Gruzja ma nowe marzenie. Jak outsider awansował do 1/8 finału Euro 2024?

Awans Gruzinów do 1/8 finału Euro 2024 to sensacja, jakiej europejski futbol nie widział od lat. Każdy występ na niemieckim turnieju jest dla nich czymś więcej niż mecz.

Publikacja: 27.06.2024 11:51

Kibice na ulicach Tbilisi świętują awans Gruzji do fazy pucharowej Euro 2024.

Kibice na ulicach Tbilisi świętują awans Gruzji do fazy pucharowej Euro 2024.

Foto: REUTERS/Irakli Gedenidze

Gruzini w ostatnim spotkaniu fazy grupowej nieoczekiwanie wygrali 2:0 z Portugalią wykorzystując fakt, że trener rywali Roberto Martinez - pewny pierwszego miejsca w tabeli - dał odpocząć kilku zawodnikom, ale to jedynie fragment prawdy o sukcesie.

Kibice od pierwszych minut widzieli przecież na boisku chociażby nienasyconego Cristiano Ronaldo i to w jego koszulce awans świętował Chwicza Kwaracchelia. Fundamenty pod sukces Gruzini położyli ponadto już w dwóch poprzednich meczach. Przegrali wprawdzie z Turkami (3:1), ale później zremisowali z Czechami (1:1) i to oni w ostatniej minucie zmarnowali akcję na wagę zwycięstwa.

Czytaj więcej

Polska na Euro 2024. Dlaczego ten turniej nie jest naszą porażką?

Udział w 1/8 finału weźmie więc 74. drużyna rankingu FIFA, która w eliminacjach zdobyła 8 punktów i gra w Euro 2024 dzięki nadzwyczajnej inkluzywności przepisów, które pozwoliły na udział w barażach — tam pokonali Luksemburg (2:0) i Grecję (0:0, k. 4:2) - zwycięzcom najniższej dywizji Ligi Narodów.

Dlaczego Gruzja awansowała do 1/8 finału Euro 2024

Gruzini przylecieli do Niemiec jako outsider, ale nie są drużyną zupełnie bezzębną. Gwiazdą oraz ambasadorem tamtejszego futbolu jest wyceniany na 80 mln euro Kwaracchelia z SSC Napoli, Giorgi Mamardaszwili należy do czołowych bramkarzy LaLiga, a niemal wszyscy kadrowicze mają kontrakty z zagranicznymi klubami. Niektórzy grali (Lasza Dwali, Giorgi Citaiszwili, Luka Gugeszaszwili) bądź grają (Otar Kakabadze, Nika Kwekweskiri) w Polsce, lecz to akurat zbyt pozytywnej rekomendacji dawać nie musi.

- To najpiękniejszy dzień w życiu Gruzinów - mówi Kwaracchelia. - Trudno znaleźć słowa, aby wyrazić, co się stało - dodaje Willy Sagnol, który został selekcjonerem cztery lata temu, mając w trenerskim CV samodzielną pracę jedynie z francuską młodzieżówką oraz Girondins Bordeaux.

Czytaj więcej

Euro 2024. Od Gruzji do Kacpra Urbańskiego. Co zapamiętamy po fazie grupowej?

Gruzińskie kluby w latach 80. należały do europejskiej czołówki, ale reprezentacja - choć po wybiciu się kraju na niepodległość miała takie gwiazdy, jak Szota Arweładze, Lewan Kobiaszwili czy Kacha Kaładze - nigdy nie grała na wielkim turnieju. Dziś rośnie dzięki piłkarskiej emigracji oraz inwestycjom. Tylko w ciągu ośmiu lat w kraju zbudowano bądź odnowiono 37 boisk, powstała akademia i ośrodki szkoleniowe, a liczba zarejestrowanych zawodników wzrosła z 15 do 40 tys.

Dlaczego Euro 2024 to dla Gruzinów coś więcej niż futbol

Każdy występ na Euro 2024 jest dla Gruzinów czymś więcej niż mecz. Reprezentacja potwierdza, że należy do piłkarskiej Europy, choć kraj — mimo że w grudniu otrzymał statut państwa-kandydata do Unii Europejskiej — od Zachodu zaczął się niedawno odwracać i dryfuje w kierunku Rosji.

Sukces reprezentacji zbiegł się w czasie z rozkwitem największych od czasu ogłoszenia w 1991 roku niepodległości ulicznych protestów, które wywołał powrót do parlamentu projektu ustawy o wpływach zagranicznych, której zapisy nakazują rejestrację w ministerstwie sprawiedliwości wszystkich pozarządowych organizacji, a nawet mediów czy pojedynczych dziennikarzy, jeśli 20 proc. ich budżetu pochodzi ze źródeł zagranicznych. Podobny akt w 2012 roku przyjęła rosyjska Duma. 

