Michał Kwiatkowski wciąż jeszcze wygrywa

- Zawsze trzeba wierzyć - powiedział Michał Kwiatkowski za metą wyścigu Clásica Jaén. Po długiej samotnej ucieczce odniósł 32. zwycięstwo w karierze.

Publikacja: 18.02.2025 10:33

Michał Kwiatkowski (fot. arch.)

Michał Kwiatkowski (fot. arch.)

Foto: PAP/Adam Warżawa

Długo na nie czekał. Ostatni raz 34-letni kolarz pojechał po zwycięstwo w lipcu 2023 roku pod Grand Colombier w Tour de France. Poprzedni sezon miał nieudany. Przeżywał wiele kłopotów zdrowotnych, na trasach miał defekty, wielu wyścigów nie ukończył. Nie powiodło mu się na igrzyskach olimpijskich. Po słabym występie w jeździe indywidualnej na czas zrezygnował z wyścigu ze startu wspólnego.

Ale to wciąż kolarz doceniany w zawodowym peletonie. Jeździ w jednej z najlepszych grup – Ineos Grenadiers. Ma jednak na tyle mocną markę, że kiedy do tworzącej się kolarskiej potęgi zespołu Q36.5 Pro Cycling Team odchodził mistrz olimpijski w kolarstwie górskim Thomas Pidcock, Kwiatkowski dostał również ofertę transferu. Pozostał jednak wierny drużynie, w której ściga się już dziesiąty sezon.  

Zwycięstwo Michała Kwiatkowskiego w stylu jak za dawnych lat

W Clásica Jaén dobrze pojechał już w ubiegłym roku. Wtedy jednak dopadł go pech, który tak często towarzyszył mu przez wiele miesięcy. Miał defekt. Przyjechał na metę siódmy. Pokazał jednak, że to jest jeden z wyścigów dla niego.

Czytaj więcej

Zielony ład w kolarstwie. Tlenek węgla oficjalnie zakazany

Polak uciekał najpierw z Brandonem McNultym. Kiedy Amerykanin miał problemy z rowerem, Kwiatkowski nie wahał się ani chwili i rozpoczął ucieczkę. Po 12-kilometrowej szarży samotnie dojechał do mety w Ubedzie.

W dawnych latach przyzwyczaił nas do tego typu widowiskowych i skutecznych akcji. Zawsze jednak, także i teraz, wszystko dokładnie sobie zaplanował. Na mecie mówił o tym, że „wyczekiwał momentu ataku”. A kiedy ruszył, najważniejsze było, czy wytrzyma. Wytrzymał.  

- Zawsze trzeba wierzyć, że wszystko jest możliwe – mówił po zwycięstwie. Na swoich portalach społecznościowych dziękował rodzinie i wyznał, że „ostatni czas był dla niego trudny”.

Najbliższe plany Michała Kwiatkowskiego

Nie jest to może najcenniejsze zwycięstwo mistrza świata z 2014 roku, ale ważne, bo odniesione na początku sezonu. To wartościowa motywacja przed kolejnymi startami.

Kwiatkowski zostaje teraz w Hiszpanii, gdzie od środy pojedzie w pięcioetapowym Wyścigu Dookoła Andaluzji. W marcu wystartuje we Włoszech, w: Strade Bianche, Tirreno-Adriatico, Milan – San Remo. W kwietniu ma w planach ardeńskie klasyki: Amstel Gold Race, Strzała Walońska, Liege – Bastogne – Liege. 

To jego ulubione wyścigi, w których odnosił najważniejsze ze swoich licznych zwycięstw. Wygraną w Clásica Jaén przekazał sygnał, że w tym roku można również liczyć na jego dobre wyniki. 

Długo na nie czekał. Ostatni raz 34-letni kolarz pojechał po zwycięstwo w lipcu 2023 roku pod Grand Colombier w Tour de France. Poprzedni sezon miał nieudany. Przeżywał wiele kłopotów zdrowotnych, na trasach miał defekty, wielu wyścigów nie ukończył. Nie powiodło mu się na igrzyskach olimpijskich. Po słabym występie w jeździe indywidualnej na czas zrezygnował z wyścigu ze startu wspólnego.

Ale to wciąż kolarz doceniany w zawodowym peletonie. Jeździ w jednej z najlepszych grup – Ineos Grenadiers. Ma jednak na tyle mocną markę, że kiedy do tworzącej się kolarskiej potęgi zespołu Q36.5 Pro Cycling Team odchodził mistrz olimpijski w kolarstwie górskim Thomas Pidcock, Kwiatkowski dostał również ofertę transferu. Pozostał jednak wierny drużynie, w której ściga się już dziesiąty sezon.  

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Inne sporty
Super Bowl. Wysokie loty Orłów
doping
Zielony ład w kolarstwie. Tlenek węgla oficjalnie zakazany
Inne sporty
Finał Super Bowl. Zwycięzca bierze wszystko
Inne sporty
Za bardzo lewicowy. Martin Fourcade wycofuje swoją kandydaturę
Inne sporty
Polskie kolarstwo. Nadzieja w kobietach i Stanisławie Aniołkowskim