Mistrzostwa świata w hokeju na lodzie. Cudu nie było, Polacy wracają na zaplecze

Polacy przegrali z Kazachstanem 1:3 i zajęli przedostatnie w mistrzostwach świata, ale kibice dziękowali im za emocje oraz grę. Jest szansa, że nasi hokeiści o powrót do elity powalczą za rok przed własną publicznością.

Publikacja: 21.05.2024 11:11

Mistrzostwa świata w hokeju na lodzie. Cudu nie było, Polacy wracają na zaplecze

Foto: PAP/Jarek Praszkiewicz

Korespondencja z Ostrawy

Autostrada z Ostrawy do Katowic około północy z poniedziałku na wtorek zatłoczona była jak w godzinach szczytu, bo tysiące polskich kibiców wracały z hokejowych mistrzostw świata. Mimo stosunkowo wysokich cen biletów - w najlepszej kategorii na niektóre mecze nawet powyżej 400 zł - na każdym z siedmiu spotkań naszej reprezentacji były tłumy. Polacy, wraz ze Słowakami, tworzyli najliczniejszą grupę przyjezdnych kibiców podczas turnieju.

- Byli fantastyczni i jestem im za to wdzięczny - mówi selekcjoner Robert Kalaber. - Hokej w Polsce hokej nie cieszy się wielkim zainteresowaniem, ale wierzę, że to się zmieni.

Czytaj więcej

Arkadiusz Milik bohaterem Juventusu Turyn. Czy zostanie w klubie i pojedzie na Euro 2024?

Mistrzostwa świata w hokeju na lodzie. Krótka przygoda z elitą

Polacy do elity wrócili po 22 latach, więc celem było utrzymanie w gronie najlepszych. Nie można było się dziwić, skoro wśród uczestników mistrzostw byli najniżej notowanym zespołem rankingu. Żaden z selekcjonerów nie wybierał ponadto powołanych spośród tak skromnej liczby graczy. Nasi hokeiści o utrzymanie mieli walczyć z Francją i Kazachstanem. To kraje, gdzie hokej na lodzie uprawia po 7 tys. osób, a nad Wisłą - może 450.

Podopieczni Kalabera podjęli jednak rękawicę. Turniej rozpoczęli od punktu w meczu z Łotyszami (4:5 w dogrywce), czyli brązowymi medalistami poprzednich mistrzostw świata. - Zaskoczyliśmy rywala, który może nas trochę zlekceważył. Prowadziliśmy trzy razy, a zwycięstwo dałoby nam większą pewność w grze - mówi selekcjoner.

Czytaj więcej

Tadej Pogacar dziękuje Rafałowi Majce. Słoweniec coraz bliżej zwycięstwa w Giro d'Italia

Później Polacy przegrali ze Szwedami (1:5), Francuzami (2:4), Słowakami (0:4), Amerykanami (1:4) i Niemcami (2:4). Imponowali charakterem i przygotowaniem kondycyjnym, ale to było za mało. - Zwłaszcza przeciwko Stanom Zjednoczonym zagraliśmy fantastyczne spotkanie - uważa Kalaber. - Eksperci z całego świata byli pod wrażeniem, jak walczyliśmy na tle gwiazd NHL.

Dlaczego Polacy przegrali mistrzostwa świata w hokeju na lodzie

Wyniki innych spotkań sprawiły, że utrzymanie było stawką ostatniego meczu Polaków na mistrzostwach świata, czyli starcia z Kazachstanem. Tylko zwycięstwo pozwalało naszej drużynie pozostać w gronie najlepszych, bo rywale kilka dni wcześniej wygrali z Francuzami.

Polacy, niesieni dopingiem i hasłami „Gramy u siebie”, od początku ruszyli do przodu i w 10. minucie po raz pierwszy — a także ostatni — wykorzystali podczas tych mistrzostw świata grę w przewadze. Kamil Wałęga dał nam prowadzenie, z którego cieszyliśmy się jednak krótko. Remis utrzymywał się do ostatniej fazy trzeciej tercji, ale przewaga doświadczonych rywali rosła, aż dopięli swego i wygrali 3:1.

Ten turniej to wielkie doświadczenie dla młodych. Zobaczyli, jak wiele jeszcze muszą pracować. Polska liga nie jest słaba, ale brakuje indywidualności. Najlepiej, gdyby coraz więcej hokeistów grało za granicą

Robert Kalaber

- Przygotowali się na dwa mecze, z Francją i z nami – nie kryje Paweł Dronia. – Kiedy przegrali 1:10 z Amerykanami mogło się wydawać, że są słabi, ale koncentrowali się na nas. My dawaliśmy z siebie wszystko w każdym meczu i podczas ostatniego chwilami nogi już trochę „nie jechały”.

Hokej na lodzie. Co dalej z reprezentacją Polski?

Polacy spadli z elity, ale występ w Ostrawie daje nadzieję na przyszłość. -To wielkie doświadczenie dla młodych. Zobaczyli, jak wiele jeszcze muszą pracować. Polska liga nie jest słaba, ale brakuje indywidualności. Najlepiej, gdyby coraz więcej hokeistów grało za granicą. Rozmawiałem z trenerami z Czech oraz Słowacji i wiem, że interesują się naszymi graczami - mówi Kalaber, który podkreśla, że chciałby kontynuować pracę z reprezentacją

- Ciągle jest nadzieja, że w końcu coś się w polskim hokeju zmieni. Mimo, że pracujemy w niełatwych realiach finansowych, byliśmy blisko celu – mówi prezes Polskiego Związku Hokeja na Lodzie Mirosław Minkina. - Plusem jest ogromne zainteresowanie kibiców. Na tej fali chcemy z ministerstwem rozpocząć program budowy lodowisk w 30 polskich miastach.

Czytaj więcej

Mistrzostwa świata w hokeju na lodzie. Krystian Dziubiński: Złość w nas kipiała

Polska za rok znów zagra w dywizji 1A, czyli na zapleczu elity. Rywalami naszej reprezentacji będą Rumunia, Włochy, Japonia, Ukraina i Wielka Brytania, awans wywalczą dwie drużyny. Jest szansa, że turniej odbędzie się w Polsce. Chce go zorganizować Sosnowiec, choć prezes Minkina rozważa też Gliwice oraz Kraków. Wśród rywali jest rumuński Braszów. Decyzja zapadnie za kilka dni.

Korespondencja z Ostrawy

Autostrada z Ostrawy do Katowic około północy z poniedziałku na wtorek zatłoczona była jak w godzinach szczytu, bo tysiące polskich kibiców wracały z hokejowych mistrzostw świata. Mimo stosunkowo wysokich cen biletów - w najlepszej kategorii na niektóre mecze nawet powyżej 400 zł - na każdym z siedmiu spotkań naszej reprezentacji były tłumy. Polacy, wraz ze Słowakami, tworzyli najliczniejszą grupę przyjezdnych kibiców podczas turnieju.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sporty zimowe
Mistrzostwa świata w hokeju na lodzie. Krystian Dziubiński: Złość w nas kipiała
Sporty zimowe
Polscy hokeiści ma mistrzostwach świata. Grać z sercem i charakterem
Sporty zimowe
Dlaczego Rudolf Rohaczek został zwolniony, ale pozostanie legendą
Sporty zimowe
Joe Biden nagrodzi Polkę. Magdalena Łuczak i jej amerykański sen
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Sporty zimowe
Puchar Stanleya. Historyczny sukces Florida Panthers