Czytaj więcej

Euro 2024. Stefan Szczepłek: To nie Michał Probierz powinien być gwiazdą

- Awansowaliśmy na mistrzostwa Europy, więc teraz wejdźmy do Unii Europejskiej - skandowali protestujący, a skala tłumionego przez policję oporu potwierdzała, że nawet 60-80 proc. Gruzinów - według różnych badań - to zwolennicy integracji.

Wielu piłkarzy pisało, że „przyszłość Gruzji jest w Europie”. Kapitan Dżaba Kankawa apelował, aby "p****** Rosję", a Giorgi Czakwetadze mówił, że nie może patrzeć, jak policja podczas protestów traktuje jego rodaków. Po drugiej stronie stanął m. in. Kaładze, czyli mer Tbilisi i członek Gruzińskiego Marzenia. Kiedy po awansie piłkarzy na Euro 2024 wszedł na scenę w Tbilisi z premierem Irakli Kobachidze, został wygwizdany. Ten drugi mówił później, że ktoś wmanewrował kadrowiczów w politykę.

Kto wygra w Gruzji dzięki Euro 2024

Ustawa weszła w życie 4 czerwca, gdy parlament odrzucił prezydenckie weto. Doszło do tego dokładnie dwa tygodnie przed pierwszym meczem Gruzinów podczas Euro 2024, więc temat wrócił na tapet już podczas turnieju.

To wszystko stało się kwestią polityczną, a ja chcę podejmować decyzje bazujące wyłącznie na piłce nożnej. Codziennie obrażają mnie idioci z powodu kwestii niezwiązanych w żaden sposób z futbolem

Willy Sagnol

Napastnik Budu Ziwziwadze, który należy do najgorętszych zwolenników protestów, w podcaście „Jafara” nazwał nawet Rosjan „wrogiem narodu", ale kilka dni później ten fragment rozmowy - podobno na prośbę piłkarza - twórcy usunęli. To wystarczyło, aby wielu kibiców uznało, że nie zawodnik, lecz federacja piłkarska, na czele której stoi należący do Gruzińskiego Marzenia Kobiaszwili, założyła kadrowiczom kajdany cenzury.

- To wszystko stało się kwestią polityczną, a ja chcę podejmować decyzje bazujące wyłącznie na piłce nożnej. Codziennie obrażają mnie różni idioci z powodu kwestii niezwiązanych w żaden sposób z futbolem - denerwował się Sagnol pytany, czy zamieszanie wpłynie na jego decyzje dotyczące składu.

Niektórzy uważają, że choć wielu piłkarzy sprzeciwia się partii rządzącej, to Gruzińskie Marzenie sukces kadry wykorzysta. Kilka dni temu kraj obiegło zdjęcie, na którym Kwaracchelia i Mamardaszwili pozują z Tsonte Iwaniszwilim. To syn oligarchy oraz byłego premiera Bidziny Iwaniszwiliego, który podobno stoi zarówno za wspomnianą ustawą, jak i obietnicą liczonej w euro 10-milionowej premii, jaką obiecał za wyjście z grupy na Euro 2024.

Czytaj więcej

Terminarz 1/8 finału Euro 2024 i kto awansował z 3. miejsc w grupach?

Sukcesu gratulowali piłkarzom premier i stojąca po przeciwnej stronie barykady prezydent Salome Zurabiszwili. Ona po meczu fotografowała się z kadrowiczami i napisała: „Nie tylko wygrywamy, ale także wchodzimy do Europy. Wszyscy jesteśmy Gruzinami".

Podopieczni Sagnola w niedzielę o 21.00 zagrają w Kolonii z Hiszpanami i oczywiście nie będą faworytem.

Gruzini w ostatnim spotkaniu fazy grupowej nieoczekiwanie wygrali 2:0 z Portugalią wykorzystując fakt, że trener rywali Roberto Martinez - pewny pierwszego miejsca w tabeli - dał odpocząć kilku zawodnikom, ale to jedynie fragment prawdy o sukcesie.

Kibice od pierwszych minut widzieli przecież na boisku chociażby nienasyconego Cristiano Ronaldo i to w jego koszulce awans świętował Chwicza Kwaracchelia. Fundamenty pod sukces Gruzini położyli ponadto już w dwóch poprzednich meczach. Przegrali wprawdzie z Turkami (3:1), ale później zremisowali z Czechami (1:1) i to oni w ostatniej minucie zmarnowali akcję na wagę zwycięstwa.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Polska na Euro 2024. Dlaczego ten turniej nie jest naszą porażką?
Piłka nożna
Terminarz 1/8 finału Euro 2024 i kto awansował z 3. miejsc w grupach?
Piłka nożna
Euro 2024. Od Gruzji do Kacpra Urbańskiego. Co zapamiętamy po fazie grupowej?
Euro 2024
Niemcy - Dania. Gospodarze grają dalej, koszmar Andersena rodem z baśni braci Grimm
Euro 2024
Mecz Niemcy - Dania przerwany przez burzę. Rzadko spotykane sceny w Dortmundzie