Roger Federer zawsze gra u siebie. Tenis Szwajcara jest tak piękny, że nawet gdy w Wimbledonie rywalizuje z Brytyjczykiem, a w turnieju Roland Garros z Francuzem, publiczność jest mu przychylna, bo szanuje artystę. Ale w Nowym Jorku kibice posunęli się za daleko. Novak Djoković nie zasłużył na aż taki chłód, wrogie reakcje przy serwisie i manifestacyjną radość widzów, kiedy popełniał błąd.
Gdy mecz się już skończył (Djoković wygrał 6:4, 5:7, 6:4, 6:4), Serb mógł pokazać kibicom środkowy palec, ale tego nie zrobił, wprost przeciwnie. Jego słowa warto zacytować, bo są dowodem wielkiej klasy: „Roger ma prawo do takiego poparcia, jest fantastycznym tenisistą, wygrał 17 turniejów wielkoszlemowych. Postaram się zrobić wszystko, by w przyszłości zasłużyć na takie uznanie".