Sezon 2024 w kolarstwie: Spektakl czterech aktorów z jedną rolą główną

Sezon 2024 zdominowało czterech kolarzy: Tadej Pogacar, Primoż Roglić, Mathieu Van Der Poel i Remco Evenepoel. To jednak pierwszy z tego kwartetu zdecydowanie przebił dokonania pozostałych.

Publikacja: 30.09.2024 11:37

Tadej Pogacar

Tadej Pogacar

Foto: REUTERS/Denis Balibouse

W niedzielę 26-letni zawodnik z położonej niedaleko Ljubljany niewielkiej wsi Komenda po raz pierwszy w karierze został mistrzem świata. Do znakomitych tegorocznych osiągnięć, zwycięstwa w Giro d’Italia i Tour de France, dołożył równie prestiżowe trofeum.

Podziw i zachwyt wzbudzają styl, w jakim sięgnął po tęczową koszulkę. Atak w wyścigu ze startu wspólnego na trudnej trasie w Zurychu rozpoczął 101 kilometrów przed metą. Oderwał się od najgroźniejszych rywali i dołączył do uciekinierów, w tym swojego rodaka Jana Tratnika oraz kolegi z grupy UAE Emirates Francuza Pavla Sivakova, z którym przejechał przez kilkanaście kilometrów.

51 kilometrów przed finiszem był już tylko on. Po złoto przyjechał samotnie. Na linii mety drugi Australijczyk Ben O’Connor miał 34 sekund straty, a trzeci Van Der Poel – 54 sekundy.

„Samobójczy”, „głupi atak”, ale zakończony powodzeniem

Pogacar nie mógł w bardziej spektakularny sposób udowodnić swojej wyższości nad zawodowym peletonem. Jeden z najbardziej prestiżowych wyścigów sezonu, cel dla każdego kolarza, bez względu na to czy wygrywa się wielkie toury, padł jego łupem. Rozegrał go na własnych zasadach tak, by nie było wątpliwości, jeśli takie jeszcze były, kto w tym roku jest najlepszy.

- Byłem zaskoczony. Przecież zostało jeszcze 100 km. W normalnych warunkach atakować w takim momencie jest próbą samobójczą – mówił Evenepoel, mistrz olimpijski na czas i z wyścigu ze startu wspólnego z Paryża. – Nie wiem, może w przyszłym roku trzeba się przygotować na atak 200 km przed metą – ironizował.

Czytaj więcej

MŚ Zurych 2024. Katarzyna Niewiadoma z dużą stratą. Rafał Majka nie wystartuje

- Kiedy ruszył, myślałem, że jest szalony. Ale był tak silny, że stawił nam opór aż do końca. To wyjątkowy kolarz, silny jak nigdy dotąd – opisywał wyczyn Słoweńca, Van Der Poel.

Zwycięzca sam przyznał, że na początku „to był głupi atak” i nie był przekonany, czy da mu złoto i tęczową koszulkę. Ponieważ jednak czuł, że „wszystko działa jak należy”, „nogi go niosą”, poczuł szansę. Głęboki ukłon wykonał w stronę Tratnika i Sivakova, którzy pomogli mu w pierwszej fazie ucieczki. W kolarstwie, jak w polityce, do zwycięstwa potrzebna jest także pomoc koalicjantów.

Czy Tadej Pogacar jest już najlepszym kolarzem w historii?

Na końcu bohater jest jednak tylko jeden i jemu postawiony zostanie pomnik. Słoweniec zapisał się w historii tego sportu. Jest trzecim kolarzem w historii, który w jednym sezonie wygrał Giro d’Italia, Tour de France i mistrzostwa świata. W 1974 roku dokonał tego Belg Eddy Mercx, a w 1987 roku Irlandczyk Stephen Roche.

Czytaj więcej

Tadej Pogacar i Jonas Vingegaard znaleźli sposób. Czy dominują dzięki tlenkowi węgla?

