Mieli być ciekawostką Euro 2024, drużyną dostarczającą punkty rywalom, a oni nie dość, że w każdym meczu zostawili serce na boisku i doznali tylko jednej porażki, to są już w 1/8 finału.
Gruzini nigdy nie grali w wielkim turnieju, ale gdy już się na niego dostali, postanowili powalczyć o tytuł króla imprezy. Weszli z drzwiami i futryną. Na dzień dobry przegrali co prawda z Turcją (1:3), ale po pasjonującej walce, a potem zabrali punkty Czechom (1:1) i pokonali Portugalczyków (2:0).
Hiszpania - Gruzja. Kto bohaterem Gruzji?
Ktoś powie, że mieli łatwiej, bo Portugalia była już pewna awansu z pierwszego miejsca i wystawiła eksperymentalny skład, ale szczęściu trzeba umieć pomóc. Poza tym na boisku był przecież Cristiano Ronaldo, a także inne portugalskie gwiazdy.
Czytaj więcej
Awans Gruzinów do 1/8 finału Euro 2024 to sensacja, jakiej europejski futbol nie widział od lat. Każdy występ na niemieckim turnieju jest dla nich czymś więcej niż mecz.
- Nikt nie uwierzyłby, że możemy wygrać, ale pokazaliśmy, że jesteśmy silnym zespołem i gdy mamy choćby jeden procent szans, to się nie poddajemy. To najlepszy dzień w życiu Gruzinów - cieszył się Chwicza Kwaracchelia, który zdobył bramkę i został wybrany zawodnikiem spotkania. A po meczu wymienił się jeszcze koszulkami z Ronaldo - swoim idolem z dzieciństwa.