Gdy Andy wrócił do Wielkiej Brytanii, trafił na lepsze czasy. Tim Henman i Greg Rusedski podreperowali opinię wyspiarskiego tenisa, pieniądze w związku się znalazły, młodszy Murray po udanym debiucie w Pucharze Davisa dostał trenera z USA, samego Brada Gilberta, który doprowadził Andre Agassiego do sześciu zwycięstw w Wielkim Szlemie. Związek zapłacił Amerykaninowi 0,5 mln funtów szterlingów za 40-tygodniowy rok pracy i czekał na wyniki.
Nie wszystko poszło dobrze. Pierwszy rok solidnej gry w cyklu zawodowym przyniósł sukcesy, lecz wkrótce potem Andy’ego poznali lekarze paru specjalności. Miał kontuzje kręgosłupa, karku, kostki, kolana, biodra i pachwiny. Opuszczał turnieje, zaczęły się trudne powroty. Wytrzymał, choć wokół niego wiele się zmieniło.
Gilbert zniknął, pojawiła się nowa, większa grupa wsparcia. Treningi tenisowe prowadzi dziś Miles Maclagan – urodzony w Zambii Szkot, niegdyś tenisista zawodowy, potem trener męskich par deblowych. Spokojny, małomówny, ale skuteczny. W zespole są także Matt Little odpowiedzialny za siłę, rozciąganie i masaże oraz Jez Green, były kick bokser, który układa tenisiście programy fitness. Pomaga także Andy Ireland, „Mr Igła”, fizjoterapeuta brytyjskiego związku tenisowego specjalizujący się w akupunkturze. Dziewczyna Andy’ego Kimberly Sears jest córką Nigela Searsa, kapitana daviscupowej reprezentacji Wielkiej Brytanii. W tle są jeszcze Patricio Apey, dyrektor firmy marketingowej Ace Group, i menedżer tenisisty, były wydawca „The Sun” Stuart Higgins, który odpowiada za public relations, oraz sir Richard Branson, miliarder. Zaproszenie przez niego na prywatny obiad do posiadłości w Oksfordzie oznacza więcej niż kilka kontraktów.
Szkocki tenisista jest już bogaty. Dwa lata temu menedżer powiedział, że zdobędzie dla chłopaka kontrakty na 80 mln funtów, dziś już górnej granicy nie stawia. Andy Murray reklamuje Royal Bank of Scotland, kluby David Lloyd Leisure, ubrania sportowe marki Fred Perry i wodę mineralną Highland Sping, rakiety Head i gry komputerowe 2K. W większości kontraktów wypłata zależy od wyników. Nieogolona broda, potargana fryzura i chropawe maniery nie są takie ważne. W marketingu stwierdzili, że z tym wizerunkiem też można zyskać klientów.
Finał US Open, choć przegrany (z Rogerem Federerem), dał mu pewność, że da sobie radę, gdy kolejny raz zmierzy się z podobnym wyzwaniem. Z Nowego Jorku pojechał z dziewczyną odpoczywać do apartamentu w Miami. Drugie mieszkanie, na czas treningów, ma w Londynie, w dzielnicy Wandsworth. – Co będziesz teraz robić, jak pokierujesz karierą? – pytali dziennikarze. – Będę nudnym zawodowcem. Będę robił wszystko, co trzeba, by kiedyś wygrać Wielkiego Szlema. Zacząłem od kupna nowego telefonu, by niewielu ludzi do mnie dzwoniło – odpowiedział chłopak ze Szkocji.
Największa nadzieja brytyjskiego tenisa ostatnich lat. Urodził się 15 maja 1987 roku w Dunblane (Szkocja). Wygrał Orange Bowl – nieoficjalne mistrzostwa świata dzieci do 12 lat, oraz w 2004 roku juniorski US Open. Tenisista zawodowy od 2005 roku, w sezonie otwarcia awansował w rankingu o 449 miejsc. Wygrał sześć turniejów ATP, w tym roku trzy (wśród nich Cincinnati Masters), grał jeszcze w pięciu finałach. Zarobił na kortach 4 065 268 dolarów. Był klasyfikowany w pierwszej dziesiątce rankingu ATP od stycznia tego roku. Po przegranym finale US Open 2008 awansował na najwyższe w karierze czwarte miejsce.