Kiedy w ofensywie masz Harry'ego Kane'a, Jude'a Bellinghama, Phila Fodena i Bukayo Sakę, a na ławce rezerwowych kilku innych utalentowanych chłopaków, trudno się dziwić, że kibice oczekują od ciebie zwycięstw, najlepiej wysokich i po efektownej grze.
Anglicy na Euro 2024 przyjechali jako jeden z głównych kandydatów do złota, ale w fazie grupowej robili wszystko, by temu zaprzeczyć. Męczyli swoją grą (1:0 z Serbią, 1:1 z Danią, 0:0 ze Słowenią), z drugiej strony awansowali z pierwszego miejsca i wciąż są niepokonani. W dodatku stracili dotąd tylko jedną bramkę.
Euro 2024. Anglicy mają autostradę do finału
- To daje nam fundament, na którym możemy budować - mówi trener Gareth Southgate. Ale kibice chcą wreszcie zobaczyć reprezentację odważną, a nie schowaną za podwójną gardą. I w razie niepowodzenia nie wybaczą straconej szansy.
Czytaj więcej
Włosi przegrali w Berlinie ze Szwajcarami 0:2 i nie obronią trofeum. Żegnają się z Euro 2024 w ba...
Tym bardziej, że Anglicy trafili do tej teoretycznie słabszej połówki turniejowej drabinki - bez gospodarzy Niemców oraz Hiszpanów, Francuzów i Portugalczyków. Wiadomo też już, że unikną na swej drodze Włochów, z którymi na poprzednim Euro przegrali w finale po rzutach karnych.