Mercx pięciokrotnie triumfował w „Wielkiej Pętli” i w Giro, raz we Vuelcie, a w karierze odniósł 279 zwycięstw. Wygrywał wszystko co chciał, przez co był zwany „kolarskim kanibalem”. Dziś mówi, że Pogacar jest „już lepszy od niego”, co znaczyłoby, że jest najlepszym kolarzem w historii. - Ten atak był niewyobrażalny i będzie się o nim mówić jeszcze bardzo długo – stwierdził Belg.

Dla Roche’a największym dowodem na wyjątkowość wyczynu Słoweńca są 37 lata dzielące obecny hattrick od poprzedniego. – To nadaje temu szczególnego znaczenia, ale samo zwycięstwo Pogacara jest niebywałe. Ja zaatakowałem 400 m przed metą, a on 100 km przed finiszem. Nie mówimy więc o takim samym wyczynie – zauważył irlandzki mistrz lat 80. XX wieku.

Kolarscy dominatorzy sezonu 2024

W Zurychu Pogacar ukoronował wspaniały sezon, choć jeszcze go nie kończy. Jakby było mu mało, w październiku planuje wystartować we włoskich wyścigach, w tym w Il Lombardia z cyklu World Tour. W tym roku odniósł aż 23 zwycięstwa. Na dziewięć wyścigów, w których wziął udział, wygrał siedem - Strade Bianche, Dookoła Katalonii, Liege-Bastogne-Liege, Giro d’Italia, Tour de France, Grand Prix de Montreal, mistrzostwa świata.

Czytaj więcej

Mathieu Van der Poel. Skąd wziął się kolarski terminator?

Sezon World Tour stał się spektaklem czterech aktorów z jedną dominującą rolą główną. Inny Słoweniec Roglić był pierwszy w trzecim wielkim tourze – Vuelta a Esapna. Oprócz tego okazał się najlepszy w prestiżowym Criterium du Dauphine. Van Der Poel pojechał po zwycięstwo w dwóch legendarnych klasykach – Tour des Flandres i Paryż–Roubaix. Evenepoel został mistrzem olimpijskim w jeździe na czas i wyścigu ze startu wspólnego, a na mistrzostwach świata zdobył złoto w czasówce. Kwartet współczesnych kolarskich terminatorów zwyciężył 1/3 wyścigów cyklu World Tour.

Jest jeszcze Jonas Vingegaard, któremu w osiągnięciu lepszych rezultatów przeszkodził upadek w kwietniowym wyścigu Kraju Basków. Duńczyk wygrał na początku roku Tirreno – Adriatico, a latem Tour de Pologne i przyjechał za Pogacarem w Tour de France. W kolejnym sezonie powinien dołączyć do kolarskiej Wielkiej Czwórki.

W niedzielę 26-letni zawodnik z położonej niedaleko Ljubljany niewielkiej wsi Komenda po raz pierwszy w karierze został mistrzem świata. Do znakomitych tegorocznych osiągnięć, zwycięstwa w Giro d’Italia i Tour de France, dołożył równie prestiżowe trofeum.

Podziw i zachwyt wzbudzają styl, w jakim sięgnął po tęczową koszulkę. Atak w wyścigu ze startu wspólnego na trudnej trasie w Zurychu rozpoczął 101 kilometrów przed metą. Oderwał się od najgroźniejszych rywali i dołączył do uciekinierów, w tym swojego rodaka Jana Tratnika oraz kolegi z grupy UAE Emirates Francuza Pavla Sivakova, z którym przejechał przez kilkanaście kilometrów.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Inne sporty
Pierwsza Polka w historii zdobyła koronę Himalajów i Karakorum
Kolarstwo
Dramatyczne okoliczności śmierci kolarki Muriel Furrer
Inne sporty
MŚ Zurych 2024. Katarzyna Niewiadoma z dużą stratą. Rafał Majka nie wystartuje
kolarstwo
Mistrzostwa świata w kolarstwie szosowym Zurych 2024. Nie żyje Muriel Furrer
Inne sporty
Agonia Polskiego Związku Kolarskiego. Kto wyprowadzi związek z kryzysu?