowi jego główny prawnik Jamie Singer. – Ale od odpowiadał: „Dlaczego mielibyśmy tak zrobić skoro najpierw niezależny trybunał orzekł, że nie powinienem dostać zakazu” – dodał amerykański mecenas z kancelarii Onside Law, pracujący wcześniej przez wiele lat w znanej agencji menedżerskiej IMG.
WADA domagała się dla Jannika Sinnera od roku do dwóch zawieszenia
23-letni włoski tenisista miał pozytywne wyniki badań antydopingowych przeprowadzonych podczas turnieju w Miami w marcu ubiegłego roku. Włoch tłumaczył, że substancja przedostała się do jego ciała przez maść stosowaną przez masażystę, którego niedługo później zwolnił.
Czytaj więcej
Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) zawiesiła na trzy miesiące Jannika Sinnera. Liderowi rankingu ATP groziła dwuletnia dyskwalifikacja. Obie strony zawarły ugodę. Porozumienie wywołało gorącą dyskusję i wiele wątpliwości.
International Tennis Integrity Agency (ITIA), czyli Międzynarodowa Agencja ds. Uczciwości w Tenisie dopiero po pięciu miesiącach od zdarzania poinformowała o wynikach testów. Wyjaśniła również, że Sinnerowi nie można przypisać winy ani zaniedbania. Włoch był tylko tymczasowo zawieszony, na jeden tydzień.