Agnieszka Radwańska odpadła w drugiej rundzie z US Open

TENIS – US OPEN. Shuai Peng – Agnieszka Radwańska 6:3, 6:4. To jedna z najboleśniejszych porażek Polki w tym roku.

Aktualizacja: 27.08.2014 21:58 Publikacja: 27.08.2014 20:46

Znów słoneczny Louis Armstrong Stadium, znów mecz otwierający kolejny dzień rywalizacji, ale na tym podobieństwa z łatwym zwycięstwem w pierwszej rundzie się skończyły. Shuai Peng wygrała z Radwańską na kortach Flushing Meadows nawet łatwiej niż cztery lata temu.

Początek meczu nie zapowiadał nieszczęścia. Przez dwa gemy Polka grała pewnie, szybko i dokładnie. Kiedy jednak Chinka oswoiła się z rytmem uderzeń rywalki, kiedy po kilku długich wymianach poczuła swoją siłę, zaczął się odwrót Radwańskiej.

Nie od razu jednak zanosiło się na porażkę. W meczach Agnieszki często są przełamania jej serwisu i odrabianie strat, ale tym razem Shuai Peng była wystarczająco wytrwała i zdeterminowana.

Pierwszy set zakończył się jej asem, w drugim Chinka zaczęła naśladować Polkę – skróty, loby, ostra gra po przekątnych. Parę razy się udało i to też miało znaczenie – Agnieszce odebrano najlepszą broń. Walczyła do końca, próbowała wzmocnić atak. Pierwszą piłkę meczową obroniła, gdy było 3:5, następną przy stanie 4:5 i serwisie Chinki. Ten serwis to nie jest miażdżące uderzenie, ale do wygrania szóstego gema wystarczył, gdy dodać do niego kilka potężnych bekhendowych strzałów.

Deblowa mistrzyni Wimbledonu i Roland Garros gra dalej, Polka żegna się z turniejem w nastroju nostalgii: znów tylko druga runda, na dziewięć startów to już piąty raz. Marzenie choćby o pierwszym ćwierćfinale szybko prysnęło. Pewne straty rankingowe będą (w zeszłym roku Radwańska odpadła w 1/8 finału), ale największy uszczerbek może zostać w głowie – coraz więcej dziewczyn umie wygrywać z delikatną Agnieszką.

W tym samym czasie, gdy Polka przegrywała z Chinką, na korcie nr 12 Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski wygrali pierwszy mecz deblowy. Pokonali Andre Begemana (Niemcy) i Juliana Knowle (Austria) 6:3, 6:4. Sukces cieszy, choć to radość zastępcza. Mecz Jerzego Janowicza z Dusanem Lajoviciem, drugi na korcie nr 5, zakończył się po zamknięciu tego wydania „Rz".

US Open ma nową amerykańską bohaterkę, została nią 15-letnia Catherine Bellis, dla bliskich CiCi, która pokonała Słowaczkę Dominikę Cibulkovą (nr 12) 6:1, 4:6, 6:4. Młodszą tenisistką, która wygrała wielkoszlemowy mecz w Nowym Jorku, była 18 lat temu Anna Kurnikowa. Młodszą Amerykanką, która miała podobne osiągnięcie – Mary Joe Fernandez w 1985 roku, gdy prezydentem był Ronald Reagan.

Tyle wystarcza, by mieć w Ameryce swoje pięć minut. Panna Bellis jest z Kalifornii, ma ranking WTA 1208. Skutkiem zwycięskiego spotkania ze Słowaczką nie jest tylko nagła sława, ale i awans do piątej setki rankingu WTA. Ciąg dalszy w Nowym Jorku to czwartkowy mecz Bellis z Zariną Dijas z Kazachstanu i nie można wykluczyć, że cały ten zgiełk na tym się skończy.

Turniej pokazuje Eurosport 1 i 2

Znów słoneczny Louis Armstrong Stadium, znów mecz otwierający kolejny dzień rywalizacji, ale na tym podobieństwa z łatwym zwycięstwem w pierwszej rundzie się skończyły. Shuai Peng wygrała z Radwańską na kortach Flushing Meadows nawet łatwiej niż cztery lata temu.

Początek meczu nie zapowiadał nieszczęścia. Przez dwa gemy Polka grała pewnie, szybko i dokładnie. Kiedy jednak Chinka oswoiła się z rytmem uderzeń rywalki, kiedy po kilku długich wymianach poczuła swoją siłę, zaczął się odwrót Radwańskiej.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Tenis
Iga Świątek broni tytułu w Madrycie. Już na początku szansa na rewanż
Tenis
Porsche nie dla Igi Świątek. Jelena Ostapenko nadal koszmarem Polki
Tenis
Przepełniony kalendarz, brak czasu na życie prywatne, nocne kontrole. Tenis potrzebuje reform
Tenis
WTA w Stuttgarcie. Iga Świątek schodzi na ziemię
Tenis
Billie Jean King Cup. Polki bez awansu