Gruzja na Euro 2024 jest jedyną reprezentacją, która debiutuje w mistrzostwach Europy, ale trema dość szybko ją opuściła.
Dlaczego Gruzja jest w UEFA i może grać na Euro 2024?
Jak w ogóle doszło do tego, że Gruzja, która według części umownych granic między kontynentami z Europą ma wspólnego niewiele lub nic, należy do UEFA i może rywalizować o mistrzostwo Europy?
Gdy w latach 90. rozpadał się Związek Radziecki, UEFA dała republikom wybór: nawet te położone geograficznie w całości w Azji mogły do niej przystąpić, w uznaniu ich prawa do spuścizny ZSRR. Wybór Europy był oczywisty dla takich krajów jak Litwa, Łotwa, Estonia, Rosja, Ukraina, Białoruś i Mołdawia. Tak samo uczyniły też kraje kaukaskie: Armenia, Azerbejdżan i Gruzja. W przypadku Gruzji, musiała ona tylko przed eliminacjami Euro 1996 przekazać na ręce UEFA dodatkowe gwarancje bezpieczeństwa. Z czasem (2002 r.) do tego grona dołączył Kazachstan, który wyprosił u europejskich federacji zgodę na przenosiny z Azji. Po tej sprawie UEFA zablokowała tego typu przeprowadzki. Gdy ówczesny szef europejskiej unii piłkarskiej Michel Platini w 2012 r. odwiedził Duszanbe, pytany o włączenie Kirgistanu, Tadżykistanu, Turkmenistanu i Uzbekistanu, odpowiedział wprost: – W1992 r. te kraje wybrały Azję. Nie potrzebujemy sporu między UEFA a azjatycką konfederacją.
Czytaj więcej
Gdyby UEFA była konsekwentna, do meczów o Euro 2024 dopuściłaby Grenlandię oraz wyspy Man, Guernsey i Jersey albo kazała Anglikom, Szkotom, Walijczykom i Irlandii Północnej grać w jednej reprezentacji. Geografią piłki nożnej często rządzi jednak polityka. Dziś mecz otwarcia Euro 2024: Niemcy - Szkocja.
Gruzji za ósmym razem udało się - po barażach - przejść eliminacje do Euro. Jednak, dla jasności, trzeba przypomnieć, że sami gruzińscy piłkarze grywali już na wielkich turniejach (nawet przeciw Polsce na mundialu 1982), tyle że w barwach ZSRR.