Życie po Prokomie

Pieniądze Ryszarda Krauzego przez ponad pięć lat pomagały budować polski tenis. Od stycznia ich nie będzie, ale znalazły się nowe

Publikacja: 04.12.2008 01:25

W przypadku Agnieszki Radwańskiej można mówić o pełnym bezpieczeństwie, jakie daje prawie 1,2 mln do

W przypadku Agnieszki Radwańskiej można mówić o pełnym bezpieczeństwie, jakie daje prawie 1,2 mln dol. zarobione w 2008 roku na kortach oraz kontrakty reklamowe z firmami Procter and Gamble i Mercedes

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Są mniejsze, ale wystarczy nie tylko na przetrwanie, ale także na ciąg dalszy programu PZT Prokom Team, dziś – Team PZT.

Nazwa nowego sponsora strategicznego trzymana jest w tajemnicy do pierwszych dni nowego roku. Członek zarządu Wojciech Andrzejewski potwierdza jednak oficjalnie, że powstał nowy projekt wspomagania polskiego tenisa.

Bazą będą obiekty COS PZT w Sopocie. Założenia działania Teamu są bliskie temu, co było do tej pory: wspomaganie karier najbardziej utalentowanych w wieku od 12 lat do młodej dorosłości, podział na grupy wiekowe i kategorie. Bardziej surowe będą kryteria szkoleniowe. Młodzi obiecujący, tacy jak Jerzy Janowicz, będą mogli dostawać 100 – 150 tys. zł wsparcia rocznie i darmowy dostęp do obiektów w Sopocie.

Pewnie będzie się wzdychać za Prokomem, bo było pięknie. 12 sierpnia 2003 roku firma Ryszarda Krauzego Prokom Software SA została partnerem strategicznym związku i obejmowała swą opieką w programie PZT Prokom Team coraz większą grupę tenisistów i tenisistek.

Dzięki wsparciu do sukcesów szybciej doszli Agnieszka Radwańska oraz Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski, z naszywką sponsora jeździli po świecie Łukasz Kubot i Michał Przysiężny, w rozgrywkach juniorskich zwyciężali Urszula Radwańska, Błażej Koniusz, Grzegorz Panfil, Marcin Gawron i Jerzy Janowicz – poza Martą Domachowską niemal wszystkie polskie gwiazdy ostatnich lat.

Krauze chciał początkowo wspierać tylko największe polskie sławy oraz swój turniej ATP w Sopocie, ale dał się przekonać do wydawania pieniędzy także na juniorów i młodzieżowców. Przez czas obowiązywania umów wydał na program ponad 10 mln złotych. Nie było niezadowolonych – Robert Radwański, ojciec Agnieszki, po wiadomości o rozwiązaniu umowy przyznał, że warunków jego córce mogły zazdrościć nawet gwiazdy tenisa światowego. Prezes PZT Waldemar Dubaniowski przy każdej okazji przypominał o zasługach Krauzego.

Na początku 2008 roku biznesmen wycofał się ze sponsorowania turnieju w Sopocie, sprzedał Prokom Software i zmienił mecenasa programu PZT na fundusz Prokom Investments SA. W połowie roku stało się jasne, że przedłużenia umowy nie będzie. W PZT rozpoczęto poszukiwania następców, ale nikt nie miał złudzeń, że będzie to zadanie łatwe.

[wyimek]Będzie skromniej, ale Team PZT to wciąż atrakcyjna oferta dla młodych ludzi grających dobrze w tenisa [/wyimek]

Najlepsi, czyli siostry Radwańskie i debel Fyrstenberg – Matkowski, zdążyli przed kryzysem zarobić pieniądze na przetrwanie. Pozostali zaczynali się czuć sierotami po Prokomie.

Jesienią działacze PZT poinformowali, że rozmowy nabierają kształtu, ale nie chcieli zapeszać czy osłabiać swej pozycji negocjacyjnej. Domyślić się, z kim rozmawiali, nie jest trudno. W 2008 roku w Polsce interesowało się sponsorowaniem tenisa tylko kilka firm. Na pierwszym miejscu wymieniano operatora telefonii komórkowej Orange, który promuje swoje usługi przez sport już od lat i uratował razem z miastem stołecznym turniej ATP przeniesiony z Sopotu do Warszawy.

Poza „pomarańczową alternatywą” nie ma wielkiego wyboru. Jest Bank Pekao SA, który już 15 lat buduje pozycję challengera ATP w Szczecinie, od obowiązków sponsorskich nie uchylał się PKO BP, w Warszawie pokazała się firma Suzuki, we Wrocławiu sponsorem challengera jest KGHM, w Poznaniu Porsche, w tle pojawia się Plus GSM.

Jest więc życie po Prokomie. Może trochę skromniejsze, ale wciąż atrakcyjne dla wielu młodych ludzi grających dobrze w tenisa. Będzie to także życie pod rządami nowego prezesa. Waldemar Dubaniowski ma zostać ambasadorem w Singapurze. Jego następcą mógł być dotychczasowy wiceprezes ds. organizacyjnych, szef Klubu Parlamentarnego PO Zbigniew Chlebowski, lecz miał powiedzieć, że chętnie pomoże tenisowi, ale w skromniejszej roli.

Mocnym kandydatem wydaje się zatem dr Jacek Kseń, były prezes banku BZ WBK. Wybory odbędą się w drugiej połowie kwietnia 2009 roku.

Są mniejsze, ale wystarczy nie tylko na przetrwanie, ale także na ciąg dalszy programu PZT Prokom Team, dziś – Team PZT.

Nazwa nowego sponsora strategicznego trzymana jest w tajemnicy do pierwszych dni nowego roku. Członek zarządu Wojciech Andrzejewski potwierdza jednak oficjalnie, że powstał nowy projekt wspomagania polskiego tenisa.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Tenis
Katarzyna Kawa w formie tuż przed turniejem w Radomiu
Tenis
Billie Jean King Cup. Belinda Bencic nie przyjedzie do Radomia
Tenis
Hubert Hurkacz nie zagra w domu. Wycofał się z turnieju w Monte Carlo
Tenis
Iga Świątek potrzebuje więcej balansu i treningów. Nie zagra w Radomiu
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Tenis
Długi cień Jannika Sinnera. Trwa bezkrólewie w męskim tourze