O ile lider z Bełchatowa mający skład równie mocny jak reprezentacja Polski powinien się szybko rozprawić z Pamapolem Wieluń, o tyle wicelidera czeka ciężkie zadanie w Bydgoszczy.
Delecta to przecież rewelacja PlusLigi, tak samo jak rok wcześniej była nią drużyna Krzysztofa Stelmacha z Kędzierzyna-Koźla. Waldemar Wspaniały, były trener reprezentacji Polski, w pierwszej rundzie przyjmował już gratulacje, gdy jego Delecta wygrała w Kędzierzynie-Koźlu 3:2. To była niespodzianka, ale wcale nie tak wielka, biorąc pod uwagę, kto gra w bydgoskim zespole. Wystarczy kilka nazwisk: Piotr Gruszka, MVP ostatnich mistrzostw Europy, Grzegorz Szymański (wicemistrz świata) czy rozgrywający Paweł Woicki (złoty medalista z Izmiru). Ostatnio doszedł mistrz olimpijski z Pekinu Amerykanin Richard Lambourne, niezawodny libero.
W Kędzierzynie (Wspaniały zdobywał przed laty dla tego miasta seryjnie tytuły mistrza Polski) też mają się czym pochwalić. Złoci medaliści mistrzostw Europy z Izmiru Jakub Jarosz i Michał Ruciak to tylko część drużyny, która może w lidze wygrać z każdym. Ten mecz dopiero w niedzielę, ale warto poczekać, bo zapowiada się najciekawiej.
Sporo emocji może być też w Olsztynie, gdzie AZS podejmie Domex Częstochowa. I gospodarze wcale nie będą faworytem. Mimo kontuzji Dawida Murka, który szybko nie wróci na boisko, zespół Grzegorza Wagnera sprawia sporo kłopotów znacznie bogatszym od siebie. Dość powiedzieć, że w tabeli wyprzedza finansowego potentata Resovię Rzeszów, która w tej kolejce nie powinna mieć problemów z Jadarem Radom.
Najcięższe zadanie czeka w Warszawie najsłabszą w PlusLidze Politechnikę. Jastrzębski Węgiel łapie właściwy rytm gry, w Lidze Mistrzów wygrał z bardzo solidnym VfB Friedrichshafen i do stolicy nie przyjeżdża tracić punktów. Ale Politechnika, choć ostatnia, kompleksów nie ma i, jak twierdzi jej trener Radosław Panas, zamierza sprawić swym kibicom przyjemną niespodziankę.