Reklama

Trawa już nie jest tylko dla krów

Przed Wimbledonem gra się w tym roku na trawie o tydzień dłużej. Jedni mówią o powrocie do klasyki, inni o biznesie.

Aktualizacja: 14.06.2015 20:11 Publikacja: 14.06.2015 19:52

Rafael Nadal znalazł małe pocieszenie po porażce w Paryżu: wygrał na trawie w Stuttgarcie

Rafael Nadal znalazł małe pocieszenie po porażce w Paryżu: wygrał na trawie w Stuttgarcie

Foto: PAP/EPA

„Trawa jest tylko dla krów" – to znany cytat z Manolo Santany, hiszpańskiego tenisisty, który tak mówił, zanim wygrał Wimbledon w 1966 roku. Potem powtarzali te słowa z różnych powodów: Ivan Lendl, Marat Safin, Marcelo Rios, nawet czeski inżynier Jan Kodeš, wimbledoński mistrz z 1973 roku.

Narzekać na trawę od zawsze było łatwo: bo ślisko, bo piłka odbija się niżej i pędzi szybciej, bo upaść można łatwo, bo mecze bywają  nudne, gdy spotka się dwóch bombardierów. Grający dodawali, że muszą kupować na te cztery tygodnie w roku nowe obuwie, ze specjalnym bieżnikiem, a producenci niechętnie angażowali się w tę produkcję, bo sprzedaż tak specjalistycznych butów była umiarkowana.

Kto liczył koszty utrzymania kortów trawiastych, też wiedział, że zieleń kosztuje. Ostatni wielkoszlemowy mecz na nowojorskiej trawie rozegrano w US Open 8 września 1974 roku. W Australian Open tradycja zniknęła po męskim finale 25 stycznia 1987 roku na kortach Kooyong Stadium.

Członkowie All England Lawn Tennis Club (AELTC), wysłuchawszy głosów o potrzebie zmiany nawierzchni w Wimbledonie, zrobili to, tylko na swój, brytyjski sposób – po prostu zmienili trawę.

Na przełomie XX i XXI wieku AELTC zaangażował do pracy nad nową mieszanką traw Sports Turf Research Institute – specjalistyczną jednostkę naukową, która po serii badań wykonała zadanie. Na polach w Bingley w środkowej Anglii (200 mil na północ od Londynu) sprawdzono, jaka trawa najlepiej wytrzymuje dwutygodniowe tarcie butów i piłek, jaka najlepiej wygląda i do tego nie potrzebuje przesadnie dużo wody ani częstego koszenia, wreszcie jaka przytrzyma piłki, by nie leciały jak pociski koło uszu grających.

Reklama
Reklama

W ten sposób historyczną, stosowaną od 1877 roku mieszankę rajgrasu (70 proc.) i kostrzewy czerwonej zastąpiono samym rajgrasem, dla miłośników ogrodnictwa podajmy, że w równych proporcjach trzech wyselekcjonowanych odmian: Pontiac, Melbourne i Venetia.

Efekt tej zmiany był taki, jak oczekiwano: dłuższe wymiany, wolniejsza gra, mniejszy efekt siły serwisu. Z pewną przesadą można powiedzieć, że na trawnikach w Bingley przyszykowano wimbledońskie zwycięstwa Nadala w 2008 i 2010 roku. Przy okazji zniknęli niestety ze światowych kortów artyści gry serwis-wolej, ale to są straty uboczne, choć parę osób za taką grą pewnie wciąż tęskni.

Potem poszło już szybko – skoro nowa trawa sprzyja większości grających, to warto w nią inwestować. Cykle WTA i ATP Tour oraz Komitet Wielkiego Szlema dogadały się i mamy o tydzień więcej gry na trawnikach w Stuttgarcie i Nottingham przed Wimbledonem. W 2016 roku będzie jeszcze turniej trawiasty WTA na Majorce, niemal pod domem Nadala. To jeszcze jeden symbol zmiany.

– Turniej z cyklu Masters 1000 na trawie też powinien się pojawić w programie ATP World Tour – mówił dziennikarzom już rok temu Andy Murray. Wszystkich może nie przekonał, ale widać, że krowy muszą na wyłączność cierpliwie czekać.

Z polskiego punktu widzenia korty trawiaste też bywają dobre. Na nich Agnieszka Radwańska osiągnęła finał Wimbledonu w 2012 roku i oglądaliśmy tam ćwierćfinał Jerzy Janowicz – Łukasz Kubot. Dziś optymizmu jest nieco mniej, ale jeszcze nie ginie. Agnieszka w Nottingham udawała Robin Hooda, grała w piłkę nożną i odrodziła się na trzy mecze, ale przegrała w półfinale z Moniką Niculescu 7:5, 4:6, 0:6 (finał opóźniły deszcze). Kubot z Ivo Karloviciem wygrali trawiasty turniej deblowy w 's-Hertogenbosch. Janowicz gra od poniedziałku w Halle, może widząc Rogera Federera, przypomni sobie lepsze dni.

's-Hertogenbosch. Turniej ATP (604 155 euro). Finał: N. Mahut (Francja) – D. Goffin (Belgia, 2) 7:6 (7-1), 6:1. Finał debla: I. Karlović, Ł. Kubot (Chorwacja, Polska) – P. H. Herbert, N. Mahut (Francja) 6:2, 7:6 (11-9).

Reklama
Reklama

's-Hertogenbosch. Turniej WTA (537 050 euro). Finał: C. Giorgi (Włochy, 5) – B. Bencic (Szwajcaria, 4) 7:5, 6:3.

Stuttgart. Turniej ATP (574 975 euro). Finał: R. Nadal (Hiszpania, 1) – V. Troicki (Serbia, 8) 7:6 (7-3), 6:3.

Nottingham. Turniej WTA (226 750 dol.). 1/2 finału: M. Niculescu (Rumunia) – A. Radwańska (Polska, 1) 5:7, 6:4, 6:0.

Tenis
Tenisowa zabawa za pieniądze Gazpromu. W propagandowym turnieju zagrali nie tylko Rosjanie
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
Tenis
Jelena Rybakina mistrzynią WTA Finals. Zarobiła na porządne wakacje
Tenis
Słodko-gorzki rok Igi Świątek. Rywalki rosną szybciej
Tenis
Iga Świątek nie powtórzy sukcesu z 2023 roku. Koniec sezonu dla Polki
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Tenis
Znakomity początek i niespodziewany koniec. Bolesna porażka Igi Świątek w Rijadzie
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama