Przewaga w końcowej klasyfikacji – dwie minuty nad Włochem Fabio Aru – nie oddaje zmagań 32-letniego kolarza Tinkoff-Saxo z trudnościami na trasie i poza nią. Upadek przed metą w Castiglione w pierwszym tygodniu omal nie wykluczył Contadora z wyścigu. Zwichnął bark, nie był w stanie wtedy nawet założyć różowej koszulki podczas dekoracji. Okłady z lodu i ibufren pozwoliły zwalczyć ból. Kilka dni później uczestniczył w kolejnej kraksie. Stracił pozycję lidera, by odzyskać ją dzień później. Kryzys przeszedł w piątek i sobotę. Na alpejskich podjazdach wyraźnie przegrywał z Aru i najlepszymi góralami. Przedostatniego dnia na szutrowym odcinku pod Finestre jechał odwodniony, roztrwonił aż dwie minuty z czterech przewagi. – Nie bałem się o to, że mogę przegrać, myślałem tylko o właściwym odżywianiu – tłumaczył.