Andy Murray wierny Brytanii

Broniący tytułu Brytyjczycy zagrają w Birmingham z Japonią. To najciekawszy mecz pierwszej rundy Grupy Światowej.

Publikacja: 01.03.2016 19:20

Andy Murray wierny Brytanii

Foto: 123RF

Decyduje o tym przede wszystkim fakt, że as gospodarzy Andy Murray nie zdezerterował po ubiegłorocznym finałowym triumfie nad Belgią. Bardzo często zdarza się, że gdy łzy wzruszenia obeschną i wybrzmi echo patriotycznych przemów, tenisowi milionerzy w kolejnej edycji Pucharu Davisa odwracają się do ojczyzny plecami, bo już ukołysali swoje ego.

Ale nie Szkot z Dunblane, on chce wraz z bratem (Jamie Murray wystąpi w deblu), by Union Jack powiewał triumfalnie jeszcze raz. Ta wierność jest naprawdę dużo warta i Brytyjczycy powinni ją cenić. Bez Murraya byliby w beznadziejnej sytuacji w starciu z Keim Nishikorim.

Największy głód daviscupowego sukcesu czują Francuzi. Dla nich boje o „Srebrną Salaterkę" są częścią sportowej historii kraju, poczynając od sławnych przedwojennych „Muszkieterów", aż po zespoły prowadzone przez Yannicka Noaha i Guya Forgeta, które triumfowały w latach 1991, 1996 i 2001.

Kiedy w roku 2014 Francuzi przegrali w Lille finał ze Szwajcarami, a rok temu ulegli w ćwierćfinale Brytyjczykom w Queen's Clubie, rozpoczęła się medialna psychodrama. W żadnym innym kraju nie poświęcono by tyle miejsca klęsce w drużynowych rozgrywkach w tenisie, uważanych przez wielu za ramotkę.

Nowym kapitanem zespołu został Yannick Noah i od razu powiedział, że interesuje go tylko zwycięstwo. Noah to jeden z najbardziej lubianych Francuzów, co wykazują kolejne ankiety, jemu nie sprzeciwi się żaden gwiazdor, nawet taki maruda jak Richard Gasquet.

Kapitan zaczął od szokującej decyzji: postanowił, że mecz z Kanadą odbędzie się na Gwadelupie, z dala od blichtru i szumu. Jeszcze wówczas nie wiedział, że Kanadyjczycy przyjadą na Karaiby bez swego gwiazdora Milosa Raonicia i świetnego deblisty Daniela Nestora, którzy są kontuzjowani. W tej sytuacji Francja byłaby faworytem, nawet gdyby grała w kabarecie na Polach Elizejskich, a na widowni siedzieli sami balangowi kumple Gaela Monfilsa.

Warto dobrze życzyć Francuzom, bo każdy finał z ich udziałem to święto, jakiego nie ma już nigdzie indziej przy okazji meczów o Puchar Davisa.

Pary pierwszej rundy Grupy Światowej (gospodarze na pierwszym miejscu):

- Wielka Brytania – Japonia

- Serbia (z Novakiem Djokoviciem) – Kazachstan

- Włochy – Szwajcaria (bez Rogera Federera i Stana Wawrinki)

- Polska – Argentyna - Francja – Kanada

- Niemcy – Czechy

- Australia – USA

- Belgia – Chorwacja.

Mecze 4–6 marca.

Decyduje o tym przede wszystkim fakt, że as gospodarzy Andy Murray nie zdezerterował po ubiegłorocznym finałowym triumfie nad Belgią. Bardzo często zdarza się, że gdy łzy wzruszenia obeschną i wybrzmi echo patriotycznych przemów, tenisowi milionerzy w kolejnej edycji Pucharu Davisa odwracają się do ojczyzny plecami, bo już ukołysali swoje ego.

Ale nie Szkot z Dunblane, on chce wraz z bratem (Jamie Murray wystąpi w deblu), by Union Jack powiewał triumfalnie jeszcze raz. Ta wierność jest naprawdę dużo warta i Brytyjczycy powinni ją cenić. Bez Murraya byliby w beznadziejnej sytuacji w starciu z Keim Nishikorim.

Tenis
Iga Świątek ogłosiła zmiany w sztabie. Koniec czteroletniej współpracy
Tenis
Kim w sztabie Huberta Hurkacza będzie Ivan Lendl, a kim Nicolás Massú?
Tenis
Sprawa Igi Świątek. Jajko też może być zanieczyszczone środkami dopingującymi
Tenis
Hubert Hurkacz ogłosił nazwiska nowych trenerów
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Tenis
Słowa wsparcia, chłodna analiza, gorzka ironia. Reakcje na sprawę Igi Świątek
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska