W Gorzowie nikt jeszcze w tym sezonie nie wygrał. Może uda się piłkarzom Widzewa, którzy odzyskali ostatnio skuteczność i przesuwają się powoli w stronę czołówki. We wtorek pokonali GKS Katowice (2:1), ale Paweł Janas miał zastrzeżenia do postawy swojego zespołu. – W pierwszej połowie graliśmy dobrze, w drugiej trochę zbyt spokojnie. Nie wykorzystaliśmy wielu dogodnych okazji i do końca musieliśmy się martwić o wynik. Myślę, że w następnym meczu się to nie powtórzy – mówił trener Widzewa.
Fundamenty pod twierdzę wylewają też nad morzem: w Świnoujściu i w Szczecinie. Flota zmierzy się w niedzielę z Wartą, która poza granicami Poznania spisuje się słabiej, ale ma najlepszy atak w lidze. Marcin Klatt jest współliderem klasyfikacji strzelców (7 bramek), a Piotr Reiss zajmuje w niej drugie miejsce (5). Flota pokazała, że radzi sobie w kryzysowych sytuacjach, przez 70 minut grając w osłabieniu przeciwko ŁKS (1:1). Charles Uchenna Nwaogu dostał czerwoną kartkę, bo uderzył... kolegę z drużyny Damiana Staniszewskiego za rasistowski zwrot pod jego adresem. Staniszewski miał pretensje do 19-letniego nigeryjskiego napastnika, że nie podał mu piłki, miał nazwać go "czarnuchem" (wersja Nwaogu) lub "bambusem" (wersja trenera Petra Nemeca). Flota broniła się w Łodzi dzielnie, sił wystarczyło na remis. W końcówce Sergiusz Prusak obronił strzał Adriana Świątka z rzutu karnego.
Pogoń, która wygrała u siebie cztery z pięciu meczów, w sobotę podejmie Górnika Łęczna. W środę odniosła pierwsze zwycięstwo na wyjeździe – i to od razu w efektownym stylu: w Zabrzu (3:1). Choć trzeba przyznać, że z dużą pomocą Michała Karwana, który nie przeszkadzał rywalom w zdobywaniu kolejnych goli. – Takich błędów, jakie dziś popełniliśmy, jeszcze nie widziałem. Trzeba się zastanowić, dlaczego graliśmy naiwnie w środku obrony – denerwował się trener Ryszard Komornicki. – Nikt nie chciał wziąć na siebie odpowiedzialności.
Górnik przegrał po raz pierwszy przed własną publicznością. W jednym spotkaniu pozwolił sobie strzelić tyle bramek, ile we wszystkich ośmiu poprzednich. Dwie z nich, gdy Pogoń grała w osłabieniu. W niedzielę lider jedzie do Pruszkowa, z którego co chwilę napływają wiadomości o kolejnych kontuzjowanych piłkarzach. Po meczu z Motorem na długą listę nieobecnych trafił Bartosz Osoliński. 21-letni pomocnik złamał nogę w kostce. Urazy leczą też Tomasz Chałas, Norbert Jędrzejczyk, Kamil Majkowski, Zbigniew Wójcik i Łukasz Misztal.
[ramka][b]10. kolejka[/b]