Reklama

Mundial 2018: Iran nie przestał marzyć

Irańczycy pierwszy raz stoją przed szansą wyjścia z grupy. Muszą jednak pokonać Portugalię.

Publikacja: 24.06.2018 19:42

Sardar Azmoun nazywany jest irańskim Leo Messim. Od 2013 roku gra w Rosji – w Rubinie Kazań i FK Ros

Sardar Azmoun nazywany jest irańskim Leo Messim. Od 2013 roku gra w Rosji – w Rubinie Kazań i FK Rostów nad Donem

Foto: AFP

Kiedy piłkarze Carlosa Queiroza zapowiadali, że ich celem w Rosji będzie przynajmniej awans do 1/8 finału, chyba nikt nie brał tych słów poważnie. Nie mógł, skoro w całej historii swoich występów w mistrzostwach świata Iran wygrał zaledwie jeden mecz i trafił do grupy z Hiszpanią i Portugalią.

Drużyna Queiroza pokazała jednak, że nawet w tak zacnym towarzystwie nie trzeba stać w kącie na balu. Z Marokiem Iran wygrał dzięki wytrwałości i determinacji (samobójczy gol rywali w doliczonym czasie), nie pękł przed Hiszpanią (tylko 0:1), a teraz chce napsuć krwi mistrzom Europy.

– To będzie najważniejszy mecz w mojej siedmioletniej kadencji – mówi portugalski selekcjoner Iranu. Osiem lat temu Queiroz prowadził na mundialu reprezentację swojej ojczyzny. Portugalia wyszła z grupy, ale w 1/8 finału nie sprostała Hiszpanom, a Cristiano Ronaldo, poproszony o wyjaśnienie przyczyn porażki z późniejszymi mistrzami świata, odpowiedział, że to pytanie należałoby zadać trenerowi, sugerując, że odpowiedzialność spada na jego barki.

Ale liczby są dla Ronaldo bezlitosne: w RPA strzelił tylko jedną bramkę (Korei Północnej), podobnie jak na dwóch pozostałych mundialach w Niemczech i Brazylii. W Rosji w dwóch spotkaniach uzbierał ich już więcej (cztery) niż na trzech poprzednich turniejach. Fernando Santos mówi, że jego gwiazdor jest jak porto – im starszy, tym lepszy.

Dla Ronaldo Iran to przeciwnik wyjątkowy – to tej drużynie w 2006 roku wbił swojego pierwszego gola w MŚ – z rzutu karnego. Powstrzymanie Portugalczyka jest warunkiem koniecznym do realizacji ambitnego irańskiego planu. Queiroz zna Ronaldo jak mało kto, bo pracował z nim także przez kilka lat jako asystent Aleksa Fergusona w Manchesterze United.

Reklama
Reklama

W swojej autobiografii sir Alex nie szczędził Queirozowi pochwał: „To inteligentny, przywiązujący wagę do szczegółów człowiek". Po nieudanej przygodzie z reprezentacją Portugalii jego kariera znalazła się jednak na zakręcie, a oferta z Iranu okazała się szansą na odbudowę reputacji.

Irańczyków nauczył taktyki, uczynił ich najlepiej broniącym zespołem w Azji: w dziewięciu z dziesięciu meczów ostatniej fazy eliminacji MŚ nie stracili gola. O tym, jak ciężko przebić się pod ich bramkę, przekonali się w ubiegłym tygodniu Hiszpanie.

Wyłączenie z gry Ronaldo nic jednak nie da, jeśli na wyżyny nie wzniesie się irański Messi. Tak nazywany jest Sardar Azmoun, który w 14 spotkaniach kwalifikacji zdobył 11 goli. 23-letni napastnik w Rosji czuje się jak u siebie w domu. Od 2013 roku jest zawodnikiem Rubina Kazań, grał też w Rostowie nad Donem. Dwukrotnie wybierano go do jedenastki sezonu ligi rosyjskiej. Zaczynał jako siatkarz, ale zamiast pójść w ślady ojca, reprezentującego kraj w tej dyscyplinie, wolał podążać drogą Ali Daego, gwiazdy Iranu, która na przełomie wieków grała w Bundeslidze.

Daei strzelił w kadrze 109 bramek w 149 meczach, co jest światowym rekordem. Azmounowi daleko do tego wyniku (23 trafienia), ale już w poniedziałek może zdobyć gola, który da drużynie więcej niż wszystkie bramki irańskiej legendy. ©?

PONIEDZIAŁEK NA MUNDIALU

Grupa A

Reklama
Reklama

Urugwaj – Rosja (16.00, TVP 1, TVP Sport, Canal+ 4K)

Arabia Saudyjska – Egipt (16.00, TVP 2, TVP Sport, TVP 4K)

Grupa B

Hiszpania – Maroko (20.00, TVP 1, TVP Sport, TVP 4K)

Iran – Portugalia (20.00, TVP 2, TVP Sport)

Sport
Wyróżnienie dla naszego kolegi. Janusz Pindera najlepszym dziennikarzem sportowym
Sport
Klaudia Zwolińska przerzuca tony na siłowni. Jak do sezonu przygotowuje się wicemistrzyni olimpijska
Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
warszawa
Ośrodek Nowa Skra w pigułce. Miasto odpowiada na pytania dotyczące inwestycji
Sport
Liga Mistrzów. Barcelona – PSG: obrońcy trofeum wygrali rzutem na taśmę
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama