Jeszcze do niedawna możliwy był czarny scenariusz i wykluczenie boksu z igrzysk. Ale niebezpieczeństwo zostało zażegnane w czerwcu tego roku, gdy MKOl wydał oświadczenie, że mimo konfliktu z władzami Międzynarodowego Stowarzyszenia Boksu Amatorskiego (AIBA) turniej olimpijski dojdzie jednak do skutku. Z tym tylko zastrzeżeniem, że żaden z włodarzy AIBA nie będzie miał z jego organizacją nic wspólnego.
    Odpowiedzialny za to będzie 60-letni Morinari Watanabe, członek MKOl i wieloletni szef Światowej Federacji Gimnastyki. Japoński biznesmen przyznał, że w porze obiadowej zadzwonił do niego prezydent MKOl Thomas Bach i krótko poinformował o nowych obowiązkach. Na pytanie dziennikarzy, czy konsultował się np. z władzami najważniejszych organizacji boksu zawodowego, Watanabe odpowiedział szczerze, że nie ma o tym pojęcia i nic o nich nie słyszał. Zapewnił jednak, że będzie słuchał ekspertów i zrobi wszystko, by podejmować decyzje najlepsze dla zawodników, ale oczywiście w zgodzie z obowiązującym prawem i regulaminami.