Po dwóch zwycięskich meczach singlistów w piątek reprezentacja Polski prowadzona przez kapitana Mariusza Fyrstenberga stanęła przed zadaniem zdobycia trzeciego punktu (i awansu) w jednym z trzech zaplanowanych wstępnie spotkań na sobotę: deblu i dwóch pozostałych singlach.
Zadanie wykonali od razu debliści. Kapitan Fyrstenberg uznał, że na dość szybkiej nawierzchni Humo Arena w Taszkiencie przyda się potęga serwisu Hurkacza i posłał ćwierćfinalistę Australian Open po trzeci punkt obok mistrza turnieju mikstów w Melbourne – Jana Zielińskiego. Kapitan Uzbekistanu Denis Istomin też postawił na najlepszych i kazał grać parze Chumojun Sułtanow i Siergiej Fomin.
Puchar Davisa. Sukces Polaków w meczu z Uzbekistanem
Mecz zaczął się obiecująco dla pary z Uzbekistanu – trochę niespodziewanie rywale zdobyli gema przy podaniu Zielińskiego, objęli prowadzenie 2:1, ale ciąg dalszy już nie był dla gospodarzy tak pomyślny. Owszem, stawiali opór, kilka akcji mogło się podobać, bo ambicji Fominowi i Sułtanowowi nie brakowało, ale siła ognia polskiej pary był widocznie większa.
Czytaj więcej
Białorusinka Aryna Sabalenka potwierdziła w Melbourne, że dojrzała do obrony tytułu. Włoch Jannik...
Hurkacz i Zieliński szybko odrobili stratę, w tie-breaku wygranym 7-1 pokazali, że żadnej ulgi nie będzie. W drugim secie po przełamaniu podania reprezentantów Uzbekistanu Polacy już spokojnie doprowadzili do zwycięstwa, choć publiczności na pewno podobała się zacięta walka w ostatnim, długim gemie.