Kiedy wygrywa ktoś, kto teoretycznie wygrać nie ma prawa, zyskuje szacunek i sympatię oraz jest podawany za wzór ("oni mogą, to i ty możesz”), a swoim kibicom daje radość - tym większą, że nieoczekiwaną.
Takimi bohaterami byli w 1992 roku Duńczycy, którzy w ostatniej chwili, bez przygotowania, prosto z plaż przyjechali na mistrzostwa w Szwecji i je wygrali, pokonując po drodze Holendrów oraz Niemców. W 2004 roku najbardziej nieoczekiwanym mistrzem Europy została z kolei Grecja.
Czytaj więcej
Awans Gruzinów do 1/8 finału Euro 2024 to sensacja, jakiej europejski futbol nie widział od lat....
Duńczycy oraz Grecy miewali na różnych etapach swoich futbolowych historii wybitnych zawodników, ale zwykle osiągali oni - zwłaszcza ci pierwsi - sukcesy w barwach zagranicznych klubów. W przypadku Danii to się zmieniło w latach osiemdziesiątych. Z Gruzinami było inaczej.
Euro 2024. Piękna historia piłki nożnej w Gruzji
Oni, nie mając swojego państwa, musieli grać w barwach Związku Radzieckiego. A kiedy w 1981 roku Dynamo Tbilisi wywalczyło Puchar Zdobywców Pucharów, czyli drugie w kontynentalnej hierarchii trofeum klubowe, mówiono i pisano, że zwyciężyła drużyna sowiecka, tyle że z siedzibą w Gruzji.