Walka Andrzeja Gołoty o piątą szansę na zdobycie mistrzostwa świata

Don King wierzy, że Polak wygra i udowodni, że odsyłanie go na emeryturę jest przedwczesne

Publikacja: 19.01.2008 02:05

Mike Mollo jest niższy i lżejszy od Andrzeja Gołoty. Bije ciosami sierpowymi, preferuje atak od pierwszego gongu. Jeśli Polak nie da się zaskoczyć, to z rundy na rundę powinien zyskiwać przewagę.

Tak mówią ci, którzy znają obu pięściarzy i wiedzą, czego się po nich spodziewać. Sam Colonna, trener Gołoty, twierdzi wprawdzie, że Mollo zostanie znokautowany w piątej rundzie po prawej kontrze z prawej ręki byłego mistrza Polski, ale takie przepowiednie są mało warte. Jak zwykle bardzo wiele będzie zależeć od stanu emocji Gołoty. Jeśli wyjdzie sparaliżowany jak w pojedynkach z Lennoksem Lewisem czy Lamonem Brewsterem, przegra. Jeśli zdoła zrzucić z siebie presję podczas rozgrzewki, Mollo może mieć poważne problemy, bo atakując, nie myśli o obronie i można go skontrować. A Gołota wciąż to potrafi. Przekonał się o tym chociażby John Ruiz w walce o mistrzostwo świata WBA w listopadzie 2004 roku.

Dla Mike’a Mollo ewentualne zwycięstwo nad Gołotą, odniesione w Madison Square Garden, byłoby największym sukcesem w karierze. Mógłby zacząć marzyć o jeszcze większym wyzwaniu. I kiedy mówi, że jest już gotowy przejść na wyższy poziom, to oznacza, że postawi wszystko na jedną kartę. Będzie bardzo zmotywowany. – Jestem młodszy i szybszy. Gołota stoczył w życiu wiele wspaniałych walk, ale jego czas już minął – twierdzi Mollo.

Gołota już nigdy nie będzie tak dobry jak w pojedynkach z Riddickiem Bowe’em. To fakt. Może być jednak na tyle dobry, by pokonać 27-letniego Amerykanina z włoskim rodowodem. Gołocie też nie brakuje motywacji. Nie musi boksować dla pieniędzy. Zarobił już w ringu wystarczająco dużo. Ale wciąż nie ma mistrzowskiego pasa. Dlatego musi wygrać z Mollo, by dostać piątą szansę na zdobycie mistrzostwa świata. King mu to obiecał i dotrzyma słowa, bo Gołota to wciąż bokser, który ekscytuje nie tylko Polaków, można więc na nim zarobić. A to w tej branży jest najważniejsze.

Koneserzy boksu już ostrzą sobie zęby na starcie Roya Jonesa Jr z Feliksem „Tito” Trinidadem. Oni też już nigdy nie będą tak dobrzy jak w swoich najsłynniejszych pojedynkach, ale wciąż są znakomitymi pięściarzami i potrafią dostarczyć widzom dużo przyjemności. Jones wciąż myśli, że wróci na szczyt zawodowego boksu. Nie może się pogodzić z faktem, że jego czas też minął. Trinidad chyba ma świadomość, że to będą już tylko pokazy mistrzów. Ale jakich mistrzów. Największych z największych i dlatego nie wolno ich walki przeoczyć.

Początek relacji w TVP 2 i TVP Sport w sobotnią noc o godz. 2.55. W niedzielę o 9.05 TVP 2 pokaże powtórkę walki Polaka, a TVP Sport o 20.25 skrót.

Mike Mollo jest niższy i lżejszy od Andrzeja Gołoty. Bije ciosami sierpowymi, preferuje atak od pierwszego gongu. Jeśli Polak nie da się zaskoczyć, to z rundy na rundę powinien zyskiwać przewagę.

Tak mówią ci, którzy znają obu pięściarzy i wiedzą, czego się po nich spodziewać. Sam Colonna, trener Gołoty, twierdzi wprawdzie, że Mollo zostanie znokautowany w piątej rundzie po prawej kontrze z prawej ręki byłego mistrza Polski, ale takie przepowiednie są mało warte. Jak zwykle bardzo wiele będzie zależeć od stanu emocji Gołoty. Jeśli wyjdzie sparaliżowany jak w pojedynkach z Lennoksem Lewisem czy Lamonem Brewsterem, przegra. Jeśli zdoła zrzucić z siebie presję podczas rozgrzewki, Mollo może mieć poważne problemy, bo atakując, nie myśli o obronie i można go skontrować. A Gołota wciąż to potrafi. Przekonał się o tym chociażby John Ruiz w walce o mistrzostwo świata WBA w listopadzie 2004 roku.

Sport
Witold Bańka dla "Rzeczpospolitej": Iga Świątek i Jannik Sinner? Te sprawy dały nam do myślenia
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Sport
Kiedy powrót Rosji na igrzyska olimpijskie? Kandydaci na szefa MKOl podzieleni
Sport
W Chinach roboty wystartują w półmaratonie
Sport
Maciej Petruczenko nie żyje. Znał wszystkich i wszyscy jego znali
Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?